#51

3.1K 121 21
                                    

Pov. Kacper

Chciałem tam wejść, przytulić ją i pocałować ale bałem się, że tylko pogorszę sprawę. Postanowiłem chwilę poczekać. Poszedłem do mojego pokoju i zacząłem przeglądać social media. Nie mogłem się jednak skupić i wyłączyłem telefon. Byłem wściekły sam na siebie. Rzuciłem telefonem na łóżko z całej siły. Odbił się i spadł na ziemię. Nie przejąłem się tym za bardzo. Wstałem i wyszedłem na balkon. Jeszcze niedawno leżałem tu z Julką i oglądaliśmy gwiazdy. Czułem się bezradny. Głupia Karolina, musiała się mnie uczepić. Nie, nie mogę teraz zrzucać winy na nią. W sumie to w większości jej zasługa ale mogłem powiedzieć o niej Julce i nic by się nie stało. Zapatrzyłem się na zachodzące słońce. Tak bardzo kojarzyło mi się z Julcią. Wziąłem się w garść i postanowiłem jej wszystko wyjaśnić. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do Marcina. Chciałem wejść ale pomyślałem, że lepiej zapukać.

- mogę? - zapytałem ostrożnie

Nie czekając na odpowiedź powoli wszedłem. Zobaczyłem lexy przytulającą Julkę. Spojrzałem w jej oczy. Zobaczyłem ból. Przez chwilę stałem bez ruchu. Z jej pieknych oczu spłynęła łza. Nie mogłem uwierzyć w to, że to ja doprowadziłem ją do takiego stanu.

- możemy porozmawiać? - spytałem - proszę

Marcin wstał, obiął mnie i zaciągnął do wyjścia.

- ale Julka... - odwróciłem się. Nie cierpię patrzeć na nią gdy płacze, a w dodatku nie mogę jej teraz przytulić i pocieszyć

Razem z Marcinem wyszliśmy i stanęliśmy na korytarzu.

-stary.. - zaczął chłopak ale mu przerwałem

- Marcin to nie tak. Ja bym jej nigdy nie skrzywdził. Karolina to taka łaska, latała za mną w liceum. Rozpowiadała wszystkim, że jesteśmy parą ale nie nie byliśmy. Nagle teraz do mnie napisała i uważa, że ja coś do niej czuję. Stary ja kocham tylko Julkę i nikogo innego - powiedziałem prawie na jednym wdechu

- ja ci wierzę

Chcialem coś jeszcze powiedzieć, bo jego słowa dotarły do mnie dopiero po chwili.

-co?

- wierzę ci. Wiem, że ją kochasz i widzę to. Ona też cie kocha i ci wybaczy. Musisz z nią tylko szczerze porozmawiać ale nie teraz. Daj jej trochę czasu, żeby ochłonęła

- dzięki - przytuliłem go

- za co? - uśmiechnął się

- za to, że mi wierzysz. A tak poza tym to chyba pierwszy raz wyszła ci rada - zaśmiałem się lekko

- jednak kiedy trzeba to potrafię - odwzajemnił to - teraz sorry ale idę pocieszyć przyjaciółkę - gdy był już przy drzwiach odwrócił się jeszcze i powiedział - spróbuję ją też trochę przekonać

Cieszyłem się, że mam takiego przyjaciela. On zawsze mnie rozumie. Położyłem się na swoim łóżku. Czeka mnie trudna noc, nie ma się do kogo przytulić.

*************
Pov. Julka

Nie wierzę, że Kacper mi to zrobił. Myślałam, że mnie kocha... Może jednak nie jest tak jak myślę? Przecież nie dałam mu nawet dojść do słowa.
Leżę u Marcina i razem z nim i lexy oglądamy jakąś komedie na poprawę chumoru. Niezbyt działa. Jestem cała rozmazana ale nie obchodzi mnie to. Bardziej martwię się o to, że bluzka lexy się nie wypierze. Cały mój makijaż znalazł się na niej. Naprawdę cieszę się, że ją mam. Tak samo jak Marcina. Już nie raz mi pomagali. Aż przypomniał mi się mój sen gdy byłam w szpitalu. Tam też Kacper mnie zranił, a potem leżeliśmy we trójkę na łóżku i oglądaliśmy jakieś filmy. Takie trochę deja vu. Lexy nagle wstała

- zaraz wrócę. Coś przyniosę - uśmiechnęła się

Miała już wyjść gdy powiedziałam

- lexy?

-tak dżulia?

-masz jakieś wino? - zapytałam przybita

- coś się znajdzie... - powiedziała niepewnie

- o nie, nie - wtrącił się Marcin - wiesz, że nie możesz alkoholu

- proszę, to wyjątkowa sytuacja

- Marcin ma rację - lexy do mnie podeszła - nie chcemy żebyś wylądowała w szpitalu - przytuliła mnie - poradzimy sobie bez wina - wyszła

Chwilę panowała cisza, którą przerwał Marcin

- Julka

- hm?

- wiesz... Może to jednak nie jest tak. To pewnie jakieś nieporozumienie

- a jak to niby wytłumaczysz?

- no nie wiem. Możeee... To jego jakaś psychofanka?

- pff ta jasne - machnęłam ręką ale w głębi duszy zwątpiłam trochę.

-  córcia.. ( pozdro dla kumatych xD) obiecaj mi, że później z nim porozmawiasz

- ja nie chce z nim rozmawiać

- ale - zaczął lecz przerwała mu lexy wchodząca do pokoju

- I have ice scream! - krzyknęła wymachując pudełkiem 

- czemu masz tylko dwie łyżki? - zapytał Marcin

- ja teraz trenuje i nie mogę jeść takich  rzeczy. Albo treningi albo żarcie - powiedziała ze śmiertelną powagą na co się zaśmiałam

- aha - powiedział nieprzekonany Marcin

Otworzyliśmy pudełko i razem z dubielem zaczęliśmy jeść. Lexy starała się skupić na filmie ale chyba niezbyt jej to wychodziło.

- Marcinnn mogę na chwilę twoją łyżkę?

- a co z twoimi treningami? - zaśmiał się

- e trochę nie zaszkodzi - zabrała mu z ręki łyżkę

Po chwili Marcin zapytał

- oddasz mi ją w końcu?

- już za późno, teraz jest moja

Już mieli zacząć się kłucić ale dubiel westchnął i poszedł do kuchni. Po chwili wrócił. Resztę dnia ( a raczej wieczoru) spędziliśmy oglądając jakieś bezsensowne filmy.
Zasnęłam w objęciach lexy.

******************
Znowu byłam w tym pokoiku. Odrazu podeszłam do biurka. Tym razem nie było tam pamiętnika. Leżała na nim czarna koperta. Chwyciłam ją i delikatnie otworzyłam.

"julia wybacz mu, porozmawiaj z nim. To nie jest wcale tak jak myślisz. On cie kocha nad życie i nie widzi świata poza tobą"

Tutaj list się urywa. Jakby ktoś go podarł. Nie wiem czy coś dalej pisało ale nie ma kawałka kartki.
Skąd ten ktoś wie co się u mnie dzieje i jak mam na imię? W sumie przecież to mój sen. Może to znaczy, że naprawę on nic nie zrobił?

**********************
Eluwina 😘 jak wam się podoba rozdział 😂 myślicie, że julka uwierzy Kacprowi? 😏
Btw nie chce was straszyć ani nic ale wiecie, trzeba myć te ręce i najlepiej nie wychodzić z domu 💙 nie chcemy przecież żeby coś wam się stało 💕
Skoro jest wolne postaram się pisać częściej niż raz na tydzień 😂
~bayo❤️

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz