S T O P I E R W S Z Y

538 34 19
                                    

Minęło parę dni od momentu, kiedy Mercedes zniknęła z życia wszystkich tych, których do tej pory raniła.

Karol rozejrzała się po salonie, po czym z niecierpliwością zerknęła na zegar wiszący na ścianie i tupnęła nogą, niczym małe dziecko.

-Ile jeszcze mam czekać? - zawołała zniecierpliwiona, ponownie zerkając na zegar, który jakby na złość nastolatce, znacznie przyśpieszył. -Zaraz będziemy spóźnieni!

Kiedy tylko skończyła owe zdanie, na schodach dało się usłyszeć kroki reszty domowników, którzy odświętnie ubrani w końcu pojawili się przy swojej córce.

-Jesteśmy gotowi - odparła Ana, głaszcząc córkę po policzku. -Chodźmy bo już faktycznie jest późno - zauważyła kobieta, po czym cała czwórka opuściła mury swojego domu.

Karol odczuwała ogromny stres, ponieważ wraz z Ruggero i Valentiną postanowili, że ujawnią swój związek najbliższym dziewczyny.

Brzuch Karol nieco już zaokrąglony, opinała złota sukienka, której dół jednak delikatnie falował na wietrze.

-To miło, że tata Valentiny zaprosił Nas na obiad - powiedział w końcu David, kiedy czekali na światłach. Mimowolnie spojrzał w stronę Karol, która kręciła się na swoim miejscu, próbując usadzić się jak najwygodniej. -Wszystko okej, Karolciu? - spytał zmartwiony, spoglądając w kierunku swojej córki, która dopiero wtedy spojrzała w Jego stronę.

-Tak, jasne. A czemu miałoby nie być okej? - spytała, po czym odwróciła wzrok w stronę szyby, starając się skupić uwagę na krajobrazie za oknem.

Tak naprawdę byli w centrum miasta, jednak wszystko zdawało się być lepsze od palącego wzroku ojca.

Kiedy światło w końcu zmieniło kolor na zielony, mężczyzna ruszył a nastolatka wypuściła z ust, długo wstrzymywane powietrze.

Przez sekundę miała wrażenie, jakby ojciec przeglądał Jej myśli lecz ten fakt wydał Jej się, jak najmniej prawdopodobny.

Około pięć minut później znaleźli się pod domem Jej przyjaciółki, gdzie szybko opuścili wnętrze samochodu i udali się pod bramę, naciskając dzwonek.

Drzwi domu Pasquarelli'ch stanęły otworem a zza Nich wybiegła roześmiana Valentina, przytrzymując swoją czerwoną sukienkę na tyle mocno, by skuli wiatru nie pofrunęła do góry.

Pasquale wyciągnął ręce w Jej kierunku a blondynka wpadła w Niego z impetem, wtulając twarz w ciepłą szyję chłopaka.

-Chodźcie już bo Wam wystygnie - zawołała, kiedy już przywitała się z resztą rodziny Sevilla. Gestem ręki zaprosiła Ich do środka i odczekała aż wszyscy wejdą do środka. -Tata już czeka w salonie - dodała, kierując całą rodzinę swojej przyjaciółki wprost do salonu, w którym krzątał się Ruggero.

-Witajcie, bardzo się cieszę, że już jesteście - powiedział ucieszony lecz Karol usłyszała nutkę powątpienia w Jego głosie. -Usiądźcie już a ja zaraz do Was dołączę - dopowiedział jeszcze, po czym zniknął za drzwiami do kuchni.

Rodzice Karol zajęli miejsce obok siebie, natomiast Valentina zajęła miejsce pomiędzy Pasquale'em a swoją przyjaciółką, obok której ostatnie miejsce przy stole było przygotowane dla Włocha.

Po krótkiej chwili ciszy, jaka nastała między wszystkimi, do pokoju wkroczył Ruggero, trzymając w dłoniach dwie butelki - jedną z whisky a drugą z winem, które położył na stole pomiędzy przygotowanym przez siebie obiadem.

-A więc smacznego, kochani! - powiedział mężczyzna, zajmując miejsce przy swojej ukochanej, która nerwowo stukała palcem w swoje kolano.

Sam fakt iż od wyznania prawdy swoim rodzicom dzieliły Ją tylko minuty był odpowiednio stresujący a sama atmosfera zdawała się być conajmniej nerwowa.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz