S E T N Y

523 45 17
                                    

Serdeczne pozdrowienia przesyłam do Dejzistokrot która musiała od piątku czekać na dalszy ciąg! Obiecałam Ci rozdział wczoraj ale niestety z powodu pracy nie miałam możliwości żeby go napisać także mam nadzieję, że taka osobna dedykacja będzie w jakimś stopniu wynagradzała ten fakt 😊

Ruggero spojrzał na swoją córkę zmęczonym wzrokiem, po czym wyprostował się na swoim krześle i skinął głową, zgadzając się przyjąć gościa.

-Wejdź, proszę - powiedziała Valentina, po czym do pomieszczenia wkroczyła Karol, która starała się pomimo obecnej sytuacji, zrobić dobrą minę do złej gry.

Mężczyzna otworzył usta, widząc na progu przygarbioną sylwetkę nastolatki, która szukała Jego wzroku niczym iskierki nadziei.

-Witaj - powiedziała ledwie słyszalnie, po czym splotła swoje palcę, starając się wziąść w garść.

Pasquarelli był w tak wielkim szoku, że nie odezwał się nawet słowem, jednak swój zaskoczony wzrok przeniósł na swoją córkę, która delikatnie wzruszyła ramionami.

-Mam zostawić Was samych, czy mogę być obecna przy tej rozmowie? - spytała, błądząc wzrokiem po owej dwójce, która spojrzała na Nią błagalnym wzrokiem. -W takim razie zostaje bo ta rozmowa tyczy się także i mnie - zadecydowała, siadając na brzegu kanapy, po czym skinęła głową w kierunku swojej przyjaciółki.

-Na początku chciałabym powiedzieć, że Valentina już o wszystkim wie - wyszeptała z trudem Karol, skanując wzrokiem mężczyznę, na którego twarzy widoczna była ogromna ulga. Nie odezwał się jednak ani słowem, co spowodowało wybuch emocji, które starała się trzymać w ciszy. -Ruggero, ja tak nie potrafię. Nie potrafię żyć bez Ciebie - powiedziała w końcu, czując napływające do Jej oczu łzy.

-Ja także, Karol. Ja także ale Mercedes... - zaczął, kiedy Sevilla zbliżyła się do mężczyzny. Włoch podniósł się z krzesła i przyciągnął do siebie szatynkę, która zaniosła się głośnym szlochem. -Nie płacz, kochanie. I spójrz na mnie - poprosił, unosząc delikatnie podbródek nastolatki ku górze. -Kocham tylko Ciebie i nikt ani nic tego nie zmieni. Mercedes namieszała i to przez Nią teraz cierpisz. Ja nie chciałem tego kończyć, nie chciałem też, by moja córka się ode mnie odwróciła. Byłem w błędnym kole a Mercedes dodatkowo dołożyła od siebie inne wątpliwości, jakie miałem odkąd zaczęliśmy się potajemnie spotykać. Ale teraz, kiedy Valentina już wie i kiedy przyszłaś tu, mówiąc mi takie rzeczy, wiem, że chce przeprosić Cię za Twój ból i za mój błąd. Chcę, by wszystko wyglądało tak, jak do tej pory. Ale czy mogę liczyć na Twoje wybaczenie? - spytał, spoglądając głęboko w zielone oczy nastolatki.

-Ruggero, nie będę Ci niczego wybaczać. To nie Ty tutaj zawiniłeś i to nie Ty masz się obarczać winą. Każdy z Nas zrobił coś, co sprawiło, że Mercedes poczuła się wygrana. Teraz musimy tylko pozbyć się Jej z Naszego życia i możemy... - mówiła to głośno i wyraźnie lecz Jej słowa przerwał namiętny pocałunek Ruggero, który Karol od razu odwzajemniła.

Kiedy się od siebie oderwali, oboje spojrzeli w stronę blondynki, która z uśmiechem Im się przyglądała.

-Tak bardzo brakowało mi Waszego szczęścia, że nie mogę się na Was napatrzeć - zaćwierkała szczęśliwa, po czym podniosła się z kanapy i podeszła do dwójki najważniejszych osób w Jej życiu, wtulając się w Nich z całej siły. -Kocham Was bardzo mocno!

-My Ciebie też, Valen! - odpowiedzieli razem, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.

-Teraz koniec tego dobrego. Czas wygonić stąd tą żmiję! - odparła blondynka, krocząc w kierunku schodów.

Ruggero złapał Karol za rękę, którą uniósł i ucałował Jej wierzch, po czym wraz z nastolatką zeszli na parter, po którym kręciła się Valentina.

-Gdzie Mercedes? - spytała Sevilla, rozglądając się po całym domu.

-Nigdzie nie ma Jej rzeczy więc problem chyba sam się stąd ulotnił - odparła Włoszka, po czym ruszyła w kierunku stołu, na którym leżał skrawek papieru. -Widzę, że Wasza miłość jest silniejsza od wszelkich problemów i komplikacji. Nie będę pisać tutaj do czego dążyłam, próbując zniszczyć Waszą miłość. Miejcie tylko świadomość, że to nie koniec - przeczytała na głos, po czym spojrzała w kierunku swojego ojca i przyjaciółki.

-Czy to znaczy, że ona wróci? - spytała Karol, na co mężczyzna wtulił Ją w swoje ramię.

-Miejmy nadzieję, że nie - odpowiedział spokojnie, starając się poukładać w myślach wszystko to, co zadziało się w Ich życiu.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now