Pov. Lexy
Obudziłam się koło 10. Czułam ciężar na sobie, to łapa Marcina. Wyglądał tak sweet. Pogłaskałam go delikatnie po włosach. Mruknął coś przez sen. Odwrócił się. Powoli wstałam
-już wstajesz? - zapytał
-yes, I promised dżuli, że rano pojedziemy do maka czy gdzieś, żeby jej poprawić chumor
-a mak raczej tobie nie poprawia chumoru? - zaśmiał się
-a no może - uśmiechnęłam się - ale ogólnie byśmy gdzieś se poszły na miasto
-no to leć
Weszłam do naszego pokoju ale Julki nie było. Zapukałam do łazienki
-dżulia?
Cisza. Zastanowiło mnie to. Poszłam po cichu do błońskiego. Uchyliłam drzwi i wyjrzałam. Spali razem przytuleni. Ohh wow jak słodko. Ciekawe czy ja z Marcinem też tak wyglądam. Uśmiechnęłam się pod nosem. Odwróciłam się, miałam wyjść
-lexy? - usłyszałam zaspany głos Julki
-Seriously? - odwróciłam się z powrotem - Am I so loud, że wszystkich budzę? Najpierw Marcin, teraz ty
-niee - zaśmiała się - ja mam płytki sen, więc łatwo mnie obudzić
-no tak. Więc sorry, że cię obudziłam
-spoko, a co właściwie tu robisz?
-emm no szukałam cię. Miałam z rana przyjść ale cię nie było
-a no tak - strzeliła face palma - sorki zapomniałam. Strasznie późno zasnęłam. Już wstaje i pojedziemy do tego maka
-Nie, przestań. Cieszę się, że się pogodziliście. Wyśpij się i kiedy indziej się pojedzie
-nie no, nie wystawie cię - uśmiechnęła się - to pojedziemy ale może za godzinkę, dwie?
-spoko, przynajmniej też się jeszcze położę
-okej
-bayyyy - wyszłam
Wróciłam do Marcina i położyłam się
-Change of plans, jednak śpimy jeszcze z dwie godziny
-to super - przytulił mnie
Zamknęłam oczy. Trochę mnie denerwuje nasza relacja. Nie wiem na czym stoję. Niby trochę zachowujemy się jak para ale nią nie jesteśmy. I don't know czy on mnie kocha, nie wiem czy ja sama go kocham. To wszystko jest takie pomerdane. Zazdroszczę Julce tego związku. Wie, że Kacper ją kocha i może mu ufać. Nawet taka Karolina tego nie zniszczy
*****
Pov. JulkaWysiadłyśmy z ubera i poszłyśmy do galerii.
-najpierw do maka, co? - uśmiechnęłam się
-skoro propomujesz to jasne - zaśmiała się
Więc poszliśmy do maka. Ja chciałam zamówić frytki i shake ale lexy stwierdziła, że mam kupić cały zestaw i ona sobie zje. Otrzymałyśmy zamówienie i usiadłyśmy do stolika.
-Stuart i Marcin dzisiaj gdzieś wyjeżdżają nie? - zapytała lexy
-no chyba, coś tam mówili ale nie wiem gdzie
-jakieś spotkanie mają
-to czemu oni we dwójkę jadą, a Kacper nie?
-I don't know. A Karolina zostaje?
YOU ARE READING
Tylko ty się liczysz - kostera&blonsky
FanfictionJulka i Kacper. Dwójka ludzi, którzy są przyjaciółmi, a może nie tylko? Przyjaźń nieraz może się zmienić w jakieś większe uczucie.