C Z W A R T Y

1K 82 78
                                    

Karol otworzyła usta ze zdumienia, jakie poczuła na widok postawnego mężczyzny w drzwiach.

Wysoki brunet o czekoladowych oczach z nieładem na głowie spoglądał z ciekawością na przybyłą dziewczynę.

Sevilla wzięła głęboki oddech i starając się nie patrzeć na nagi tors mężczyzny, przybrała na twarz jeden z najlepszych uśmiechów, mówiąc:

-Jest ta moja blond pizda bo niestety nie odbiera telefonów przez co mam ochotę Ją zabić - powiedziała na jednym wdechu, zaglądając do środka mieszkania przez Jego ramię.

-Niestety jeszcze Jej nie ma - mruknął, patrząc niepewnie w stronę szatynki.

-To ja poczekam - odparła z uśmiechem i przeszła przez otwarte drzwi do środka.

Mężczyzna westchnął i zamknął drzwi, po czym udał się za Nią do salonu, w którym szatynka już siedziała.

Karol rozglądała się z ciekawością po pomieszczeniu, jednak szybko zawiesiła swój wzrok na wysokim mężczyźnie, który szybko nałożył na swój tors koszulkę.

-Długo się znacie? - zagaiła po chwili milczenia, rozsiadając się wygodniej na kanapie.

-Słucham? - spytał zmieszany facet, patrząc na brunetkę.

-Pytam, ile się znacie z Valu - Sevilla przewróciła oczami, podciągając kolana pod brodę.

-Myślę, że od urodzenia - odparł facet, drapiąc się po głowie.

Karol zaśmiała się cicho, mróżąc oczy, jednak nawet na sekundę nie spuściła wzroku z Jego twarzy.

-Spokojnie, to moja najlepsza przyjaciółka także i tak opowie mi o każdej pikanterii z nocki - zawołała radośnie, podnosząc się z kanapy.

Kiedy przeszła obok mężczyzny, przejechała dłonią po Jego torsie, schodząc ręką nieco niżej tak, że zachaczyła palcami o gumkę w Jego dresie.

Ruszyła do kuchni, kręcąc biodrami i otworzyła szafkę ze szklankami, wyciągając jedną z nich.

Szybko wyciągnęła z lodówki butelkę wody i napełniła szklankę owym napojem.

Kiedy butelka z powrotem znalazła się w lodówce, brunetka wraz z pełnym naczyniem ruszyła do salonu, zajmując swoje poprzednie miejsce.

Brunet spojrzał na dziewczynę ze zdumieniem, jednak usiadł na krześle przy stole, skupiając wzrok na ekranie laptopa.

Szatynka natomiast siedziała na kanapie i bacznie obserwowała każdy ruch mężczyzny, który z każdą chwilą coraz bardziej Jej imponował.

-Pakujesz? - kiedy po raz kolejny Jej głos rozszedł się po pomieszczeniu przez ciało mężczyzny przeszedł dreszcz.

-Co pakuję? - spytał, nie odrywając wzroku od ekranu laptopa.

Karol przewróciła oczami i bezgłośnie podniosła się z kanapy, kierując się do mężczyzny.

Kiedy znalazła się tuż za Jego plecami, położyła swoje dłonie na Jego ramionach, delikatnie Je masując.

-Czy pakujesz na siłowni bo Twoje ciało jest boskie - zamruczała, nachylając się do Jego ucha.

Mężczyzna wzdrygnął się, czując jak dłonie nastolatki zjeżdżają po Jego ramionach, ponownie zachaczając o materiał spodni.

-Co Ty wyprawiasz? - spytał słabo, czując jak Jego ciało drętwieje pod wpływem dotyku dziewczyny.

Karol zastygła w bezruchu, czując napięcie, jakie wywołało pytanie mężczyzny, jednak szybko odrzuciła od siebie nieprzyjemne myśli.

Szybko odwróciła krzesło w swoją stronę i usiadła na kolanach mężczyzny, zarzucając obie ręce za Jego szyję.

-Siedzę. Nie widać? - spytała, ubierając na twarz niewinny uśmiech, który wielokrotnie używany, miała dopracowany do perfekcji.

-Uważam, że nie powinnaś siedzieć na moich kolanach - powiedział cicho, próbując nie patrzeć na odsłonięty biust Sevilli. -Jak wejdzie Valentina to nie będzie zadowolona z takiego widoku - dodał, czując jak nastolatka wierci się na Jego kolanach.

-A ja myślę, że tutaj jest mi znacznie wygodniej niż na kanapie - mruknęła, prowokacyjnie oblizując swoje wargi.

Mężczyzna odchrząknął i spojrzał z uwagą na twarz nastolatki, która z uśmiechem spoglądała prosto w Jego oczy.

Starał się wychwycić w Jej oczach jakąkolwiek emocję, jednak Jej zielone tęczówki nie wyrażały niczego.

-Co mi się tak przyglądasz? - spytała zmysłowo, zniżając głos.

Dłonią przyjechała po Jego zarośniętym policzku, natomiast drugą wsunęła w Jego gęste włosy, pociągając za jeden z kosmyków.

Mężczyzna syknął cicho, próbując uspokoić oddech lecz brunetka zbliżyła twarz do Jego ust na tyle, że czubki Ich nosów stykały się ze sobą.

-Przyjemnie? - spytała, ocierając się o nabrzmiałe już wybrzuszenie w Jego spodniach.

Karol odchyliła twarz do tyłu, kontynuując swoje ruchy, kiedy trzask zamykanych drzwi rozszedł się po całym domu.

Sevilla szybko podniosła się z kolan mężczyzny i spojrzała wyczekująco w korytarz, w którym po chwili stanęła Valentina.

-Karol? A co Ty tu robisz? - spytała zdumiona, patrząc na szatynkę. Zaraz potem nachyliła się do przodu i spojrzała na mężczyznę siedzącego za Nią. -Hej, tato.

-Tato? - krzyknęła Karol, przykładając obie dłonie do swoich ust.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now