#81 - KONIEC

549 15 6
                                    

Pov. Kacper

Gdy tylko się obudziłem wiedziałem co trzeba zrobić. Poszedłbym sam Ale wiem, że reszta też chcę to widzieć. Spojrzałem na śpiącą Julkę. Nie chcę jej budzić, może wciąż boli ją brzuch. Dobra, pójdę tylko po Marcina, a dziewczynom pokażemy później. Jeśli będzie co oczywiście. Wszedłem jeszcze tylko do łazienki załatwić swoje sprawy.
Czasami się zastanawiam, czy nie oskarżamy zawsze Karoliny zbyt pochopnie. Ale jednak dużo rzeczy na to wskazuje, a ona jest zdolna do wszystkiego. Wyszedłem do pokoju i podążyłem do Marcina. Z grzeczności zapukałem, lecz odrazu otworzyłem drzwi. Chłopak na szczęście nie spał. Spojrzałem na niego

-idziemy?

-tak, czekałem aż przyjdziesz - odłożył telefon i wstał z łóżka - nie budzimy dziewczyn?

-niech śpią, jeśli coś będzie to później im pokażemy. Mam nadzieję, że ona niczego nie usunęła. Tak jak ostatnio

-bez kituu, czemu my tego wczoraj nie sprawdziliśmy jezu - chwycił się za głowę

Zeszliśmy na dół, kamery były już posprzątane, więc poszliśmy do montażowni.

-teraz która jest z kuchnii? - podrapałem się po głowie

-cóż, chyba musimy sprawdzać wszystko po kolei...

-masakraa - powiedziałem zrezygnowany - dobra to ty siadaj do jednego kompa, a ja do drugiego

Zaczęliśmy przeglądać nagrania z kamer. Narazie nie natrafiliśmy na to czego szukamy. Zaczynałem się coraz bardziej obawiać, że dziewczyna była szybsza od nas. Chyba, że faktycznie nic nie zrobiła

-mam! - powiedział entuzjastycznie Marcin - jest kuchnia!

Przysunąłem mój fotel do niego

-dawaj

Przesunęliśmy nagranie kawałek, aż naszym oczom ukazała się Karolina.

-ohoo przydałby się popcorn - powiedział

-weź to poważna sprawa

-no dobra dobra, wiem

Dziewczyna wstawiła wodę i stanęła opierając się rękami o blat. Intensywnie nad czymś myślała

-oo patrz orzeszki - dubiel pokazał na otwartą paczkę orzeszków ziemnych - chyba się nie obrażą jak kilka skubnę

-nie wiadomo od kiedy to tu stoi - powiedziałem

Chwycił je i wtykając nos do środka powąchał. Wzruszył ramionami. Chwycił kilka do ręki i wsypał do buzi. Pogryzł

-całkiem dobre, chcesz? - podsunął mi pod twarz

-niee dzięki

-nie to nie - wepchnął sobie więcej do gęby - ciekawe o czym ona tak myśli - powiedział z pełną buzią

-nie mam pojęcia

-pewnie o tym co zaraz zrobi julce - prychnął

Dziewczyna zacisnęła pieści. Woda się zagotowała, więc zalała wszystkie wcześniej przygotowane kubki. Wyciągnęła coś z kieszeni, przyglądając się temu

-aha! Mamy ją - ucieszyłem się - Marcin przybliż na to - pokazałem palcem

Chłopak zrobił jak powiedziałem. Ale się jaram, że w końcu mamy na nią jakiś dowód

Naszym oczom ukazał się lekko rozmazany obraz białego pudełka

-co to? - zainteresował się przybliżając twarz do ekranu

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyOnde as histórias ganham vida. Descobre agora