#27

5.4K 143 15
                                    

Pov. Julka

Rano dostałam wypis. Za pół godziny  jadę z lexy na zakupy po prezent. Przed chwilą losowaliśmy kto komu daje prezent na gwiazdę. Wylosowałam Kacpra. Cieszyłam sie i chciałabym żeby on też mnie wylosował ale to mało prawdopodobne.
Leżałam na łóżku i przeglądałam social media. Do pokoju wszedł Kacper

-eluwina, co tam?

-spoko

-jak się czujesz? - usiadł obok mnie

-dobrze - przytuliliśmy się

-kogo wylosowałaś? - a więc o to mu chodziło. Zaśmiałam się

-tajemnica. A ty?

-tajemnica - zaśmiał się - jak myślisz kto ma ciebie?

-nie wiem. Co za różnica - uśmiechnęłam się

Do pokoju weszła lexy

-Julk.. Oł sory, że wam przeszkadzam ale zbieraj się. Jedziemy

-okej - przytuliłam go - paa

***************

-kogo masz? - pyta lexy

-Kacpra, a ty?

-Kubę. Nie wiem co mu kupić. A ty co dasz kacprowi?

-ostatnio podobał mu się taki sweter z mikołajem

-o fajnie, ja mu chyba kupię jakąś bluzkę

Gdy weszliśmy do sklepu okazało się, że nie ma rozmiaru tego swetru. Wzięłam mu inny ale podobny. Mam nadzieję, że mu się spodoba. Lexy kupiła czarną bluzę do Kuby i wyszliśmy.

-pujdziemy do maka? - spytała lexy

-no oczywiście - zaśmiałam się - to ty idź, a ja pujdę jeszcze do tego sklepu kupić mu jakieś słodycze i zaraz przyjdę

-to pujde z tobą

-czemu? - zdziwiło mnie to, że wolała iść ze mną zamiast do maka

-teraz nie możesz chodzić nigdzie sama. Niewiadomo co by mogło się stać

-Stuart ci kazał mnie pilnować?

-może. Ale ja też się o ciebie martwię i lepiej żeby ktoś był obok jak zasłabniesz

-ale nic mi nie jest. Przez was czuje się jak dziecko - zaśmiałam się - i to bardziej niż zazwyczaj

- I'm sory dżulia ale tak trzeba

Kupiłam czekoladę i jego ulubione żelki. Potem poszliśmy do maka.

-no i jesteśmy w domu - zaśmiała się lexy, a ja do niej dołączyłam

Zamówiliśmy i usiedliśmy przy stoliku.

-jak tam u ciebie i Marcina? - spytałam unosząc brwi w znaczny sposób i się uśmiechając

-normalnie, a co ma być?

-nic się nie stało takiego wiesz? 😏

-noo wsumie to stało. Wczoraj jak wyszliśmy od ciebie. Weszliśmy do auta i zanim ruszyliśmy to rozmawialiśmy trochę. I on zaczął się do mnie przysuwać. Nasze twarze dzieliło kilka milimetrów. Pocałowalibyśmy się ale stuu zadzwonił do Marcina i nam przerwał..

-Jezu lexy, czemu ty mi to dopiero teraz mówisz!?

-nie wiem tak wyszło. Pomyślałam, że masz teraz inne zmartwienia

-może i mam ale ty jesteś ważniejsza. Porozmawiam z Marcinem i załatwię wam randkę

- nie. Nie mam sie w co ubrać ani nic

-pożyczę ci

-nie chce sukienki. Wiesz, że nie lubię

-ale dla niego mogłabyś się poświęcić.

-dobra tam nie ważne. Dobrze, że jutro jedziesz do rodziców na święta - zaśmiała się

-ej ej to mi w niczym nie przeszkadza. Mogę zadzwonić - również się zaśmiałam

-no niee. Skończmy gadać o mnie. Kiedy zamierzasz powiedzieć kacprowi?

-ale co?

-no, że go kochasz

-co? Nigdy

-no weź mogłabyś mu powiedzieć

-we śnie źle się to skończyło i wolę nie ryzykować. Chodź zbieramy się

-dobra. Ale pamiętaj, że to rzeczywistość, a nie sen

-wtedy też się tak wydawało

Zamówiliśmy ubera i pojechaliśmy do domu X. Poszliśmy do pokoju zapakować prezenty i zeszlismy na dół gdzie wszyscy już byli.
Dostałam prezent od Ani. Był bardzo ładny. Kacprowi chyba spodobał się sweter. Słodko w nim wygląda. Po chwili wszyscy się rozeszli do pokoji. Miałam już wejść do mojego, gdy Kacper złapał mnie za rękę.

-chodź do mnie - powiedział

Usiadłam na łóżku, a on wyciągnął coś z szuflady

-wiem, że cię nie wylosowałem ale i tak chciałem Ci coś dać - podał mi małe pudełko - wesołych świąt

W środku był złoty łańcuszek z serduszkiem na którym było napisane K+J forever.

-dziękuję - przytuliłam go - jest piękny

Kacper zapiął mi go na szyi i pocałował mnie w policzek.
Wyciągnął laptopa i włączyliśmy jakiś serial. Resztę dnia spędziliśmy leżąc w łóżku

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz