S I E D E M D Z I E S I Ą T Y P I Ą T Y

483 45 13
                                    

-Może być? - powtórzyła Valentina, nabierając w usta głęboki oddech.

-Spóźnia mi się okres i miewam częste zmiany nastroju więc... - powiedziała Karol, jednak Jej twarz szybko wykrzywił grymas niezadowolenia. -Nie ma opcji żebym zaszła w ciążę! To kompletnie niemożliwe! - zaprzeczyła, zaciskając pięści, jakby pokazywała tym, że ciąża w Jej przypadku nie jest możliwa.

-Zabezpieczacie się? - spytała Pasquarelli, nie spuszczając bacznego spojrzenia z twarzy swojej przyjaciółki, na której pojawiło się skupienie.

-Myślisz, że w chwili podniecenia ktoś o tym myśli?

-Zawsze się o tym myśli! To kwestia bezpieczeństwa, zarówno Twojego, jak i Jego! - pouczyła blondynka, co szatynka skwitowała głośnym jękiem niezadowolenia. -Karol, czy Ty rozumiesz powagę sytuacji?

-Rozumiem aż nadto! - odburknęła Karol, bębniąc palcami o blat stołu. -Valu, ja mam dopiero 17 lat a on... Nie wiem. Dziecko jeszcze bardziej to wszystko skomplikuje - dopowiedziała łamiącym się głosem.

-Żeby się pieprzyć bez zabezpieczenia trzeba mieć coś w głowie - skwitowała Włoszka, przez co Jej przyjaciółka posłała Jej mordercze spojrzenie. -Musimy iść po testy ciążowe i wtedy się dowiemy - oznajmiła po chwili blondynka, podnosząc się z krzesła.

-Nie wiem, czy dam radę - jęknęła Sevilla, przecierając twarz ręką. -Załatwimy to innym razem - westchnęła, widząc jak Valentina przekrzywia głowę i z uśmiechem patrzy w Jej kierunku.

-Ten jeden raz załatwię za Ciebie to, co trzeba ale musisz zapamiętać, że nie możesz takich spraw odkładać na później! - postanowiła z mocą, po czym rozejrzała się za swoim telefonem. Kiedy znalazła urządzenie, podniosła je z blatu i schowała do swojej kieszeni, po czym ruszyła w stronę wyjścia. -Jakby coś się działo to dzwoń albo wykorzystaj mojego ojca - powiedziała i puściła oczko w stronę zdezorientowanej szatynki.

Gsy drzwi za blondynką się zamknęły, w kuchni pojawił się Ruggero, który spojrzał na dziewczynę z politowaniem.

-Ile słyszałeś?

-Nic a nic - odpowiedział szatyn, przeczesując ręką swoje gęste loki. -Powiedziałaś Jej? - spytał po chwili ciszy.

-Nie, stchórzyłam. Ale Valu wie, że kogoś mam - odpowiedziała szczerze, opierając policzek o nadgarstek. -Powiedziała, że nie muszę Jej mówić, z kim jestem bo widzi, że coś mnie blokuje ale sposób, w jaki to mówiła był taki... swobodny, że poczułam się jeszcze gorzej z tym kłamstwem - wyznała cicho, wzdychając pod nosem.

Ruggero spojrzał na Nią z uśmiechem, po czym ruszył w Jej kierunku, stając za Nią.

Położył swoje ręce na Jej barkach i delikatnie począł masować Jej plecy, jeżdżąc dłońmi po Jej rękach.

Nachylił się nad Nią a swoimi ustami delikatnie zaczął muskać Jej szyję.

-Gdzie poszła? - spytał między pocałunkami, jednak nastolatka odsunęła Go ruchem ręki. -Coś nie tak? Pokłóciłyście się? - spytał, zaskoczony Jej  zachowaniem.

-Ruggero, nie mam ochoty na wszelkie zbliżenia. Po prostu muszę dokładnie przemyśleć swoje kolejne ruchy - odparła, wzdychając ociężale.

-W porządku, nie musisz się tłumaczyć - powiedział, ubierając na twarz deliaktny uśmiech. -Pamiętaj jednak, że zawsze możesz na mnie liczyć, kochanie - dodał, przez co Karol podniosła na Niego wzrok.

Kiedy mężczyzna zauważył w Jej oczach wzbierające łzy, poczuł niepokój.

-Karol?

-Muszę Ci coś powiedzieć...

******

Next będzie dopiero w jutro w godzinach wieczornych!

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now