110. A. Wellinger & S. Leyhe

1K 75 12
                                    

Klasyki część trzecia 😁

Mam dziś dobry humor, więc wszystko jest słodkie 😁

- Dobra, Andi. Daj już spokój - wstałem i złapałem swoją kurtkę.

- Gdzie idziesz? Stephan!

- Czego ty ode mnie chcesz?! - ubrałem się. - Nie mogę już wyjść żeby ci tego nie meldować?! Nie jestem twoją własnością! - wyszedłem, trzaskając drzwiami.

Szybko opuściłem budynek i wyszedłem się przejść. Musiałem odetchnąć świeżym powietrzem.

Byłem wściekły, bo nie wystąpię w sobotnim konkursie. Andi oberwał rykoszetem, bo zawsze jest obok mnie.

Kiedy wróciłem do pokoju, Wellinger stał w piżamie, oparty o parapet.

Zamknąłem drzwi i oparłem się o nie.

- Przepraszam, skarbie - szepnąłem. - Powiedziałem to, bo byłem wściekły, ale nie na ciebie. I wcale tak nie myślę... Przepraszam.

- Przestań mnie odpychać, gdy jest źle. Zacznij ze mną rozmawiać. Wolę żebyś na mnie krzyczał, niż jak trzaskasz drzwiami, bo wychodzisz.

- Przepraszam - zdjąłem kurtkę i rzuciłem ją na kanapę. Podszedłem do niego i objąłem w pasie. - Bardzo jesteś na mnie zły?

- Nie jestem zły, Stephan. Jestem zawiedziony - przytulił mnie. - Kocham cię, a ty mnie odpychasz za każdym razem, gdy coś jest nie tak.

- Wiem, wiem... Przepraszam... Ale...

- Po prostu przestań mnie odpychać, ok? - wziął moją twarz w dłonie.

- Ok - przylgnąłem do niego mocno, chowając twarz w jego szyi. - Dla ciebie zrobię wszystko.

 ONE SHOTSWhere stories live. Discover now