Pov. Kacper
Siedziałem w samochodzie pod szkołą Julki, czekając na nią. Gdy wreszcie ją zobaczyłem uśmiechnąłem się. Dziewczyna wsiadła do auta, a ja zbliżyłem się do niej i ją pocałowałem. Chyba nie spodziewała się tego ale odwzajemniła pocałunek. Czyli nadal mnie kocha.
-jak w szkole, księżniczko? - uśmiechnąłem się
-jak zwykle - odpowiedziała
Przekręciłem kluczyki i ruszyliśmy. Położyłem rękę na jej udzie. Widziałem, że jest zmieszana. Trochę mnie to bawiło
-co ty jesteś jakiś taki? - spytała
-jaki? - zaśmiałem się
-noo... Całujesz mnie, mówisz księżniczko i w ogóle
-to mam przestać?
-nie, nie musisz - uśmiechnęła się
-to dobrze, bo i tak bym nie przestał
Po chwili dojechaliśmy do domu. Wyszedłem szybko i obszedłem auto. Otworzyłem drzwi julce i chwyciłem za rękę
-no proszę, jaki dżentelmen - zaśmiała się
-dla mojej damy wszystko - powiedziałem uśmiechając się
Weszliśmy do środka.
-dobrze, że jesteście. Za pół godziny nagrywamy - powiedział stuart
-to ja zrobię lekcje, bo potem pewnie nie będzie czasu - Julka poszła na górę do pokoju
Zostałem ze stuu, bo Julka musi się skupić, a ja pewnie bym ją rozpraszał. Uśmiechnąłem się. Poszedłem do kuchni, gdzie siedział Marcin. Chwyciłem sok i wlałem do szklanki.
-jedziemy po nagrywkach na łyżwy? - spytał Marcin
-spoko, a kto jeszcze?
-nie wiem, myślałem żebyśmy całym teamem se pojechali
-o dobry pomysł
Do kuchni wszedł gała
-jaki pomysł? - spytał
-jedziemy wszyscy na łyżwy - powiedziałem
-o, super
Chwilę porozmawialiśmy, gdy przyszedł Stuart
-Kacper idź zawołać dziewczyny, nagrywamy
-okej
Wszedłem na górę i powoli otworzyłem drzwi do pokoju Julki. Lexy leżała na łóżku przeglądając telefon. Przyłożyłem palec to ust dając jej znak, że ma być cicho. Podszedłem do Julki od tyłu. Już miałem ją wystraszyć kiedy powiedziała
-Kacper, wiem, że się czaisz - odwróciła się i uśmiechnęła
-no ejj, chciałem cię wystraszyć - powiedziałem udając smutnego
-trochę ci się nie udało - wstała i teraz stała naprzeciw mnie
-spokojnie, następnym razem się uda - zbliżyłem się do niej. Położyłem ręce na jej talii - Stuart kazał was wołać - szepnąłem w jej usta
-chwilę poczeka - Julka oplotła swoje ręce na moim karku. Nasze twarze dzieliło kilka milimetrów
-ekhem, ja tu jestem - powiedziała lexy
Momentalnie odsunęliśmy się od siebie
- dobra, chodźmy - powiedziałem niezadowolony
Wyszliśmy z pokoju. Julka szła przodem, a ja z lexy za nią
YOU ARE READING
Tylko ty się liczysz - kostera&blonsky
FanfictionJulka i Kacper. Dwójka ludzi, którzy są przyjaciółmi, a może nie tylko? Przyjaźń nieraz może się zmienić w jakieś większe uczucie.