#66

1.6K 61 19
                                    

Otworzyłam oczy. Sięgnęłam po telefon. 9:00. Okej, czyli mamy poranek. Powoli analizowałam wczorajszy wieczór i... jak poparzona spojrzałam na prawo. Nie ma go. Kolejny wniosek: to był tylko sen.
Wstałam. Syknęłam z bólu (cholerna noga). Ruszyłam do łazienki. Zerknęłam na swoje odbicie.
- Sobota. - mruknęłam, po czym umyłam twarz, zęby i zeszłam po schodach na dół, na śniadanie;
Gdy jednak usłyszałam głośne, wesołe rozmowy, cofnęłam się do pokoju. Mamy gościa. Wspaniale.
Znów znalazłam się w łazience - tym razem po to, aby ogarnąć włosy. Nałożyłam też krem na twarz, aby jakoś odżyła. Następnie przebrałam się i dopiero mogłam usiąść przy stole.
To znaczy, miałam taki zamiar.
- Dzień dobry, kochanie. - przywitał mnie z uśmiechem tata; nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że moje miejsce zostało zajęte. Zajęte przez Schistada. - Jak się spało?
Stałam bez ruchu. Czyli jednak to nie był sen. Dobrze.
- Dobrze. - wypowiedziałam jak robot, po czym usiadłam obok Karen (której oczy nie odstępowały wyświetlacza telefonu) i zaczęłam jeść jajecznicę.
- Tylko zabezpieczajcie się, kotek. - szepnęła moja mama, na co w odpowiedzi zakrztusiłam się kawałkiem boczku
-Mamo! - syknęłam po wypiciu dwóch szklanek wody
- Tak? - zapytała z szerokim uśmiechem na twarzy.

Od zawsze uważałam, że rodzice, mimo wszelkich starań, nie nadają się do tej roli. Pamiętam jak mama zawsze powtarzała Karen, że będzie wielką damą dworu, a mnie - że miałam być chłopcem. Zmieniła zdanie, kiedy siostra krzyknęła do mnie " pierdol się głupia dziwko!" (usłyszała ten tekst w jednym z reality-show), a ja w formie buntu chwyciłam za golarkę taty i ścięłam swoje włosy tak krótko, że ledwo co zakrywały połowę uszu. Mama wtedy powiedziała:
- Gdzie zrobiłam błąd?
Tata natomiast, gdy zobaczył moją rewolucję na głowie, zareagował bardziej... gwałtownie:
- O kurwa.
Miałam jednak nadzieję, że moi rodzice mają w sobie chociaż odrobinę rozsądku. Oto siedzimy przy stole: ja, rodzice, Karen (dla przypomnienia: BYŁA DZIEWCZYNA CHRISA) i Chris (dla przypomnienia: CHŁOPAK, KTÓRY SPOTYKAŁ SIĘ Z MOJĄ SIOSTRĄ I EWIDENTNIE CHCE SIĘ TEŻ PUKAĆ-ZNACZY- SPOTYKAĆ ZE MNĄ); zarówno mnie, jak i siostrze nie raz działał na nerwy i nie raz o niego uroniłyśmy łzę; MAŁO TEGO chłopak przychodzi jak gdyby nic o drugiej w nocy pod drzwi naszego domu, błagając moją mamę o wpuszczenie go do mnie, na co ona oczywiście się zgadza (BO PRZECIEŻ CHCIAŁ PRZEPROSIĆ); do tego ma czelność przypominać mu przy rodzinnym śniadaniu o zabezpieczaniu się ze mną, podczas gdy jej druga córka SIEDZI OBOK;

Nagle Karen schowała telefon do kieszeni
- Jesteś pierdolnięta. - powiedziała, po czym wstała i poszła na górę;
- Gdzie jest maszynka taty? - zapytałam całkowicie poważnie i również udałam się do pokoju;

Gratulacje, Schistad; Ile już razy zdołałeś zrujnować moje życie?

Hi, Schistad.Where stories live. Discover now