S T O C Z W A R T Y

553 37 27
                                    

Piękny majowy dzień obudził Karol, która z uśmiechem podniosła się z łóżka.

Spojrzała na miejsce obok siebie, które było puste lecz rozrzucona na bok kołdra i nieład panujący po drugiej stronie łóżka, zwiastował iż Ruggero nadal przebywał w domu.

Odkąd rodzice Karol dowiedzieli się o związku swojej córki z ojcem Jej najlepszej przyjaciółki, minęło już dużo czasu a każde Ich wspólne spotkanie, pozbawiało Ane oraz David'a wątpliwości, co do uczuć Włocha.

Okazało się, że obaj mężczyźn łączą wspólne pasję, jak i podobne upodobania, które równie mocno przywiązało Ich do siebie.

Bez trudu zezwoli na to, by Karol większość swoich rzeczy przeniosła do domu Pasquarelli'ch, pod warunkiem, że często będą się widywać.

Również i dla Valentiny perspektywa mieszkania z przyjaciółką była niezwykle ekscytująca, gdyż po powiecie ze szkoły, mogły spędzać razem czas.

Wszystko układało się nad wyraz wspaniale, jednak gdy tego dnia dzwonek do drzwi rozbrzmiał w całym mieszkaniu, Karol poczuła się nieswojo.

Rodzice zawsze dzwonią, kiedy zamierzają Nas odwiedzić a Pasquale jest w pracy więc kto to może być?, pomyślała, zakładając na siebie szlafrok.

Szybko zeszła na dół, wpadając przy okazji na Ruggero, który nagle pojawił się na przedpokoju.

Mężczyzna złożył szybki pocałunek na policzku ukochanej, po czym podszedł do drzwi i otworzył je szeroko.

-Witam - przywitał się nieco zaskoczonym głosem, gdy zauważył dwójkę policjantów na progu swojego domu. -Coś się stało?

-Dzień dobry, aspirant Vincento Múnioz a to mój dobry kolega z rewiru, Adam Doll. Czy możemy wejść? - spytał jeden z Nich, wyciągając z kieszonki odznakę.

-Jasne, zapraszamy - odparł Włoch, robiąc przejście obu policjantom. Zamknął za Nimi drzwi, po czym gestem zaprosił Ich do salonu, w którym panował porządek. -W czym mogę pomóc? - spytał, siadając na kanapie, na przeciwko mężczyzn w policyjnych mundurach.

-Mamy przyjemność z Ruggero Pasquarelli'm? - spytał Adam Doll, spoglądając w swój telefon, jakby upewniał się, że dobrze podyktował dane.

-Owszem. O co chodzi?

-Drogi panie, dostaliśmy anonimowe zgłoszenie, że przetrzymuje pan w domu dziecko. Dokładniej mówiąc nieletnią dziewczynkę - oznajmił aspirant Múnioz, siadając na fotelu. Z uwagą rozglądał się po pomieszczeniu, kiedy Jego wzrok zatrzymał się na ubranej już w codzienne ubranie Karol. -Witam, apirant Vincento Múnioz a to Adam Doll. Jesteśmy z policji - przywitał się, ściągając z głowy czapkę, którą ponownie założył na głowę.

-Karol Sevilla, witam. Coś się stało?

-Staramy się tego dowiedzieć - powiedział aspirant Doll, przyglądając się kopii zgłoszenia, jakie wpłynęło na pocztę e-mail'ową dzisiejszego ranka. -Z informacji zawartych w tym zgłoszeniu, byliśmy pewni, że panna Sevilla jest osobą nieletnią, dzieckiem - powiedział po chwili do drugiego policjanta, który podrapał się po brodzie.

-Może zacznijmy od tego, ile ma panienka lat? - zapytał Múnioz, kierując spojrzenie w kierunku nastolatki, która nerwowo zagryzła wargę.

-17. Za dwa miesiące będę miała urodziny i będę pełnoletnia - oznajmiła rzeczowo, na co aspirant Doll pokiwał głową ze zrozumieniem.

-Czy pani rodzice wiedzą o tym, że przebywa pani w domu pana Ruggero? - spytał Múnioz, marszcząc brwi.

-Oczywiście. Wyrazili na to zgodę. Wiedzą kim jest Ruggero, znają Go dobrze - odpowiedziała szybko, czując na sobie uważne spojrzenia. Nastolatka podeszła do kanapy, na który siedział Ruggero i zajęła miejsce obok Niego. -O co chodzi z tym zawiadomieniem?

-Ktoś anonimowo wysłał Nam dziś zawiadomienie o tym, iż pan Ruggero Pasquarelli przetrzymuje w domu bez zgody rodziców ciężarną nieletnią, która nie wyraziła zgody na stosunek seksualny oraz na bycie w tym domu - przeczytał aspirant Múnioz, po czym ponownie zawiesił spojrzenie na owej dwójce. -Jesteśmy tutaj po to, by dowiedzieć się, czy to prawda.

-Oczywiście, że to kłamstwo! - żachnął się Ruggero, po czym delikatnie objął ramię nastolatki. -Karol mieszka u mnie, ponieważ jesteśmy razem i wspólnie czekamy na dziecko.

-Czyli potwierdza pan, że pani Karol jest w ciąży z panem a co za tym idzie, odbyliście stosunek seksualny? - upewnił się aspirant Doll.

I to nie jeden, przeszło przez głowę szatynki, za co od razu się skarciła, gdyż Jej powaga częściowo została rozchwiana.

-Owszem. Karol jest prawie pełnoletnia a Jej rodzice wiedzą o tym fakcie...

-Nie przeczymy ani o nic pana nie podejrzewamy. Sama pani mówi bardzo swobodnie o pana osobie więc nie mamy podstaw, by uważać inaczej. Jednak takie zawiadomienia zawsze trzeba sprawdzać, gdyż różnie to teraz bywa. Tyle się słyszy w telewizji o pedofilach a my sami walczymy z tą plagą najbardziej, jak umiemy! - zapewnił aspirant Múnioz, po czym podniósł się z krzesła i machnął w kierunku drugiego policjanta. -Dziękujemy za rozmowę i przepraszamy za najście z samego rana.

-Mogę o coś spytać? - nim obaj policjanci przeszli przez próg domu Pasquarelli'ego, Karol zatrzymała Ich swoim pytaniem.

-Jak najbardziej.

-Nie ma żadnego paragrafu, który mógłby przysporzyć Ruggero problemów o związek z osobą niepełnoletnią? - spytała, wbijając w policjantów wzrok pełen przerażenia ale i nadziei.

-Nie. Pan Ruggero mógł by mieć problemy, jeśli pani wiek nie przekroczyłby piętnastego roku życia. W tym momencie ma pani już prawie osiemnaście lat a stosunek seksualny został zawarty za ogópólną zgodą. W kodeksie karnym nie ma żadnego paragrafu, który mówi, że współżycie pomiędzy osobą niepełnoletnią lecz za Jej zgodą pomiędzy dorosłym mężczyzną jest karalne. Nie ma się, co martwić! - odpowiedział aspirant Doll, po czym delikatnie się pochylił i wraz z drugim policjantem wyszli z posesji Pasquarelli'ego.

Karol odetchnęła głęboko, po czym zamknęła drzwi i spojrzała na Ruggero, który chyba wciąż odtwarzał w głowie rozmowę z policjantami.

-Widzisz? A Ty się tak martwiłeś, że ludzie doczepią Ci łatkę pedofila a okazuje się, że jednak Nasz związek jest całkiem legalny wobec prawa - zaśmiała się Meksykanka, zarzucając ręce za ramiona mężczyzny, który roześmiał się lekko.

-Oj, Karol. Nie jestem książką, w której wszystko jest opisane. Nie wiem, jeszcze wielu rzeczy ale po to żyjemy, by uczyć się na własnych błędach - odparł filozoficznie Pasquarelli, na co szatynka wpadła w śmiech. Delikatnie przejechała dłonią po policzku mężczyzny, po czym wpiła się w Jego usta, namiętnie zwiedzając każdy skrawek Jego ust swoimi. -Kocham Cię! - wyszeptała, gdy po szalonym tańcu języków, w końcu się od siebie oderwali.

-A ja kocham Ciebie! - odpowiedział Jej, stykając Ich czoła ze sobą.

******

Jakoś tak nie mogę się uspokoić:(

Jutro epilog a mi serce próbuje wyskoczyć z klatki z żalu, że to koniec...

Myślę i myślę nad tym, by napisać jeszcze drugą część tej książki ale nie, nie wiem, czy jest sens.

Za dużo pomysłów a za mało czasu, jak na mnie:(

Po 14 pojawi się kolejny rozdział do "Panienka na godziny" także zapraszam serdecznie a na ten moment życzę Wam miłego dnia ❣

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Where stories live. Discover now