S Z E Ś Ć D Z I E S I Ą T Y

499 46 46
                                    

Ruggero wraz z Karol spojrzeli po sobie, licząc na to, że któreś z Nich powie drugiemu, że Ich uszy zawodzą.

Niestety cisza w pokoju przedłużała się z minuty na minutę a Valentina wciąż stała uradowana niczym dziecko, szeroko się uśmiechając.

-Mówię Wam, to świetny pomysł! - odparła, podchodząc bliżej Ruggero. -Poza tym chyba to najwyższy czas żebyśmy się poznały, nie uważasz? - spytała po chwili, nie rozumiejąc niepokoju wymalowanego na twarzy swojego ojca.

-Valentino, chodzi o to, że... - zaczął Włoch lecz blondynka założyła ręce na piersi i spojrzała na Jego twarz z niezadowoleniem.

-Ona nie chcę poznać mnie, tak? Czy po prostu się mnie wstydzisz? - spytała zawiedziona, spuszczając głowę w dół.

Blondynka zupełnie nie rozumiała zachowania swojego ojca.

Przecież szanuję to, że jest zakochany i szczerze trzymam kciuki za Ich milość, przeszło przez głowę nastolatki, która czuła się coraz bardziej zirytowana zachowaniem swojego ojca.

-To nie tak, Valu - odparł mężczyzna i podszedł bliżej swojej córki. Otulił Ją ramieniem i uniósł dwoma palcami Jej podbródek ku górze. -Chciałbym, byś zaakceptowała ten związek... - powiedział, kiedy blondynka skupiła swoje oczy na Jego twarzy.

-I akceptuję! - zapewniła cicho, spoglądając nieco w bok.

Karol opuściła głowę, przyglądając się tej całej sytuacji i momentalnie poczuła się źle z ukrywaniem prawdy.

Szatynka ze wszystkich sił chciała wyznać przyjaciółce, z kim się spotyka lecz jednocześnie, jak bardzo tego chciała, tak bardzo strach przed reakcją nastolatki paraliżował Jej ciało i chęci.

Meksykanka czuła się źle z faktem, że nie mówi Valentinie wszystkiego lecz tłumaczyła sobie swoje poczucie winy tym, iż wyznanie prawdy przed zakończeniem osiemnastu lat, byłoby bardzo ryzykowne.

Sevilla znalazła Włoszkę od paru lat i wiedziała, jak emocjonalnie reaguję na kłamstwa i zatajanie prawdy.

-Gdyby to nie było takie skomplikowane - westchnął cicho, przecierając twarz dłonią. Pogładził swój delikatny zarost, myśląc przy tym, jak wybrnąć z niekomfortowej sytuacji lecz nic nie przychodziło mu na myśl. -Valentino, posłuchaj - zaczął po chwili, spoglądając na twarz blondynki.

Nim otworzył ponownie usta, dzwonek do drzwi rozbrzmiał w całym domu.

Ruggero przeprosił gestem nastolatków, po czym ruszył w stronę drzwi wejściowych.

Kiedy otworzył je, zaniemówił.

-Nic się nie zmieniłeś, Ruggero - usłyszał.

******

Kochani, przepraszam za tak długi brak publikacji.

Niestety w pracy ostatnio mamy ogromny ruch a brakuje Nam pracowników więc jestem zmuszona wraz z pozostałymi siedzieć po godzinach a potem jechać do drugiej pracy:(

Nie miałam zbytniej możliwości na pisanie, jednak postaram się, by to się teraz zmieniło!

Next powinien być jeszcze dziś!

A teraz życzę Wam miłego dnia! ❤

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Où les histoires vivent. Découvrez maintenant