Pov. Kacper
-to jest Karolina - przedstawił ją struart
Ta uśmiechnęła się sztucznie i przywitała z każdym. Julka nie przyjęła jej tak ciepło jak Marcin i lexy. Wcale jej się nie dziwię. Gdy podeszła do mnie miałem chęć ją wywalić z domu ale powstrzymałem się chociażby dla stuu. Potem będzie mi musiał to wszystko wyjaśnić. Nie rozumiem co ona robi w naszym domu.
Chwilę posiedzieliśmy w salonie. Atmosfera była niezbyt przyjemna. Karolina opowiadała jakąś "ciekawą" historie, a stuu był w nią zapatrzony jak w obrazek. Spojrzałem na julke, niezbyt dobrze wyglądała. Zmartwiłem się trochę. Przecież nie powinna się denerwować. Objąłem ją i przyciągnąłem do siebie.-wszystko ok? - zapytałem szeptem. Ona tylko kiwnęła głową
Karolina spiorunowała mnie wzrokiem ale gadała dalej. Po kilku minutach powiedziała, że jest zmęczona i pójdzie się położyć. Odetchnąłem z ulgą.
-a co z Agatą!? - rzuciła lexy, gdy tamta tylko znikła za drzwiami
-Agata to już przeszłość - powiedział na spokojnie stuu
-ale tak z dupy, taka zmiana? - zapytał Marcin
-znasz ją w ogóle dobrze? - starałem się zachować spokój - czy przyprowadzasz jakąś obcą babe do naszego domu.
-ona nie jest obca, znam ją bardzo dobrze
-yhm - mruknąłem cicho
Julka się nie odzywała. Chwyciłem ją za rękę i wstałem.
-nie wiem jak wy, ale my idziemy spać. Dobranoc
Lekko ją pociągnąłem w stronę schodów i weszliśmy do pokoju.
-Julka napewno wszystko dobrze? - zapytałem jeszcze raz
-nie jest dobrze! - wykrzyknęła - jakaś durna baba, która chce mi cię odbić i nie wiadomo do czego jest zdolna, właśnie nocuje piętro niżej.
-ciii, nie krzycz - starałem się ją uspokoić - ona prędzej chce się na mnie zemścić, niż ze mną być - zaśmiałem się lekko
-ale mnie pocieszyłeś - przewróciła oczami - jeszcze ci coś zrobi i co wtedy?
-spokojnie, nic się nie stanie - uśmiechnąłem się do niej
-a myślisz, że ona i Stuart to tak na poważnie?
-raczej nie wydaje mi się - położyłem się na łóżku - nie będę nic stwierdzać, ale to raczej po to żeby tu poprostu być.
Dziewczyna położyła się obok mnie.
-Kacper ja nie chcę... Nie wiadomo do czego ona jest zdolna
Spojrzałem się jej w oczy. Widziałem, że była bliska płaczu.
-spokojnie - chwyciłem jej podbródek i złączyłem nasze usta - narazie nic nie wiadomo, może się zmieniła.. - wiedziałem, że to nie prawda ale musiałem ją jakoś przekonać - narazie nic nikomu nie mówmy i zobaczymy jak to będzie wyglądać.
-okej - przytuliłem ją, chwilę trwaliśmy w bezruchu - ale śmierdzisz ogniskiem - zaśmiała się i odsunęła
Cieszyłem się, że widzę uśmiech na jej twarzy
-więc czas wziąć prysznic - wstałem i wszedłem do łazienki.
*********
Obudziłem sie dość wcześnie. Chciałem iść dalej spać ale nie mogłem zasnąć. Postanowiłem pójść do kuchni napić się wody. Chyba wszyscy jeszcze spali, bo w domu panowała cisza. Okazało się jednak, że w kuchni stała Karolina.
CZYTASZ
Tylko ty się liczysz - kostera&blonsky
FanfictionJulka i Kacper. Dwójka ludzi, którzy są przyjaciółmi, a może nie tylko? Przyjaźń nieraz może się zmienić w jakieś większe uczucie.