#71

578 22 1
                                    

- Kiedy powiesz rodzicom, że nie dostałaś się na studia? - zapytałam, sięgając po kolejne kawałki chipsów z miseczki
- Kiedy powiesz rodzicom, że poszłaś na wagary pierwszego dnia szkoły? - odpowiedziała z uśmiechem - A tak serio, to dopóki mam pracę i dostaję zawyżone kieszonkowe, nie mam zamiaru ich o niczym informować. Czekam, aż stworzysz dla mnie odpowiednią konkurencję w byciu największą hańbą tej rodziny.
- Karma potrafi być wstrętna, Karen. W końcu zauważą, że coś jest nie tak.
- Wtedy na szczęście będzie to tylko i jedynie mój problem. - puściła oczko - A tak właściwie, czemu dzisiaj odpuściłaś sobie zajęcia?
- Zajmij się lepiej jedzeniem. - mruknęłam, odsuwając popcorn w jej stronę; brunetka automatycznie zmarszczyła brwi;
- Zaczepił cię, prawda? Znów próbuje cię wykorzystać? Wiedziałam, że to się tak szybko nie...
- Nie chodzi o Chrisa. - przerwałam - On nawet nie jest uczniem tej szkoły. - dodałam ze łzami w oczach
- Nie wiedziałam, że się przeniósł. - powiedziała Karen z nutą podekscytowania w głosie
- Nie przeniósł się, tylko skończył te jebaną szkołę i pewnie siedzi teraz na jakichś wykładach z anatomii, o których nie masz zielonego pojęcia, ponieważ nie potrafiłaś zdobyć nawet połowy punktów potrzebnych na medycynę.
Poczułam, jak na moją dłoń kapnęła łza. Spojrzałam w stronę siostry, która ze stoickim spokojem odłożyła przekąskę i opuściła salon.
- Przecież nie chciałam! - krzyknęłam
- Przecież wiem! - odpowiedziała - Ty zawsze jesteś tą niewinną!

Hi, Schistad.Where stories live. Discover now