74. G. Schlierenzauer & T. Morgenstern

858 49 15
                                    

Obudziłem się sam w łóżku, co było dziwne zważając na to, że jest szósta rano i mój chłopak powinien jeszcze spać.

Zawinięty kołdrą wyszedłem z sypialni. Będąc w połowie drogi do kuchni, usłyszałem głos Thomasa.

- Tak, tak jak mówiłem... Nie, spokojnie - zaśmiał się. - Pisałem ci... Tak... Ok... Możesz być spokojny. Załatwię to... Na razie.

- Co robisz? - stanąłem w drzwiach kuchni.

- Nie śpisz? - uśmiechnął się do mnie.

- Nie, bo mój facet zamiast być ze mną w łóżku, to skacze po kuchni - burknąłem, a on się zaśmiał.

- Kotek - z uśmiechem objął mnie w pasie. - Przecież wiesz, że pracuję.

- Jest szósta rano... I do tego sobota... Mógłbyś trochę odpuścić - szepnąłem, chciałem się cofnąć, ale mi nie pozwolił.

- Skarbie...

- Puść... Chcę się jeszcze położyć - odsunąłem się od niego i wróciłem do sypialni.

Po chwili, Thomas położył się ze mną w łóżku i przytulił mnie.

- Kochanie... - przerwał mu jego telefon.

- Nie odbierzesz?

- Nie.

- To chociaż, to wyłącz, bo mnie zaraz szlag trafi.

Wyjął telefon z kieszeni spodni i wyciszył go.

- Dziś i jutro jestem cały twój - wyszeptał mi do ucha.

- Tylko mój? - obróciłem się w jego ramionach.

- Tylko i cały twój - pocałował mnie w czoło. - Kocham cię.

- Wiem... Ja ciebie też - złączyłem delikatnie nasze usta.

______________

Takie krótkie coś 😁😁😁

Mam teraz sporo czasu i w sumie mało pomysłów, więc jak brakuje wam jakiegoś shippu to dajcie mi znać, może uda się coś wymyślić 😉😁

 ONE SHOTSWhere stories live. Discover now