#29

5.1K 157 22
                                    

Pov. Julka

Jechaliśmy opowiadając sobie jak spędziliśmy święta. Nagle w radiu zabrzmiała "Semantyka" Tymka. Słyszałam to kilka razy ale nie znałam tekstu. Kacper jednak go słuchał i zaczął śpiewać

-Noga na nogę Ty zakładasz znowu tym samym sposobem
Kocham Twe oczy zmęczone,
Lecz żadnych wymówek, robimy na dwoje,
Kocham Twe nastroje jak zmieniającą się pogodę
Po burzy jest tęcza i robi się słodziej
To życie na dwoje, dziękuję Ci boże
Ona tu jest choćby walił się świat,
Choćby walił się świat, pod lawiną łez
Ona przytula mnie mówi: ,,okej" - poczułam się jakby śpiewał do mnie -
To semantyką serc jest, razem spełniamy sen ten
Kocham Ciebie jak tlen ten daje mi powietrze
Kocham Ciebie we śnie, za tobą chcę biec, bo
Jesteśmy na wiecznie, jesteśmy na wiecznie - wypowiadając słowa Kocham ciebie spojrzał się mi w oczy. Serce zabiło mi mocniej. Wsłuchałam się w słowa piosenki, była piękna. Chciałabym żeby on naprawdę śpiewał to do mnie.
Kiedy skończył uśmiechnął się.

-I jak?

-pięknie - odpowiedziałam i odwzajemniłam jego uśmiech. Inne utwory śpiewaliśmy na głos razem śmiejąc się przy tym. Tak się darliśmy, że pewnie słyszeli nas ludzie których mijaliśmy. Ciekawe co sobie musieli pomyśleć. Tak minęła nam prawie godzina drogi.

-Kacper staniesz na stacji? Chcę mi się sikuu - zaśmiałam się

-jasne, powinna za chwilę być

Po pięciu minutach zatrzymaliśmy się. Gdy szłam do łazienki Kacper zapytał mnie

-Chcesz coś do picia?

-weź mi tymbarka

-okej

Gdy wyszłam z toalety Kacper już czekał. Kupił nam picie i jakieś żelki na drogę. Poszliśmy do auta

-kupiłbym hot doga ale ty byś nie zjadła

-przecież mogłeś kupić dla siebie. A w ogóle to mam ci oddać kasę?

-nie. To chłopak powinien płacić za dziewczynę - uśmiechnął się

-dzięki

Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w dalszą drogę. Rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Na dworze zaczynało robić się ciemno. Oparłam głowę o szybę i przyglądałam się drodze. W radiu we wiadomościach usłyszeliśmy

-uwaga. Poszukiwany sprawca wypadku samochodu ciężarowego z osobowym. Mężczyzna uciekł z miejsca wypadku. Jest uzbrojony, posiada broń palną. Kierowców prosimy o ostrożność

Przestraszyłam się, ponieważ to stało się na tej drodze, którą jedziemy.

-spokojnie Julka, nic się nie stanie - położył rękę na moim udzie przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz.

-ale on jest gdzieś tutaj

-nie wiadomo - starał się mnie uspokoić - proszę, nie możesz się teraz denerwować

-dobra, postaram się - powiedziałam, bo zrozumiałam, że ma rację - ale uważaj

-jak ci to pomoże to mogę pojechać okrężną drogą ale będziemy o godzinę puźniej

-to nic. Może lepiej tak zróbmy

-okej

Zapatrzyłam się w gwiazdy, które było widać za oknem. Jechaliśmy w ciszy, która przerywało tylko radio. Po 40 minutach powiedzieli w nim, że mężczyzna został złapany przez policję. Gdy to usłyszałam poczułam ulgę

-widzisz mówiłem Ci, że nic się nie stanie

-nie wiesz, co by się stało gdybyśmy pojechali tamtędy

-nie wiem ale pojechaliśmy tędy i nic nam nie jest

Reszta drogi minęła nam bez niespodzianek. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się, zresztą jak zwykle.
Po dwóch godzinach dojechaliśmy do domu. Reszta teamu już w nim była. Wszyscy nas przywitali i poszliśmy do salonu opowiadając o naszych świętach. Zamówiliśmy pizze i spędziliśmy razem wieczór. Później poszłam z lexy do pokoju. Najpierw ja poszłam się wykąpać, a potem ona. Położyliśmy sie ale nie szliśmy spać. Dziewczyna żaliła mi się, że jak nagrywali filmik to Stuart położył na niej węża. Nie dziwię się jej, sama bym się bała. Dobrze, że mnie nie było. Przeglądnęłam social media i zamierzałam pójść spać. Leżałam tak z 20 minut ale nie mogłam zasnąć. Jakby czegoś mi brakowało. Chciałam pogadać z lexy ale ona spała. Po chwili do pokoju wszedł Kacper

-a co ty sobie myślisz? - uśmiechnął się

-co? - niewiedziałam o co mu chodzi

-tak długo cię nie widziałem, a ty chcesz spać beze mnie? - podszedł do mnie i chwycił mnie za rękę. Lekko pociągnął i wyprowadził mnie z pokoju. Położyliśmy się w jego łóżku. Cieszę się, że przyszedł, bo właśnie tego mi brakowało.

Pov. Kacper

Położyłem rękę na jej talii i przyciągnąłem ją do siebie. Poczułem jej szybsze bicie serca. To ta chwila, pomyślałem.

-Julka? - szepnąłem

-tak? - powiedziała zaspana

-słuchaj bo... - nie wiedziałem jak to powiedzieć. Chwilę zastanawiałem się nad tym - jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Już od dawna to czułem ale bałem się twojej reakcji i tego, że popsuje naszą przyjaźń. Ale chce ci to powiedzieć. Kocham cię...

Nareszcie to powiedziałem ale dziewczyna nic nie odpowiada. Nie... Tylko nie to.

-Julka? - potrząsnąłem ją lekko. Śpi...

Czemu los mi to robi? Akurat kiedy się odważyłem to musiało się stać. Eh

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα