Pov. Julka
Gdy się obudziłam zauważyłam, że Kacper śpi obok. Zdziwiłam się, bo przecież nie szliśmy razem spać. Wstałam powoli uważając żeby go nie obudzić i poszłam do łazienki.
Kiedy załatwiam swoje sprawy on i lexy jeszcze spali więc zeszłam na dół. Zauważyłam Stuarta rozmawiającego z gałą. No tak, zapomniałam, że dzisiaj przyjechał. Podeszłam się przywitać-siemka, jestem Julka - podałam rękę
-cześć, Michał - uśmiechnął się
Muszę przyznać, że jest ładny. Ale Kacperek i tak jest najlepszy. Chłopacy akurat jedli śniadanie, więc się przyłączyłam. Po chwili przyszedł Marcin
-siemanuwina - przywitał się z Michałem
Gdy zjadłam płatki Marcin złapał mnie za rękę i pociągnął do salonu
-coś się stało? - spytałam
-myślisz, że on jest przystojny? - zdziwiło mnie jego pytanie
-emm tak, a co?
-lexy pewnie wybierze go, a o mnie zapomni - powiedział smutny
-nawet tak nie mów Marcin. Przecież ona cię kocha.
-no ja nie wiem. Mam nadzieję, że mówisz prawdę
-czy ja kiedyś cię okłamałam?
-mam teraz zacząć wymieniać? - zaśmiał się
-dobra może lepiej nie - odwzajemniłam jego ruch - ale jakby się coś stało to zawsze możesz do mnie przyjść
-wiem - przytulił mnie - dzięki
Poszliśmy do kuchni. Stuart powiedział, że mamy iść obudzić Kacpra i lexy, więc weszliśmy na górę.
-znowu spaliście razem? - spytał widząc Kacpra w moim łóżku
-widocznie tak - wzdrygłam ramionami, bo było to dla mnie normalne
-to co ty nie wiesz? - uśmiechnął się
-no jak szłam spać to byłam sama, a jak się obudziłam to on tu był - zaśmiałam się
Podeszłam do niego, a Marcin do lexy. Ja miałam łatwiejsze zadanie, bo obudzić lexy to nie lada wyzwanie.
Potrząsnęłam Kacpra delikatnie-hmm? - mruknął ledwo przytomny
-Stuart kazał wam wstać. Gała już jest
-nie chce mi się - powiedział
-no choodź - poczochrałam go po włosach
-ejej tylko nie włosy - zaśmiał się. Wiedziałam, że to na niego zadziała - chodź no tu - wstał i zaczął mnie gonić.
Biegaliśmy po całym pokoju śmiejąc się przy tym w niebo głosy. Znalazłam się w płapce. Nie miałam gdzie uciec. Nagle Kacper mnie złapał i zaczął targać moje włosy.
-Kacper przestań - nie mogłam powstrzymać śmiechu
Położył mnie na łóżko i zaczął łaskotać. Rzucałam sie na wszystkie strony ale on był silniejszy.
-cicho! Przez was nie mogę spać - powiedziała lexy
-I dobrze, właśnie miałaś wstawać
Kacper przestał i pomógł mi wstać. Chcieliśmy wejść do łazienki gdy wyprzedziła nas lexy
-za to, że mnie obudziliście ja idę pierwsza
-ej to daj chociaż szczotkę - zaśmiałam się, a dziewczyna podała mi przedmiot
Poszliśmy z kacprem do jego łazienki. Gdy spojrzałam w lustro przeraziłam się
-co ty mi zrobiłeś - wybuchnęłam śmiechem - wyglądam jak jakis potwór!
-ale za to bardzo piękny potwór - powiedział chłopak unosząc brwi. Nic nie powiedziałam tylko rzuciłam w niego szczotką.
Miał dobry refleks więc bez problemu ją złapał. Zaczął mnie czesać więc ja wzięłam jego szczotkę i uczesałam go. Kiedy dotykał moich włosów przechodziły mnie dreszcze. Ale było to miłe
-idziecie czy nie? - do łazienki wszedł Marcin - oł sory
-ile ludzi w tym domu wchodzi komuś do łazienki bez pukania - zaśmiałam się
-niestety tak nas wychowali - powiedział Marcin - dobra chodźcie już, wszyscy czekamy
YOU ARE READING
Tylko ty się liczysz - kostera&blonsky
FanfictionJulka i Kacper. Dwójka ludzi, którzy są przyjaciółmi, a może nie tylko? Przyjaźń nieraz może się zmienić w jakieś większe uczucie.