Dziewczyny szybko pokonały odległość pomiędzy domem Karol a domem Valentiny i weszły na teren Jej posesji.
Kiedy blondynka zamykała już bramę, przed dom wyszedł Ruggero w eleganckim garniturze.
Jego wzrok od razu padł na szatynkę, która stała tuż obok blondynki a na Jej twarzy pojawił się wielki rumieniec.
-Hej, tato - przywitała się Valentina. -Wybacz, że nie przyszłam w nocy ale spałam u Karol - wyjaśniła szybko, kiedy zbliżyła się do mężczyzny.
-W porządku - powiedział mężczyzna i spojrzał kątem oka na Karol, która nie spuszczała z Jego twarzy wzroku.
-Idę po rzeczy i idziemy do szkoły - odparła wesoło i odwróciła się do przyjaciółki, która wciąż stała w tym samym miejscu. -Wchodzisz, czy czekasz?
-Zaczekam. Pogoda jest ładna więc może trochę się opale - zażartowała nastolatka, uśmiechając się szeroko w Jej stronę.
Blondynka wzruszyła ramionami i zniknęła w środku swojego domu.
Ruggero szybko pokonał odległość dzielącą Go od nastolatki i złożył na Jej ustach czuły pocałunek.
-Pięknie wyglądasz - mruknął wprost do Jej ucha, odsuwając z Jej twarzy kosmyk włosów.
-Dziękuję, przystojniaku - odezwała się cicho, czując jak Jego oddech muska Jej skórę na szyi. -Ale chyba zapomniałeś, że wokół są ludzie, którzy nie mogą widzieć Nas razem tak blisko - odparła, nie mogąc powstrzymać złośliwości cisnącej się Jej na usta.
-Pamiętam ale w Twoim towarzystwie wariuje - przyznał cicho, składając delikatny pocałunek na Jej ramieniu. -Muszę jechać do pracy ale jeśli zechcesz to pisz do mnie - odparł i ruszył w stronę bramy.
Zapamiętam, pomyślała cicho, odprowadzając mężczyznę wzrokiem do Jego samochodu.
Kiedy Ruggero wsiadł do pojazdu, Valentina wyszła z domu i zamknęła drzwi na klucz.
-Tata już pojechał? - spytała zmartwiona, rozglądając się po ogrodzie.
-Jeszcze jest pod domem.
Pasquarelli przebiegła szybko przez ogród i doskoczyła do samochodu swojego ojca, kiedy ten akurat włączył silnik.
-Tatuś, może dziś u Nas nocować Karol? - spytała z nadzieją w głosie, robiąc słodkie oczy w Jego stronę. -Jutro ma urodziny a ja chciałabym odwdzięczyć się Jej za dzisiejsze nocowanie - dodała z uśmiechem.
-Nie ma sprawy, kochana - zgodził się mężczyzna. -Przyjdźcie po szkole, zróbcie sobie coś do jedzenia i bawcie się dobrze. Ja będę dopiero wieczorem - odparł mężczyzna z uśmiechem.
-Dziękuję, jesteś najlepszy! - krzyknęła rozemocjonowana i poklepała Jego ramię. -Miłego dnia i do zobaczenia wieczorem!
Mężczyzna ostatni raz spojrzał na Karol w lusterku, po czym odjechał z piskiem opon, zostawiając obie pod domem blondynki.
Karol poczuła motylki na myśl o tym, że będzie Jej dane spać pod jednym dachem z ukochanym mężczyzną.
-Chodźmy bo się spóźnimy - głos Valentiny wyrwał Meksykankę z myśli o Jej ojcu, powodując, że na Jej twarz wkroczył szeroki uśmiech.
Obie szły równym krokiem przemierzając ulicę Buenos Aires, żywo rozmawiając o wszystkim, co tylko przyszło Im na język, kiedy usłyszały za sobą zatrzymujący się samochód.
Valentina odwróciła się a kiedy zauważyła, że z samochodu wysiadł Augustin, wstrzymała oddech.
Wysoki szatyn o brązowych oczach podszedł do obu dziewczyn i stanął przed Valentiną, nie spuszczając z Niej wzroku.
Karol po raz pierwszy miała okazję przyjrzeć mu się uważniej z bliska choć Jej opinia na Jego temat pozostawała bezzmienna.
Chłopak wciąż był według Niej nie warty Valentiny a w Jego spojrzeniu Sevilla widziała chęć zabawy aniżeli jakiegokolwiek emocję związane z blondynką.
-Przepraszam za wczorajsze zachowanie - odparł chłopak, łapiąc w swoje ręce dłoń blondynki, na której wierzchu złożył drobny pocałunek. -Zachowałem się, jak dupek.
-To prawda - odparła Valentina dość niepewnie, jednak nie odsunęła swojej dłoni. -Ale ja też nie zachowałam się dobrze. Zrobiłam niezły cyrk - odparła niechętnie, patrząc na chłopaka przed sobą.
-Zapomnijmy o tym, dobrze? Źle mi, kiedy jesteśmy osobno - odezwał się Augustin, przysuwając twarz bliżej nastolatki.
-Dobrze - zgodziła się Valentina bez wachania w głosie i wtuliła się w ciało chłopaka, który dopiero w tym momencie zwrócił uwagę na stojącą nieopodal Karol.
-Będziesz miała coś przeciwko, jak porwę Twoją przyjaciółkę? - spytał Sevillę, kiedy oderwali się od siebie. -Chciałbym porozmawiać z Nią na osobności i wynagrodzić Jej swoje zachowanie - dodał, przyciągając do siebie blondynkę.
Jego ręka szybko znalazła się na pośladku Valentiny, jednak Karol zauważyła, że Jej przyjaciółce nie robi to większej różnicy.
-To zależy od Valentiny, nie uważasz? - spytała Meksykanka, uważnie przyglądając się twarzy Pasquarelli, która wydawała się zmieszana.
-Wybacz, Karol ale chcę spędzić czas z Augustinem - mruknęła cicho, podnosząc wzrok na Jej twarz. -Będziesz zła?
-Nie - odparła obojętnie Sevilla i odwróciła się na pięcie odchodząc w kierunku szkoły.
Nie wierzyła w to, jak bardzo Jej przyjaciółka jest podatna na urok chłopaka, którego znała zaledwie tydzień.
W trakcie drogi Valentina wiele razy przepraszała Ją za to, że spędzała więcej czasu z Augustinem niż z Nią samą, przez co Karol czuła się oszukana.
Wystarczyło, że powiedział, że przeprasza a ona już leci do Niego i pozwala mu się obmacywać na ulicy, przeszło przez Jej głowę.
Karol poczuła, że najlepiej byłoby Jej teraz w ramionach Ruggero, który był jak lek na złe samopoczucie.
![](https://img.wattpad.com/cover/190281183-288-k266049.jpg)
ВЫ ЧИТАЕТЕ
𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔
ФанфикOna - zbuntowana nastolatka, która lubi zabawę. On - spokojny, ułożony mężczyzna, który szuka stabilizacji. Kiedy Ich droga przetnie się w połowie, wszystko się zmieni. ➽ Obecność wulgaryzmó...