#64

1.2K 44 3
                                    

- Co? - zapytałam zdziwiona na głos, na co moja mama jak i farmaceutka spojrzały na mnie jak na wariatkę; widocznie odezwałam się w niezbyt dobrym momencie - Przepraszam, czasem mówię sama do siebie.
Brawo Lisa, brawo.
- Dooobrze. - przytaknęła Veronica - Także życzę miłego dnia! - pożegnała nas z uśmiechem. Moja mama także uprzejmie się pożegnała, po czym złapała mnie mocno za nadgarstek.
- Najpierw jedna, potem druga. Czy wy w tym robieniu wstydu się jakoś zmawiacie? - jęknęła, jakbym co najmniej zatańczyła pole dance przed jej znajomymi.
- Samo tak się zgrywa. - odpowiedziałam z szerokim uśmiechem  - Poza tym, jestem chora. - wskazałam na nogi - Dlatego bardzo proszę o odrobinę szacunku.
- Jaaaasne, szacunek. Wszyscy wymagajcie go ode mnie, ale żeby już w tej rodzinie było na odwrót, to się nie da! Tyle dla was robię, a wy jak nie przeciwko mnie, to z jednym wielkim brakiem poszanowania, jak szmatę!
- Uspokój się kobieto. - powiedziałam z lekkim uśmiechem; to, jaką szopkę mama czasem nam funduje, staje się w pewnym momencie życia zabawne;
-Więc ty lepiej nie pyskuj, a doceniaj co i kogo masz!
Gratuluję, mamo. Chociaż raz w życiu powiedziałaś coś mądrego.

Hi, Schistad.Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum