D W U D Z I E S T Y C Z W A R T Y

837 60 35
                                    

Karol szybko weszła do domu i nie witając się z nikim poszła prosto do swojego pokoju.

Rzuciła telefonem przed siebie i padła na łóżko, chowając twarz w poduszkę.

Nie rozumiała, dlaczego Ich rozmowy tak często kończyły się kłótniami.

Zależało Jej na Nim i za żadne skarby nie chciała, by przez jedno z takich uniesień Go straciła, jednak często nie potrafiła się powstrzymać od głupiego komentarza w Jego stronę.

Bała się, że każda następna wymiana zdań będzie wyglądała właśnie w ten sposób.

Z jednej strony Karol rozumiała, że dla Ruggero to ciężka sytuacja, gdyż dzieliła Ich spora różnica wieku a prawo jest bardzo zaostrzone.

Wiedziała, że Ich relacja musiała zostać tylko i wyłącznie pomiędzy Nimi dwoma, jednak czasem miała wrażenie, że mężczyzna nie jest z Nią do końca szczery.

Jej myśli przerwał dźwięk sms-a, który rozbrzmiał gdzieś przy szafie więc szybko podniosła się z łóżka i podniosła z ziemi swój telefon, patrząc w ekran.

Od: Mój:

Przepraszam, nie jestem Ciebie wart. Nie powinienem był tak się na Ciebie zdenerwować, jednak przestraszyłem się, że ktoś mógłby zacząć coś podejrzewać. Wybacz mi, Karol.

Twarz Sevilli w momencie rozpromieniła się, widząc treść wiadomości od Włocha więc szybko odblokowała telefon i weszła w czat z Nim.

Do: Mój:

Ja też przepraszam, zareagowałam impulsywnie, kiedy tylko Cię zobaczyłam. Co poradzę, że chciałabym być, jak najbliżej Ciebie?

Szatynka tylko przez chwilę zwlekała z wysłaniem wiadomości, jednak kiedy nacisnęła odpowiedni przycisk, poczuła ulgę.

Dziewczyna wiedziała, że to, co połączyło Ich dwójkę jest bardzo silne, jednak nie chciała ryzykować, że z powodu którejś kłótni padnie za dużo słów, które definitywnie zniszczą Ich uczucia.

Sevilla przyłożyła telefon do swojego serca, podryzając wargę i wybrała numer do Valentiny, wsłuchując się w sygnał połączenia.

-Halo? - kiedy w telefonie usłyszała chrapliwy głos Augustina, poczuła irytację, że chłopak odbiera telefon Jej przyjaciółki.

-Daj mi Valu - odparła szybko, siadając na krawędzi swojego łóżka.

-Śpi.

-To przekaż Jej, że czekam na telefon, co do wieczora - powiedziała Karol i już chciała zakończyć połączenie, kiedy usłyszała cichy trzask po drugiej stronie.

-Valu jest ze mną - usłyszała głos chłopaka, który wydawał się być zirytowany. -Jak będzie miała ochotę wracać to da Ci znać ale raczej wątpię, że zrezygnuje ze mnie dla Ciebie - dodał i zakończył połączenie.

Karol ze zdumieniem wpatrywała się w ekran swojego telefonu, w myślach powtarzając sobie ostatnie słowa chłopaka blondynki.

-Dupek! - warknęła rozzłoszczona i ruszyła do kuchni, w której siedziała Ana.

-Dobry Boże, co Ci się stało?! - spytała zmartwiona, podbiegając do córki. -Kto Ci to zrobił?

-Przewróciłam się - mruknęła Karol, omijając matkę. Otworzyła lodówkę i wyciągnęła puszkę dietetycznej coli. -W parku niedaleko szkoły, jak mieliśmy wf - dodała, by uniknąć niewygodnych pytań.

-To nie wygląda na... - zaczęła rodzicielka lecz Sevilla przewróciła oczami. -Dobrze, już nic nie mówię - odparła i usiadła przy stole.

Karol posłała Jej delikatny uśmiech i usiadła naprzeciwko kobiety, bębniąc palcami w puszkę.

-Mamo, mogłabym dziś nocować u Valentiny? - spytała po chwili, nie podnosząc wzroku na swoją matkę.

-Tak, kochanie. Valentina pytała mnie o to rano, kiedy jeszcze spałaś - odparła kobieta i dotknęła dłoni swojej córki. -Pamiętaj, że Valentinka jest dla Nas, jak rodzina. Musisz Ją wspierać teraz, kiedy najbardziej potrzebuję Twojego wsparcia. Widziałam dziś w Jej oczach, jak bardzo boli Ją rozstanie z Jej chłopakiem więc... - zaczęła a w myślach Karol pojawiło się pytanie, czy opłaca się wyznać Jej, że już do siebie wrócili.

Szybko jednak odrzuciła od siebie ten pomysł, bojąc się, że Jej matka nie pozwoli Jej na częstsze zostawanie na noc w domu Pasquarellich.

-Wiem, mamo - odparła tylko, podnosząc się z krzesła. -Pójdę się spakować i zaczekam aż Valentina będzie gotowa, dobrze? - spytała a Jej matka pokiwała głową i ponownie zatopiła wzrok w gazecie leżącej przed Nią.

Sevilla szybko wróciła do swojego pokoju i spojrzała na zegar, który wskazywał 17:12.

Wzięła do ręki swoją torebkę i wrzuciła do Niej kosmetyczkę, sukienkę z zapięciem tuż przy biuście oraz zmienną bieliznę.

Kiedy wszystko, co było Jej potrzebne zostało spakowane, nastolatka wzięła do ręki swój telefon, jednak prócz wiadomości od Ruggero nie było sms-a od Valentiny.

Nastolatka westchnęła cicho i odblokowała telefon, wchodząc w czat z mężczyzną.

Od: Mój:

Za dwadzieścia minut będę już w domu. Gdzie jesteście?

Sevilla szybko zabrała się za odpisywanie na wiadomość, kiedy usłyszała powiadomienie przychodzącej wiadomości.

Do: Mój:

Jestem już spakowana ale Valentina chyba cały czas jest z Augustinem:(

Sevilla szybko wyszła z czatu z Ruggero i weszła w czat z Valentiną, od której dostała wiadomość.

Od: Valu:

Wybacz ale zostanę dziś u Augustina. Przełóżmy nockę na jutro, dobrze?

Karol zagryzła wargę, czując irytację spowodowaną zachowaniem przyjaciółki, po czym szybko wystukała wiadomość.

Do: Valu:

Jestem już u Ciebie i czekam aż przyjedziesz:( jak teraz wrócę do domu to mama nie pozwoli mi już na nocki :(

Karol wysłała wiadomość, licząc na to, że blondynka jednak nie zostanie u chłopaka, jednak szybko dostała kolejną wiadomość od dziewczyny.

Od: Valu:

To wymyśl coś mojemu ojcu a w najgorszym wypadku zostań u mnie. Wiesz, co gdzie jest a mój ojciec w większości siedzi przy komputerze więc raczej nie wejdzie Ci w drogę.

Sevilla zaśmiała się cicho, po czym wzięła do ręki swoją torebkę i zeszła na dół.

-Idę do Valu, będę jutro po szkole - odparła nastolatka i wyszła z domu, kierując się do willi Pasquarelli'ch.

Z jednej strony cieszyła się takim obrotem spraw i lekkością, z jaką podeszła do tego Jej przyjaciółka, jednak w głębi duszy bała się, że przez takie zaufanie blondynki ktoś może zacząć coś podejrzewać.

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz