21. A. Fannemel & R. Johannson part II

674 43 2
                                    

- Tą noc... Spędziłem z Robertem.

- Wiem - oznajmiła.

- Powiedział ci?

- Zadzwonił do mnie jak tylko wywaliłeś go z mieszkania. Nawet nie dałeś mu wszystkiego wytłumaczyć.

- Jak możesz to mówić? Zuza! Przespałem się z twoim facetem!

- To nie jest mój facet...

- Rozstaliście się? - nie mogłem uwierzyć.

- Można tak powiedzieć... To długa historia, ale ciebie powinno obchodzić to, że jest singlem i na ciebie leci.

- A ty... Nie masz nic przeciwko?

- Poznałam kogoś... To był jeden z powodów "naszego rozstania" - nakreśliła cudzysłów.

- Kto to?

- Taki jeden... Znasz go.

- Na pewno nie żaden z chłopaków z kadry...

- Zgadza się...

- Jakaś podpowiedź?

- Austriak.

- Hayböck - oznajmiłem.

- Skąd twoja pewność?

- Widziałem jak na ciebie patrzy na zawodach. Nie sądziłem, że się ogarnie...

- Porozmawiasz z Robertem?

- Nie.

- Dlaczego?

- Nie chcę.

- Kochasz go.

- Nie mógł od razu powiedzieć, że nie jesteście razem? Najpierw musiał się ze mną przespać?

- Ok, powinien ci to powiedzieć na samym początku, ale...

- Dlaczego ty go bronisz?

- Bo chcę żebyś był szczęśliwy, a wiem, że z nim będziesz.

- Nie chcę o nim rozmawiać - wstałem. - Idę pobiegać - opuścił kuchnię.

- Ale Andres...!

- Nie.

Ok, może i się rozstali, ale dlaczego on mi o tym nie powiedział?

Powinien to zrobić zanim w ogóle się do mnie zbliżył. Zanim mnie pocałował.

W dresie wyszedłem z mieszkania, poszedłem do parku niedaleko, gdzie zawsze biegałem.

Starałem się oczyścić głowę. Ale nie udało mi się to.

Cały czas myślałem o Robercie. Kocham go i nic na to nie poradzę. Zależy mi na nim.

Co nie znaczy, że nie jestem na niego zły.

Myślałem o tej sytuacji idąc do domu. Kiedy stanąłem przed drzwiami budynku i wpisywałem kod ktoś złapał mnie za ramię.

- Co ty tu robisz? - zapytałem Roberta.

- Nie odpuszczę - oznajmił.

- Dlaczego mi nie powiedziałeś, że nie jesteś już z Zuzą?

- Tu będziemy o tym rozmawiać? Na ulicy?

- Chodź - wszedłem do środka i kierowałem się do swojego mieszkania. Otworzyłem drzwi i wpuściłem go. Zuzy na szczęście już nie było. - Słucham - wszedłem do kuchni i wziąłem butelkę wody.

- Powinienem ci o tym powiedzieć wczoraj, ale... Nie myślałem... Przy tobie wcale nie myślę... Chciałem ci to powiedzieć dziś rano, ale nie dałeś mi dojść do słowa... Dlaczego milczysz? - spytał po dłuższej chwili.

- Nie wiem co powiedzieć - wzruszyłem ramionami.

- Cokolwiek... Powiedz, że rozumiesz albo znowu wywal mnie z mieszkania.

- Tego drugiego na pewno nie zrobię - uśmiechnąłem się.

- Fanni... - zaczął i zbliżył się do mnie. - Zależy mi na tobie... A Zuza... Ona... Od początku wiedziała, że jestem gejem, ale chciała mi pomóc żeby media się nie dowiedziały... Od początku wiedziałem, że jestem w tobie zakochany... A Zuzia... Dowiedziała się trochę później... Gdy poznała Michaela cały czas próbowała mnie namówić żeby się z tobą umówił, ale wiedziałem, że się nie zgodzisz... A ta impreza...

- To była idealna okazja - dokończyłem.

- Tak... Daj mi szansę - poprosił.

Westchnąłem i pokiwałem głową, na jego ustach pojawił się uśmiech, podszedł do mnie i objął. Stanąłem na palcach, a on znaczył nasze usta. Wczepiłem palce w jego włosy i pogłębiłem pieszczotę.

_______________

Nie wiem czy wyszło dobrze, ale mi się podoba 😁

 ONE SHOTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz