C Z T E R D Z I E S T Y D Z I E W I Ą T Y

511 48 86
                                    

Kiedy obie dziewczyny były już gotowe, zeszły na dół, gdzie siedzieli oboje przedstawiciele płci męskiej.

-Tak, to świetna dziewczyna. Obie są naprawdę wspaniałe - powiedział Ruggero lecz kiedy nastolatki weszły do salonu, oboję zamilkli.

-Rozmawiacie o Nas? - spytała rozbawiona Valentina, biorąc pod rękę Karol, z którą ruszyła na środek salonu.

-Nie wiesz, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła? - spytał Pasquale ze śmiechem.

-Mamy tam już swoje ekskluzywne lokum zamówione - dodała ze śmiechem Karol, po czym spojrzała na Ruggero, który wielkimi oczami wpatrywał się w Jej sylwetkę.

Jak dalej będzie tak patrzeć to dojdę w tym salonie, przeszło przez myśli Sevilli a mężczyzna, jakby słysząc Jej myśli, uśmiechnął się zadziornie.

-Jak wyglądamy? - spytała blondynka, okręcając się wokół własnej osi.

Jej sukienka zafalowała do góry, delikatnie odchylając materiał majtek koloru czerwonego, na co Pasquale głośno przełknął ślinę.

-Wyglądacie, jak milion dolarów - ocenił Ruggero, rozsiadając się wygodniej na kanapie.

-Jesteście piękne ale Karol mogła ukryć nieco swój biust - skwitował Pasquale, jednak szybko się roześmiał. -Żartowałem. Wyglądacie, jak księżniczki! - powiedział, po czym spojrzał na zegar, który wisiał na ścianie. -Zbierajmy się już bo będziemy ostatni.

-Na gwiazdy się czeka - zaśmiała się Włoszka, po czym ruszyła do drzwi.

Meksykanin ruszył zaraz za Nią, próbując dotrzymać Jej kroku, po czym otworzył Jej drzwi.

Karol cicho ruszyła do przodu, kiedy poczuła na swoim karku oddech mężczyzny, który złożył na Jej ramieniu delikatny pocałunek.

-Wyglądasz okropnie seksownie - skomplementował Ją Ruggero, dotykając Jej bioder, po których zjechał na Jej pośladki. -Gdyby się tak dało to już byłabyś bez tych ubrań! - dodał szeptem, po czym cmoknął policzek nastolatki i ruszył do drzwi.

Karol uniosła kącik ust ku górze i podeszła do mężczyzny, po czym położyła dłonie na Jego klatcę piersiowej i spojrzała w Jego oczy.

-Kocham Cię - wyszeptała, stając na palcach. Szybko dotknęła warg mężczyzny swoimi ustami i przejechała dłonią po Jego policzku. -A jak będziesz tęsknić to zawsze możesz napisać - powiedziała cicho, po czym przeszła przez drzwi i ruszyła wprost do samochodu, przy którym stała już Valentina oraz Jej brat.

-Wyglądasz całkiem nieźle tylko... - odparła Valentina i delikatnie roztrzepała włosy Pasquale ręką. -Teraz jest idealnie.

-Wyglądasz, jakbyś miał wścieklizne ale spoko, Valu takich lubi - skwitowała Meksykanka, po czym obie nastolatki wybuchły śmiechem.

-Zawsze wiesz, co powiedzieć, co? - rzucił zdenerowany chłopak i wsiadł do samochodu.

-Cóż, życzę powodzenia z Nim u boku - powiedziała Karol ze śmiechem i wsiadła do samochodu, siadając na tylnym siedzeniu.

Kiedy Valentina zajęła miejsce obok szatynki a Ruggero usiadł za kierownicą, samochód ruszył ulicami Buenos Aires wprost pod podany przez nastolatki adres.

Szybko znaleźli się pod domem nastolatek, pod którym stało już wielu ludzi zaproszonych na imprezę.

Mężczyzna zatrzymał swój samochód po drugiej stronie ulicy i spojrzał na siedzące z tyłu dziewczyny.

-Uważajcie na siebie, nie zostawiajcie swoich kubków bez opieki i nie kopulujcie z nieznajomymi! - zastrzegł głośno, wywołując rozbawienie na twarzach dziewczyn. -Macie być blisko Pasquale'a i Go słuchać. Oczywiście wolałbym żebyście niczego procentowego nie piły aczkolwiek wiem, że macie swój wiek i że napewno na takiej imprezie nie będziecie piły soku także uważajcie na siebie i bawcie się z głową! - dodał, po czym zatrzymał wzrok na siedzącym obok Pasquale'u. -A Ty masz pilnować Ich, by żadnej włos nie spadł z głowy. Pozwoliłem na to, byś udawał chłopaka mojej córki także nie zawal tego. Poza tym nie zapominaj o swojej siostrze. Przez cały czas masz być przy Nich, czy to jasne?

-Oczywiście, panie Pasquarelli. Za żadne skarby nie chciałbym pana zawieźć! - zapewnił szatyn, spoglądając prosto w oczy Włocha.

-Tato, uspokój się. Przecież wszystko będzie okej!

-Mówię to bo martwię się o Was. W tym momencie jesteście pod moją opieką i jeśli coś Wam się stanie, ja będę za to odpowiedzialny bo Was puściłem!

-Wiemy to i będziemy na siebie uważać, proszę pana - powiedziała cicho Karol, po czym zagryzła wargę, czując jak wzrok mężczyzny spoczywa na Jej twarzy.

-Mów mi Ruggero. Czuję się staro, kiedy ktoś mówi mi na pan - odparł z uśmiechem na twarzy. -Gdyby coś się działo to zadzwońcie do mnie, w porządku?

-Zrozumiano! - powiedziała Valentina i odpięła swój pas. -Chodźmy już.

Karol szybko wyszła z samochodu, czując na sobie wzrok Ruggero i skierowała się do wejścia zaraz za swoim bratem oraz przyjaciółką.

Kiedy przechodzili już przez otwartą bramę, Sevilla spojrzała przez ramię na samochód mężczyzny, w którym siedział Ruggero.

Mężczyzna wbijał w Nią wzrok a kiedy zauważył, że nastolatka patrzy w Jego kierunku, posłał Jej szeroki uśmiech.

-Chodź! - zawołała Valentina i wkroczyła do ogrodu, w którym parę osób siedziało przy stoliku, paląc papierosy.

Karol ruszyła za blondynką wprost do domu, w którym impreza trwała w najlepsze.

-Chodźmy po coś do picia - zaproponował Pasquale, owijając talię blondynki swoją ręką.

Valentina spojrzała na Karol, która z rozbawieniem ruszyła tuż obok Nich lecz ścisk, jaki panował w pomieszczeniu nie pozwalał Jej na dotrzymanie kroku.

Szybko straciła Ich z oczu, jednak mimo wszystko starała się Ich dogonić.

Kiedy przeciskała się wśród ludzi, poczuła jak ktoś łapie Ją za ramię.

Odwróciła się na pięcie i spojrzała w brązowe oczy właścicielki domu.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon