S I E D E M D Z I E S I Ą T Y Ó S M Y

516 42 33
                                    

Oboje po paru minutach wspólnego tańca ciał, zaprzestali swoim poczynaniom i opadli na łóżko, oddychając głęboko.

Karol odgarnęła z Jego twarzy niesfornego loka, po czym wtuliła twarz w Jego szyję.

-Jesteś taka piękna - wyszeptał czule mężczyzna, głaszcząc policzek dziewczyny. -I tylko moja - dodał, zjeżdżając palcami na Jej usta, o które delikatnie zahaczył.

Swoimi dłońmi schodził ku dołu, kładąc je ostatecznie na Jej brzuchu.

Karol spoglądała zaintrygowana na poczynania faceta, który zachowywał się jak nie on.

Pasquarelli pochylił się i musnął ustami Jej brzuch,po czym uniósł się na łokciach i spojrzał w Jej twarz z niezwykle błyszczącymi oczami.

-Wierzę, że wszystko się ułoży - zaczął, siadając na krawędzi kanapy. Wziął do ręki swoje ubrania i zabrał się za ponowne założenie Ich na swoje ciało. -Nie masz pewności, czy to niestrawność, czy dziecko więc na razie nie panikuj. Wszystko będzie dobrze, tak? - spytał, patrząc prosto w Jej szeroko otwarte oczy. -A jeśli okaże się, że faktycznie nosisz pod sercem Nasze dziecko to obiecuję Ci w tym miejscu, że obdaruję Je równie mocnym uczuciem co Ciebie. Stworzymy rodzinę, taką o jakiej zawsze marzyłem. Pełną, szczęśliwą - dopowiedział, składając delikatny pocałunek na wierzchu Jej dłoni.

Meksykanka posłała mu nieśmiały uśmiech, po czym również podniosła się z kanapy i zabrała się za szukanie swoich ubrań.

Kiedy oboję byli już w pełni ubrani, mężczyzna zbliżył się do nastolatki i objął Jej ciało swoimi rękami, przybliżając Ją do siebie.

-Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało, wiesz? - spytał, stykając Ich czoła ze sobą. -Nie pozwolę, by kiedykolwiek coś Ci się stało, skarbie.

-Jaki Ty jesteś romantyczny - zaśmiała się Karol, głaszcząc Jego policzek. Za każdym razem, kiedy się uśmiechał, miękły Jej kolana. Tak było także w tej chwili. -Jak nie Ty - dodała, cicho wzdychając.

-Jak na Włocha przystało - oznajmił mężczyzna, po czym odsunął się od dziewczyny, kiedy usłyszał przekręcany w zamku klucz. -To Valentina.

-Serio? A ja myślałam, że to złodziej - Karol zaniosła się śmiechem, po czym usiadła na krześle i spojrzała w kierunku przedpokoju, w którym pojawiła się blondynka. -Coś Ci się nie śpieszyło - powiedziała głośno, zwracając na siebie uwagę niebieskich tęczówek.

-Widziałam Augustina - powiedziała przejęta, wkraczając do kuchni. Zajęła miejsce obok Meksykanki i odparła policzek o nadgarstek. -Nie zgadniecie, z kim był!

Sevilla zmarszczyła brwi, czując zakłopotanie słowami nastolatki.

Wiedziała, jak ciężko Valentina przeżyła to, co zrobił Jej były chłopak więc Jej nerwowe zachowanie było wytłumaczalne.

Nie wiedziała jednak, dlaczego nastolatka nie patrzy wogóle w Jej kierunku.

Włoszka przymknęła oczy, nabierając w usta głęboki oddech, po czym wypuściła powietrze, próbując opanować drżenie swojego ciała.

-Z kim? - spytała po chwili ciszy Karol, wbijając uważne spojrzenie w twarz swojej przyjaciółki.

-Był z Michaelem i... - przerwała, biorąc kolejny głęboki oddech.

-Z?

-Z Twoim bratem, Karol - wyszeptała z trudem, przez co w kuchni nastała nerwowa cisza.

*****

Kochani, rozdział pojawił się teraz, gdyż muszę pozałatwiać sprawy i iść do lekarza a później nie miałabym czasu na dokończenie Go.

Co do kolejnego rozdziału...

Next pojawi się prawdopodnie dopiero w czwartek także wyczekujcie!

Miłego dnia:)

𝑵𝑰𝑬𝑩𝑬𝒁𝑷𝑰𝑬𝑪𝒁𝑵𝑨 𝒁𝑵𝑨𝑱𝑶𝑴𝑶ŚĆ → 𝑹𝑼𝑮𝑮𝑨𝑹𝑶𝑳 》𝑯𝑶𝑻𝑻𝑬𝑺𝑻 ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz