S I Ó D M Y

887 74 35
                                    

Weekend minął tak samo szybko, jak się zaczął, co bardzo nieodpowiadało Karol.

Szatynka podniosła rękę, na której miała zegarek i spojrzała na pędzące wskazówki.

Sevilla przewróciła oczami i wbiła wzrok w ścieżkę prowadzącą do szkoły, na której po krótkiej chwili pojawiła się Valentina u boku wysokiego bruneta.

Z daleka widziała, jak trzymali się za ręce, na co prychła pod nosem.

Tuż przy bramie oboję stanęli naprzeciw siebie a chłopak objął blondynkę w talii, przyciągając Jej ciało do siebie.

Młoda Pasquarelli założyła obie ręce za Jego szyję, wpijając się w Jego usta.

Sevilla z lekką zazdrością spoglądała na obściskującą się przyjaciółkę i domniemanego Augustina z imprezy, na której się poznali.

Sama Meksykanka choć nie przyznawała tego głośno, pragnęła związku.

Z Jorgem nigdy nic Jej nie łączyło.

Nic poza wspólnymi nocami.

Karol jednak chciała mieć kogoś, do kogo będzie mogła się przytulić, kiedy brakowało Jej bliskości.

Do tej pory jednak nie poznała jeszcze żadnego takiego, który sprostowałby Jej oczekiwaniom.

Jej myśli przerwał stukot szpilek, których właścicielka z dużą prędkością znalazła się tuż obok Niej.

-Heeej! - zawołała przeciągle, uśmiechając się szeroko.

-To był ten Augustin? - spytała Sevilla, próbując nie okazać żadnego zainteresowania owym chłopakiem.

-Tak - Valentina zapiszczała z ekscytacją w głosie a Jej oczy błysnęły nieznanym Jej do tej pory blaskiem. -Przystojny, co? - spytała, trącąc ramię przyjaciółki.

-Za daleko był więc nie będę oceniać - burknęła pod nosem, czując narastającą zazdrość. -Jesteście razem? - spytała zaciekawiona, kierując się do Ich klasy.

-Czemu pytasz? - odpowiedziała pytaniem, zaglądając do torebki.

-Szliście za rękę.

-A jednak nie byliśmy aż tak daleko - zauważyła ze śmiechem Valentina, na co brunetka przewróciła oczami.

-Akurat patrzałam w tamtym kierunku. Ptaki obserwowałam - rzuciła Sevilla, kiedy poczuła na swoich biodrach czyjeś ręce. -Zabieraj łapy! - parsknęła wściekle, odwracając się do właściciela rąk.

Przed Nią stanął Jorge, patrząc się na obie z szelmowskim uśmiechem wymalowanym na twarzy.

-To tak się teraz witasz, Słońce? - spytał rozbawiony, patrząc w zielone tęczówki młodszej dziewczyny.

-Tylko z Tobą, dupku - prychnęła i odwróciła się na pięcie, kontynuując drogę do klasy.

-Słodkie - zaśmiał się Lopez, idąc za nastolatkami.

Karol przewróciła oczami i przyśpieszyła kroku, jednak wciąż kątem oka widziała za sobą podążającą Jej tempem sylwetkę chłopaka.

Sama Meksykanka nie wiedziała, czym spowodowana była kumulująca się w Niej złość na chłopaka, jednak starała się wziąść sobie do serca słowa swojego brata.

Kiedy wraz z Valentiną znalazły się pod klasą, Karol oparła się plecami o ścianę i wbiła wzrok w swój telefon, próbując ignorować chłopaka, który szybko znalazł się tuż obok Niej.

Obie swoje dłonie założył między Jej głowę, przyciskając Jej ciało do ściany.

-Wyglądasz dzisiaj mega podniecająco - mruknął prosto do Jej ucha, powodując, że twarz dziewczyny wykrzywił grymas. -Co powiesz na wieczór u mnie? Wino, dobra muzyka i my razem? - zaproponował, nachylając się bliżej Jej twarzy.

-Nie mam czasu - mruknęła ze złością, próbując odepchnąć bruneta od siebie, jednak ten naparł mocniej na Jej ciało, stykając Jego kroczę z Jej kobiecością.

-Jak to nie masz czasu? - spytał, zaniżając swój głos, by brzmiał seksowniej.

-Poprostu nie mam i już - warknęła, wbijając wzrok w Jego oczy, w których malowało się rozczarowanie. -A teraz wypuść mnie! - rozkazała, odpychając Jego ciało od siebie.

-Lubię, kiedy jesteś taka niegrzeczna, skarbie - mruknął, odsuwając się od nastolatki.

-Odpierdol się, okej? Nie chcę się więcej z Tobą spotykać! - rzuciła stanowczo, odwracając twarz w inną stronę.

-Słucham? - spytał na tyle głośno, że stojąca nieopodal Valentina podeszła do owej dwójki.

-Co się dzieję? - spytała, nie odrywając wzroku od swojego telefonu.

-Twoja przyjaciółka ocipiała - rzucił zdenerwowany Lopez, zwracając twarz z powrotem na Sevillę. -Poznałaś kogoś innego?

-Nie muszę Ci się tłumaczyć, Jorge. To koniec - warknęła wściekle, na co brunet prychnął pod nosem i odszedł, zostawiając obie dziewczyny same.

-Co się stało, Karol? - spytała Pasquarelli, ponownie zatapiając wzrok w swoim telefonie.

Sevilla wyrwała z Jej rąk telefon i szybko schowała go do kieszeni swojej bluzy, zwracając całkowitą uwagę na twarz przyjaciółki.

-Czy teraz mnie posłuchasz? - spytała zdenerwowana, patrząc na przyjaciółkę, która pokiwała twierdząco głową. -Co Ty robisz w tym telefonie?!

-Piszę z Augustinem - przyznała blondynka, zagryzając wargę. -Powiedz mi, o co chodzi z Jorgem.

-Nie chcę być dłużej wykorzystywana. Potrzebuję związku a nie seksu na zawołanie - wyznała Meksykanka, na co oczy Valentiny zrobiły się okrągłe, jak spodki.

-Z Tobą naprawdę coś jest nie tak - odparła zszokowana blondynka, na co Karol uśmiechnęła się pod nosem.

-Myślę, że zaszła we mnie jakaś zmiana. Jeszcze nie do końca wiem, czemu ale już niedługo się dowiem - mruknęła do siebie, wchodząc do klasy.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now