82. J. Learoyd & M. Boyd - Clowes

745 44 6
                                    

Dla KochamSkoki

- Cześć kochanie - usiadłem na ławce koło dębu, naprzeciw miłości mojego życia. - Wiem, że dawno nie rozmawialiśmy, ale miałem masę rzeczy na głowie... Tak jak ostatnio wspominałem, moja siostra wychodzi za mąż, ale ostatnio przygotowania ruszyły pełną parą... Jeżdżę tylko z nią i jej druhną po salonach i szukamy kiecki - zaśmiałem się cicho. - Teraz powinenem zapytać, co u Ciebie, ale tego nie zrobię, skarbie - przymknąłem oczy. - Po co? I tak mi nie odpowiesz - położyłem dłoń na marmurowej płycie nagrobka. - Chciałbym żebyś tu był - po moim policzku spłynęła łza. - Tak bardzo chciałbym żebyś mnie teraz przytulił...  Brakuje mi ciebie... Z każdym dniem coraz bardziej... Wszyscy mówią, że ból z czasem minie, ale on tylko rośnie... Mam wrażenie, że ktoś wyrwał mi serce z piersi... I nie ktoś tylko ty, Mac... Zabrałeś ze sobą część mnie... I ta część już nigdy nie wróci... Już nigdy nie będę taki sam... I... I chcę żebyś był obok mnie... Chcę móc cię pocałować, przytulić... Kochać się - wyszeptałem. Spuściłem głowę i pozwoliłem sobie na płacz.

Nagle poczułem dłoń na ramieniu

Odwróciłem się gwałtownie i zobaczyłem starszą kobietę.

- To ktoś ważny? - zapytała.

- Miłość mojego życia - odparłem, a ona spojrzała na mnie zaskoczona.

- Wcześniej widywałam cię tu częściej - usiadła obok mnie. - Odwiedzam męża - wskazała na nagrobek kilka metrów dalej. - Kochałeś go?

- Kocham... Nigdy nie przestanę. Nie umiem.

- Nie musisz... Ale musisz za to żyć... Chciałby żebyś tak wypłakiwał za nim oczy?

- Nie... Pewnie kazałby mi  przestać się mazać i zacząć zachowywać jak facet.

- Zrób to dla niego - wstała. - Do widzenia - odeszła.

- Do widzenia - powiedziałem. - Kocham cię, Mac... Nigdy nie przestanę - szepnąłem i wstałem, aby wyjąć z terenu cmentarza.

Nie bardzo wiedziałam co napisać, skoro miał być smutny, ale mam nadzieję, że jest w miarę spoko 😃

 ONE SHOTSWhere stories live. Discover now