S I E D E M D Z I E S I Ą T Y S Z Ó S T Y

482 48 23
                                    

Słysząc rozpaczliwy szept nastolatki, Ruggero poczuł ogarniający Go niepokój.

Jakby niewidzialna igła przebiła w Jego sercu maleńką dziurkę, która wzmagała stres na usłyszane słowa.

Czyżby kogoś miała? Albo chcę mnie zostawić, przeszło momentalnie przez Jego głowę, przez co przełknął głośno ślinę.

-O co chodzi, Karol? - zapytał, próbując unormować swój oddech.

-Nie wiem już sama, czy to wszystko, co się ostatnio dzieję jest jakimś znakiem, czy może to po prostu pech ale...

-Jakim znakiem? - mężczyzna przerwał Jej słowa, czując ogarniające Go zdezorientowanie. -Mów prosto z mostu - odparł bardziej ozięble niż planował.

Sevilla spojrzała prosto w czekoladowe oczy, w których tonęła i momentalnie poczuła ogarniający Ją stres.

W tym właśnie momencie dotarło do Niej, że gdy przypuszczenia Valentiny okażą się prawdziwe, Ich związek może stanąć pod znakiem zapytania.

Mimowolnie zacisnęła pięści i wzięła głęboki oddech, próbując poukładać sobie w głowie kolejne słowa.

-Boję się, że zostawisz mnie z tym samą - przyznała niechętnie, siląc się na spokój, jednak oboję słyszeli, jak mocno zadrżał Jej głos. -Tego bym nie przeżyła.

-Nigdy Cię nie zostawię, rozumiesz? - powiedział głośno i wyraźnie, łapiąc dłońmi Jej policzki. Przybliżył delikatnie Jej twarz do swojej tak, by nie mogła odwrócić wzroku. -Kocham Cię i jestem pewien, że to na Ciebie musiałem czekać tyle lat. Los świadomie wysłał mnie tutaj, do Buenos Aires, byś pewnego dnia mogła stanąć mi na drodzę. Wierzę, że to nie przypadek, że jesteśmy razem. Tak po prostu miało być - dodał, zniżając ton głosu praktycznie do szeptu. Sevilla zauważyła w Jego oczach wzbierające łzy, co jeszcze bardziej Ją przygnębiło. -Powiedz mi, z czym według Ciebie miałbym Cię zostawić samą.

-Valentina właśnie pojechała po... po test ciążowy - wyszeptała, czując narastającą chęć na zniknięcie z tego miejsca.

Gdzieś w głębi duszy chciała uciec od Jego skupionego na Jej twarzy wzroku, którego nie spuszczał z Niej pomimo upływającego czasu.

Ruggero dopiero po chwili przetrawił Jej słowa, czując przypływ wielu emocji, których nie potrafił opanować.

Począwszy od szoku na tę wiadomość, jak i złości, że tyle czasu zwlekała z odpowiedzią ale także radości z zasłyszanych słów.

Mężczyzna pokręcił głową z niedowierzaniem, po czym zaniósł się delikatnym śmiechem, który wprawił w osłupienie siedzącą przed Nim Meksykankę.

-Tak Cię to bawi?

-Karol, skarbie. Ja nie mam piętnastu lat żeby umywać ręce, gdy przydarzy się taka sytuacja - odpowiedział spokojnie mężczyzna, obserwując oczy nastolatki, które stały się okrągłe niczym pięciozłotówki. -Przed chwilą powiedziałem Ci, że Nasze spotkanie nie mogło być przypadkowe. Myślisz, że zostawiłbym Cię, gdybyś okazało się, że zaszłaś w ciążę? - słowa mężczyzny zdezorientowały Karol do maksimum, gdyż sama nastolatka nie potrafiła wymówić przy Nim tych słów na głos.

-Ruggero, czy wiesz, co oznacza dziecko w tym momencie? - spytała zdenerwowana, podkreślając ostatnie słowa.

-Wiem i biorę to na siebie. Koniec z uciekaniem. Chyba powoli nadchodzi czas, by Nasi najbliżsi poznali prawdę - powiedział Ruggero, prostując się na krześle. Spoglądał na Karol z powagą na twarzy, czekając na Jej reakcję, jednak cisza nadal panowała w owym pomieszczeniu. -Chcesz tego, czy zamierzasz nadal kłamać w oczy wszystkim tym, na których Ci zależy? - spytał, stawiając nastolatkę przed podjęciem decyzji.

*****

Witam, witam, dobry wieczór! 😋

Czy ktoś spodziewał się na taki przebieg rozdziału, czy liczyliście na jakąś kontrowersję z mojej strony? 😂

A może wiecie, co powie Karol? 😏

Ps. Next jutro w godzinach wieczornych! 😊

A teraz życzę Wam miłego wieczoru, bubusie 💕

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now