147. Valentine's date | Tande & Forfang part II

844 67 15
                                    

Dla kilamiangel

Ostatni walentynkowy shot 😁

Moja rozmowa z trenerem trochę się przeciągnęła. Jak na złość bardzo dokładnie analizował moje skoki.

Kiedy wyszedłem od niego, było już późno.

Następnym razem będę pamiętał, że mam do niego iść.

Gdy wszedłem do pokoju, Daniel leżał w moim łóżku, trzymając laptop na brzuchu.

- Myślałem, że już śpisz - podszedłem do niego i  pocałowałem w czoło.

- W usta - zażądał, a ja pochyliłem się jeszcze raz i musnąłem jego wargi swoimi. - Co chciał?

- Analizował moje skoki.

- Tyle czasu?

- Nadgorliwy - wzruszyłem ramionami. - Zaraz do ciebie przyjdę.

- Ok.

Wszedłem do łazienki, rozebrałem się i stanąłem pod gorącym strumieniem wody. Oparłem dłonie o ścianę i spuściłem głowę.

- Kotku? - usłyszałem Daniela.

- Tak? - wyprostowałem się.

- Wszystko dobrze?

- Oczywiście... Chodź do mnie - poprosiłem.

- Mam wrażenie, że coś jest nie tak.

- Wszystko jest w porządku - zapewniłem go. - Po prostu jestem zmęczony - dodałem, gdy dołączył do mnie pod prysznicem. Objął mnie w pasie, a ja oparłem się o niego.

- Więc chodźmy spać - pocałował moje ramię.

- Za chwilę pójdziemy - powiedziałem.

Postaliśmy jeszcze chwilę pod strumieniem gorącej wody i wyszliśmy.

- Tak sobie myślę... - zacząłem, gdy leżeliśmy w łóżku. - Po zdobyciu tego medalu... Trener oczekuje ode mnie kolejnego... To dla mnie ogromna presja... Zastanawiam się... Jak Kamil sobie z tym radził?

- Nie wiem... Zapytaj go o to jutro.

- Tak zrobię... Przecież... - zacząłem, odwracając się do niego przodem i uderzyłem go w twarz. - O Boże! Przepraszam! - powiedziałem, gdy z jękiem przekręcił się na plecy.

- Mój facet pobił mnie w walentynki.

- Nie pobiłem... Nie przesadzaj...

- Będę miał limo, skarbie - spojrzał na mnie.

- Wtedy też cię będę kochał - pocałowałem go lekko.

- I weź tu się na niego gniewaj - westchnął.

- Nie gniewaj się na mnie.

- A czy kiedykolwiek się na ciebie gniewałem?

- Nie.

- Nie właśnie... Dawaj buziaka i idziemy spać - powiedział.

- Dobranoc - pocałowałem go lekko.

- Dobranoc.

Przytuliłem się do jego piersi, a Danny objął mnie ramionami. Przymknąłem oczy i po chwili zasnąłem

 ONE SHOTSTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang