#70

1.1K 44 2
                                    

Pov. Julka

-Kacper, chcesz herbatę czy coś?

-ta możesz zrobić

-okeej

Weszłam do kuchni i przystawiłam wodę. Usłyszałam jakby skamlenie, dochodziło z zewnątrz. Wyjrzałam przez okno, nic nie zauważyłam. Wyszłam na dwór

-co robisz Julka? - spytał Kacper

Zobaczyłam białą kulkę, która nie była już taka biała. Szybko podbiegłam do Heńka i przyklękam. Miał całą zakrwawioną łapkę. Podniosłam go delikatnie i pobiegłam do domu. Zrobiło mi się lekko słabo ale miałam to w dupie

-MARCIN! CHODŹ SZYBKO

Kacper widząc to, zmartwiony wyciągnął z szafki bandaż. W tym czasie Marcin zbiegł z góry. Gdy zobaczył Heńka przeraził się

-co się stało!? - odebrał go odemnie

-możecie się tak nie drzeć? - wyjrzała zza drzwi Karolina przewracając oczami

Zignorowaliśmy ją

-skamlał na dworze, nie wiem co zrobił

Chwyciłam bandaż i ostrożnie owinęłam łapkę. Kacper chwycił kluczyki

-jedziemy do weterynarza

Marcin jeszcze szybko wydarł się do stuu co się stało i, że wyjeżdżamy. Ubraliśmy się i  wsiedliśmy do auta Kacpra.

-dasz radę Heniek - mówił do niego dubiel- jesteś silnym psem obronnym - uśmiechnął się lekko - wytrzymasz

Widziałam, że Marcin bardzo się tym przejął, ręce mu się trzęsły. Nie dziwię się, Heniek jest dla niego bardzo ważny.

-spokojnie Marcin, nic mu nie będzie - uśmiechnęłam się do niego, chcąc go pocieszyć. Po kilku minutach byliśmy na miejscu chłopak wysiadł jak najszybciej z samochodu. Poszliśmy za nim. Gdy weszliśmy mówił coś weterynarzowi

-dobrze, wejdźmy do gabinetu - zachęcił ręką

-poczekacie tutaj? - odwrócił się Marcin do nas

-pewnie

Zza zamykających się drzwi usłyszałam jeszcze

-nie wygląda to za dobrze

Usiedliśmy z Kacprem na ławce pod ścianą, głośno westchnęłam.

-Julka, wszystko ok? Jesteś trochę blada - położył dłoń na moje udo

-nic mi nie jest, tylko sie trochę zestresowałam - uśmiechnęłam się lekko, żeby go nie martwić

Spojrzałam na moje ubranie, było na nim pewno krwi. Kacper zauważył, że się temu przyglądam

-ktoś by mógł pomyśleć, że dokonałaś zabójstwa - lekko się zaśmiał chcąc rozluźnić atmosferę

-jak myślisz, że co się stało? - zapytałam

-nie wiem, ty go znalazłaś

-wiem, że to może być zbyt pochopne ale może Karolina mu coś zrobiła?

-słuchaj Julka... Wiem, że się nie lubicie, i że jest fałszywą suką ale posunęła by się do tego, aby skrzywdzić psa? Przecież mamy te nagranie, boji się nas

-no właśnie to mi ni pasuje. Przecież nie może nic zrobić, bo pokażemy to Stuartowi.

-więc w czym problem?

-nie wydawała się przejęta, a widziała co się dzieje. Pozatym ona jest zdolna do wszystkiego. Ale nie mam dowodów, a on mógł poprostu się gdzieś zahaczyć czy coś, więc nie będę oceniać

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz