1⃣0⃣1⃣ Lellinger part II

805 81 26
                                    

Stwierdzam, iż moja sytuacja jest beznadziejna.

Jestem zakochany w chłopaku, który jest co prawda gejem, ale mnie nienawidzi... I samego siebie też.

Sytuacje, kiedy podniósł na mnie rękę się powtarzały.

Pewnie teraz się wszyscy zastanawiają, dlaczego mu na to pozwalałem? Dlaczego mu nie oddałem? Dlaczego się nie broniłem?

Bo go kocham.

Nie umiał bym zrobić mu krzywdy.

Ale on nie miał takich oporów.

- Dlaczego to robisz? - zapytałem, gdy popchnął mnie na ścianę.

- Bo mogę... Bo mi na to pozwalasz, cioto... Nie masz odwagi się postawić, co? Frajer.

- Mogę być ciotą i frajerem, ale ty jesteś tchórzem - powiedziałem, za co oberwałem w twarz. - Nie masz odwagi przyznać przed samym sobą, że podnieca cię facet - kolejny raz uderzył mnie w twarz. - Pieprzony tchórz.

- Dlaczego się nie bronisz? - tym razem dostałem z pięści. - Dlaczego? - kolejny cios. - Dlaczego mi na to pozwalasz?

- Bo jestem w tobie zakochany - podniosłem na niego wzrok. Za te słowa dostałem cios w brzuch.

- Co ty pierdolisz? Żaden normalny facet nie zakocha się w innym - kolejne uderzenie w brzuch.

- Więc nie jestem normalny.

- Ale ja jestem - przez kolejne uderzenie upadłem na kolana. - Wstawaj.

- Zostaw mnie... - poprosiłem.

- Lubisz klęczeć? Pewnie nie raz myślałeś żeby mi obciągnąć - zakpił. - Masz okazję.

- Najpierw musiałby ci stanąć, a przecież nie podnieca cię facet - podniosłem się. - I nie masz pojęcia o czym myślę.

- Doprawdy? Oddam rękę, że o mnie fantazjujesz... I na pewno chciałbyś mi obciągnąć - pchnął mnie na ścianę.

- Preferuję, kiedy to mi obciągają... Mnie podniecają faceci... Droga wolna - rzuciłem i dostałem kolejny cios.

- Jesteś słaby... Nawet nie umiesz mi się postawić... Mógłbym zrobić co zechcę, a ty mi na to pozwolisz... Jesteś śmieszny... Nie myl zakochania z uległością, cioto - uderzył mnie w twarz odszedł, ja upadłem.

Usiadłem opierając się o ścianę i starałem krew z rozciętej wargi.

Właśnie w tamtej chwili podjąłem jedną z najważniejszych decyzji w moim życiu.

Przez Ciebie i dzięki tobie, Andreas.

 ONE SHOTSWhere stories live. Discover now