O S I E M D Z I E S I Ą T Y S I Ó D M Y

464 36 29
                                    

Od momentu wyjścia Karol z domu, Ruggero czuł się przybity.

Nie faktem, że nastolatka okazała się zostać matką Ich dziecka a tym, iż teraz coraz trudniej będzie wyznać prawdę.

Mężczyzna zdawał sobie jednak sprawę z faktu, iż całe te kłamstwa trwają o wiele za długo.

Pasquarelli wiedział, jak bardzo trudne było dla nastolatki zachowanie tajemnicy przed Valentiną a wiadomość o dziecku mogła okazać się dla Jego córki jeszcze większym szokiem.

Włoch obawiał się reakcji swojej latorośli na fakt, że Jej przyjaciółka związała się z Nim oraz że będą mieli dziecko.

Jego przemyślenia przerwał dźwięk dzwonka, zwiastujący czyjeś przybycie.

Westchnął i ruszył do drzwi lecz kiedy je otworzył, poczuł, jak miękną mu kolana.

-Co... Co Ty tutaj robisz?! - spytał wyraźnie zdenerwowany, spoglądając w błękitne oczy, które świdrowały Go czujnym spojrzeniem. -Nie zrozumiałaś ostatnim razem, że ani ja ani Valentina nie chcemy Cię tutaj widzieć? - spytał, zakładając ręce na klatcę piersiowej.

Mercedes przewróciła oczami, po czym zajrzała przez ramię do środka mieszkania, tak jakby szukała tam czegoś interesującego.

-Przyszłam porozmawiać. Definitywnie chcę zakończyć pewną sprawę więc liczę na to, że wpuścisz mnie do środka i dasz mi pięć minut na wyjaśnienie pewnej sprawy.

Ruggero zmierzył ostrym wzrokiem kobietę, która z szerokim uśmiechem spoglądała w Jego twarz lecz w Jej oczach błyszczał niebezpieczny blask, który Ruggero widział po raz ostatni, kiedy Mercedes pakowała swoje rzeczy.

Jej wyjazd służbowy zmienił się w długoletnią nieobecność, przez którą mężczyzna nieraz brał winę na siebie.

Dopiero kiedy pokazał Karol, poczuł w sobie spokój ducha, jakoby nastolatka zdjęła z Jego ramion ciężar wieloletnich wyrzutów sumienia.

-Masz pięć minut - powiedział ostrym tonem, po czym odsunął się od drzwi, wpuszczając do swojego mieszkania swoją byłą partnerkę.

Pomimo tego, jaką była osobą, Ruggero wiedział, że kobiety trzeba traktować z szacunkiem więc zamknął drzwi dopiero wtedy, kiedy blondynka wkroczyła przez przedpokój do salonu.

-Ładnie się tutaj urządziliście - mruknęła z uznaniem, jednak kiedy spojrzała na zaciętą twarz mężczyzny, rozsiadła się wygodniej, po czym spojrzała na Jego twarz, ukazując swoje wybielane zęby. -Znam prawdę - powiedziała jednym tchem, na co szatyn zbladł.

-Jaką prawdę? - spytał, błagając w myślach, by nie chodziło o prawdę.

-Wiem, że jesteś w związku z przyjaciółką Naszej córki - odparła wyraźnie, podkreślając każde słowo z mocą. -Co więcej, wiem, że wpadliście więc...

-Mercedes, w co Ty pogrywasz, do chuja?! - warknął zirytowany mężczyzna, czując jak złość wypełnia Jego ciało.

-Zawsze lubiałam, kiedy byłeś taki ostry - oznajmiła ze śmiechem kobieta, nie zmieniając swojej pozycji nawet o milimetr. -Postawię sprawę jasno - powiedziała po chwili, na co Włoch wstrzymał oddech. -Twoja dziewczynka to jeszcze dzieciak. Niedawno wyskoczyła z pampersów więc chyba zdajesz sobie sprawę z tego, jakie konsekwencję może mieć Wasz romans, kiedy ktoś powie o tym, komu trzeba, hm?

-Czy Ty mnie szantażujesz? - spytał wzburzony Ruggero, z trudem panując nad drżeniem swojego ciała.

-Zamierzam zaproponować Ci pewnien układ ale musisz współpracować...

-Nie zamierzam zgadzać się na nic, co sobie wymyślisz!

-Jeśli nie zgodzisz się na moją propozycję, jeszcze dziś zarówno rodzice tej młodej siksy, jak i policja dowiedzą się o tej sprawie - powiedziała, posyłając w Jego stronę szeroki uśmiech. -Ale jeśli posłuchasz, co mam do zaoferowania to Twoja dziewczynka będzie bezpieczna. Ty zresztą też.

-Nie mów tak o Niej! - powiedział Ruggero, czując jak powoli traci cierpliwość.

-Masz Ją w tym momencie poinformować, że to koniec. Jeśli tego nie zrobisz - mówiąc to wyciągnęła telefon ze swojej kieszeni, pokazując mu ekran paznkociem - każde Wasze wspólne nagranie oraz zdjęcia, jak i Nasza rozmowa zostanie natychmiast wysłana na komendę policji jako podejrzenie pedofilli! - powiedziała z cynicznym uśmiechem, przez co Ruggero wsadził twarz w dłonie.

Za żadne skarby nie chciał stracić Karol lecz sam także nie chciał doszywać sobie łatki pedofia, jednocześnie skazując na pośmiewisko swoją jedyną córkę.

Jego myśli przerwały kroki na schodach, na których po chwili ukazała się sylwetka Valentiny, która ze zdumieniem spoglądała w twarz swojej biologicznej matki.

-Tato, co się tutaj dzieję?

-Kochanie, ja i tatuś wróciliśmy do siebie - powiedziała z radością, nim mężczyzna zdążył cokolwiek odpowiedzieć.

******

Zaskakujący zwrot akcji?

Życzę miłego wieczoru i udanego wtorkowego dnia dla tych, którzy przeczytają ten rozdział dopiero jutro:)

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now