Dotjaa, specjalnie dla ciebie aż 1134 słowa 😁😁😁
Poczułem, że ktoś szturcha mnie łokciem.
- Co chcesz? - warknąłem do mojego najlepszego kumpla, Roba.
- Oderwij na chwilę wzrok od fascynującej tabeli odczynników i spójrz dwa rzędy niżej... Na prawo - przekręcił moją głowę.
- Prevc, i co?
- Gówno - walnął mnie w głowę. - Nie patrzysz od razu jak ci każę, tylko wydziwiasz...
- A jak bym spojrzał od razu to co?
- Patrzył na ciebie, debilu... Wreszcie miałeś okazję popatrzeć w te jego oczy, które tak zachwalasz, na żywo, to zamiast patrzeć tam, gdzie naprawdę warto, słuchasz wykładu, jak jakiś głupi.
- I co, że patrzył? Pewnie nawet nie na mnie. Przypominam, że dwa rzędy za nami siedzi Meg. Więc nie wymyślaj... Ja to co najwyżej mogę sobie popatrzeć.
- Ale ty wiesz, że on jest gejem, nie? - szturchnął mnie barkiem.
- Jeszcze raz mnie szturchniesz, to cię zamorduję! - syknąłem.
- Kocham cię, stary.
- Odsuń się - nie zrobił tego, więc przesiadłem się dwa miejsca dalej. Chłopak się zaśmiał, ale nie poruszył.
Nasze zachowanie przyciągnęło uwagę Petera, który odwrócił się do mnie i uśmiechnął. Moje serce zabiło szybciej. Odpowiedziałem mu tym samym, a on puścił mi oczko i usiadł prosto.
O cholera.
Ten idiota miał rację.
Powinenem coś zrobić? Jakoś zareagować, czy zostawić to i poczekać aż on coś zrobi?
Boże, o czym ja w ogóle myślę? Przecież on tylko się do mnie uśmiechnął. To nic nie znaczy.
Przez następny tydzień te spojrzenia i uśmiechy się powtarzały.
Nie wiedziałem już co robić. Jego zachowanie bardzo mnie krępowało.
Pod jego spojrzeniem czułem się kompletnie nagi. Jakby rozebrał mnie samym wzrokiem.
- Wiesz co myślę? - szepnął Rob, kiedy siedzieliśmy w barze studenckimi.
- Będę tego żałował - mruknąłem. - Co myślisz?
- On cię sprawdza.
- Jak to?
- Upewnia się, że na niego lecisz.
- Ale po co? Przecież...
- Ale ty czasami jesteś tępa łycha - westchnął. - Jak będzie miał pewność, to się z tobą umówi, a ja idę, bo ten... Wiesz - wstał w momencie, gdy koło naszego stolika pojawił się Peter.
- Cześć, Anze - uśmiechnął się i usiadł naprzeciwko mnie.
- Hej - odparłem.
- Co robisz dziś wieczorem?
- Bezpośredni jesteś... Nie mam planów.
- Nie lubię owijania w bawełnę... - pochylił się w moją stronę. - I już masz plany na wieczór... O 20 - wyjął smartfon z kieszeni i podał mi go. - Zapisz mi swój numer.
- Jasne - wystukałem na klawiaturze swój numer i podałem mu komórkę. Zapisał ciąg liczb i schował telefon. - Dlaczego chcesz się ze mną umówić?
![](https://img.wattpad.com/cover/130103044-288-k54830.jpg)
KAMU SEDANG MEMBACA
ONE SHOTS
Fiksi PenggemarONESHOTY Można składać zamówienia, ale nie obiecuję, że wszystko napiszę 🎖 # 232 fanfiction - 18.01.2018 🎖 # 209 fanfiction - 19.01.2018 🎖 # 197 fanfiction - 20.01.2018 🎖 # 187 fanfiction - 22.01.2018 🎖 # 174 fanfiction - 23.01.2018 🎖 # 147 fa...