138. A. Wellinger & D. A. Tande part III

795 72 4
                                    

Dziękuję wam za tyle wyświetleń, gwiazdek i komentarzy (kocham je czytać 💖💖💖) 😘

Jesteście c u d o w n i 😍😘💖


- Sam gotowałem - szedłem za nim, zakrywając mu oczy.

- Wiem, nie chciałeś wpuścić mnie do kuchni - zaśmiał się.

- Zatrzymaj się - poprosiłem, gdy staliśmy przy stole. Odsłoniłem mu oczy.

Uśmiechnął się szeroko patrząc na to, co przygotowałem.

- Aż tak się nie spodziewałem - szepnął.

- To chyba dobrze?

- Oczywiście - odparł.

Daniel usiadł, a ja sięgnąłem po wino, które zostawiłem otwarte na blacie. Podszedłem do stołu, a gdy chciałem mu go nalać, zakrył kieliszek.

- O Boże... Znowu wtopa - uderzyłem się otwartą dłonią w czoło, a Danny zaśmiał się lekko.

- Tak trochę - pokiwał głową.

- Białe też kupiłem - odstawiłem butelkę i wyjąłem drugą z lodówki. - Twoje ulubione.

- Owszem - uśmiechnął się. Otworzyłem butelkę i nalałem nam wina, po czym zająłem miejsce naprzeciw Daniela.

Jedliśmy śmiejąc się i rozmawiając, jakby nigdy nie było mojego skoku w bok.

Po zjedzeniu kolacji, przenieśliśmy się z  drugą butelką wina do salonu. Siedzieliśmy na kanapie i rozmawialiśmy.

- Daniel? - szepnąłem. - Jak mi idzie?

- Na razie bardzo dobrze - wyszeptał.

- Cieszę się, bo... - chciałem inaczej usiąść na kanapie i wino, które miałem w kieliszku wylądowało na koszuli Daniela.

- Andi!

- Przepraszam, zaraz dam ci jakąś ściereczkę - zerwałem się z sofy i wbiegłem do kuchni. Złapałem szmatkę, wróciłem na kanapę i chciałem zacząć wycierać rozlany alkohol, ale Danny się roześmiał.

- Wiedziałem, że to tak się skończy - śmiał się.

- Przepraszam - odłożyłem ściereczkę na stolik. - Tego nie było w planie.

- Domyślam się - nadal się uśmiechał.

- Tej wpadki z czerwonym winem też nie planowałem.

- Jakiej wpadki? - zapytał z uśmiechem. - Nie wiem o czym mówisz.

- Kocham cię, Danny. Jesteś miłością mojego życia - wyciągnąłem rękę i pogłaskałem go po policzku.

- Ja ciebie też, Andi.

 ONE SHOTSWhere stories live. Discover now