P I E R W S Z Y

1.7K 92 40
                                    

Karol siedziała na ławcę, nerwowo wystukując rytm swoimi przedłużonymi paznokciami z czerwonokrwistą hybrydą.

Od piętnastu minut czekała na swoją najlepszą przyjaciółkę, która jak zwykle się spóźniała.

Kiedy długonoga blondynka nagle pojawiła się na ścieżcę, brunetka przewróciła oczami i zeszła z ławki.

-Serio? - spytała zdenerwowana, przyglądając się z uwagą Argentyncę, która prezentowała się jak milion dolarów. -Miałaś iść tylko poprawić makijaż a wyglądasz, jakbyś malowała się na nowo - prychnęła zirytowana i ruszyła do przodu.

-Gadasz, jak mój ojciec - zaśmiała się Valentina, przyśpieszając kroku.

-Nie porównuj mnie do swojego starego - warknęła Sevilla, podążając ku jednemu z lepszych klubów w Buenos Aires.

-Wcale nie jest taki stary - burknęła pod nosem młoda Pasquarelli, udając naburmuszenie, jakie rysowało się na twarzy Meksykanki.

-Czasami zastanawiam się, dlaczego właściwie się przyjaźnimy - Karol przewróciła oczami, jednak na Jej twarzy widniał delikatny uśmiech.

Przyjaźń tych dwóch była dość pokręcona, gdyż obie były z dwóch różnych światów.

Karol była stanowczą nastolatką, dla której liczyła się dobra zabawa.

Była pyskata, nie lubiała, kiedy ktoś robił coś na przekór Jej i często wdawała się w bójki.

Natomiast Valentina chodziła z głową w chmurach.

Uwielbiała zabawę, makijaż i chłopaków.

Do tej pory wielu ludzi duma, dlaczego dwie tak różne osoby połączyła tak silna więź, jednak jak to mówią przeciwieństwa się przyciągają.

-Nie mogłabyś beze mnie żyć - odparła blondynka, przez co obie wpadły w śmiech.

Sevilla wiedziała, że miała rację.

Żadna z Nich nie wyobrażała sobie dnia, w którym miałyby iść osobno przez życie.

Ich przyjaźń choć często była dość burzliwa tak trwała od prawie dwóch lat.

-I wzajemnie - powiedziała Karol, łapiąc przyjaciółkę pod ramię.

Kiedy obie znalazły się pod wejściem do baru, Karol pociągła blondynkę wprost do wejścia, ignorując zebrany tłum oczekujących.

-Sevilla - zawołała głośno do ochroniarza, którego twarz poszerzył uśmiech.

Mężczyzna klepnął brunetkę w pośladki a zaraz potem Jego ręka znalazła się na pośladkach Valentiny.

-Zabieraj łapy! - warknęła lecz nim zdążyła dokończyć napływające na Jej język wulgaryzmy skierowane w Jego stronę, znalazła się na sali pełnej bawiących się ludzi. -Chciałam mu dogadać! - mruknęła niezadowolona, jednak Karol zdawała się nie słyszeć wypowiedzianych przez Nią słów.

-Jest spoko - Karol wzruszyła ramionami i ruszyła w kierunku baru.

Kiedy obie zajęły miejsca na krzesełkach, Valentina podparła policzek dłonią i spojrzała na Karol.

-No co?

-Jest spoko? - spytała blondynka, poruszając brwiami ku górze.

-Znowu szukasz dziury w całym - Karol przewróciła oczami, jednak z Jej twarzy nie schodził drwiący uśmiech.

Ich konwersacje przerwał barman, który zbliżył się do miejsca, w którym siedziały.

-Co dla Was, ślicznotki? - spytał, spoglądając w stronę dziewczyn, jednak Jego wzrok częściej zatrzymywał się na widocznym biuście blondynki.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now