#65

1.1K 46 1
                                    

Pov. Lexy

Obudziłam się koło 10. Czułam ciężar na sobie, to łapa Marcina. Wyglądał tak sweet. Pogłaskałam go delikatnie po włosach. Mruknął coś przez sen. Odwrócił się. Powoli wstałam

-już wstajesz? - zapytał

-yes, I promised dżuli, że rano pojedziemy do maka czy gdzieś, żeby jej poprawić chumor

-a mak raczej tobie nie poprawia chumoru? - zaśmiał się

-a no może - uśmiechnęłam się - ale ogólnie byśmy gdzieś se poszły na miasto

-no to leć

Weszłam do naszego pokoju ale Julki nie było. Zapukałam do łazienki

-dżulia?

Cisza. Zastanowiło mnie to. Poszłam po cichu do błońskiego. Uchyliłam drzwi i wyjrzałam. Spali razem przytuleni. Ohh wow jak słodko. Ciekawe czy ja z Marcinem też tak wyglądam. Uśmiechnęłam się pod nosem. Odwróciłam się, miałam wyjść

-lexy? - usłyszałam zaspany głos Julki

-Seriously? - odwróciłam się z powrotem - Am I so loud, że wszystkich budzę? Najpierw Marcin, teraz ty

-niee - zaśmiała się - ja mam płytki sen, więc łatwo mnie obudzić

-no tak. Więc sorry, że cię obudziłam

-spoko, a co właściwie tu robisz?

-emm no szukałam cię. Miałam z rana przyjść ale cię nie było

-a no tak - strzeliła face palma - sorki zapomniałam. Strasznie późno zasnęłam. Już wstaje i pojedziemy do tego maka

-Nie, przestań. Cieszę się, że się pogodziliście. Wyśpij się i kiedy indziej się pojedzie

-nie no, nie wystawie cię - uśmiechnęła się - to pojedziemy ale może za godzinkę, dwie?

-spoko, przynajmniej też się jeszcze położę

-okej

-bayyyy - wyszłam

Wróciłam do Marcina i położyłam się

-Change of plans, jednak śpimy jeszcze z dwie godziny

-to super - przytulił mnie

Zamknęłam oczy. Trochę mnie denerwuje nasza relacja. Nie wiem na czym stoję. Niby trochę zachowujemy się jak para ale nią nie jesteśmy. I don't know czy on mnie kocha, nie wiem czy ja sama go kocham. To wszystko jest takie pomerdane. Zazdroszczę Julce tego związku. Wie, że Kacper ją kocha i może mu ufać. Nawet taka Karolina tego nie zniszczy

*****
Pov. Julka

Wysiadłyśmy z ubera i poszłyśmy do galerii.

-najpierw do maka, co? - uśmiechnęłam się

-skoro propomujesz to jasne - zaśmiała się

Więc poszliśmy do maka. Ja chciałam zamówić frytki i shake ale lexy stwierdziła, że mam kupić cały zestaw i ona sobie zje. Otrzymałyśmy zamówienie i usiadłyśmy do stolika.

-Stuart i Marcin dzisiaj gdzieś wyjeżdżają nie? - zapytała lexy

-no chyba, coś tam mówili ale nie wiem gdzie

-jakieś spotkanie mają

-to czemu oni we dwójkę jadą, a Kacper nie?

-I don't know. A Karolina zostaje?

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyWhere stories live. Discover now