#37

4.8K 170 41
                                    

Pov. Kacper

Gdy dojechaliśmy w nasze miejsce było już ciemno. Wszystko układało się według mojego planu. Miałem zamiar zrealizować mój sen. To nie przypadek, że akurat dzisiaj. Chciałem żeby wszystko było tak jak tam, no może nie mam róż. Nie ważne, później kupię. A wracając... Dzisiaj spadają gwiazdy. To ma być największy rój meteorów w tym roku. A zarazem pierwszy. Wyszliśmy z auta i chwyciłem julke za rękę.

-ale masz ciepłe ręce - powiedziała

-bo ktoś musi ogrzać twoje - uśmiechnąłem się

Weszliśmy na górę. W nocy było tu trochę strasznie, bo nie było prądu ale ma to swój urok. Spędziłem tu już tyle czasu, że znam cały budynek na pamięć. Gdy weszliśmy na dach zestresowałem się. Nie wiem, co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że będzie tak jak we śnie.
Staliśmy naprzeciwko siebie. Teraz powinienem wyciągnąć zza pleców róże ale ich nie mam. Trudno, więc przejdźmy do rzeczy

-Julka?

-tak? - spytała patrząc mi w oczy, przez co przechodził mnie przyjemny dreszcz

-słuchaj, bo ja...-niewiedziałem jak to powiedzieć. Postanowiłem prosto z mostu - Kocham cię - byłem z siebie dumny, że wreszcie to powiedziałem

Pov. Julka

Byłam zaskoczona jego słowami. Jednak lexy miała rację. Staliśmy tak i patrzylismy sobie w oczy. Nagle coś mnie oślepiło.

-pacz! Spadająca gwiazda! - pokazałam na niebo

-pomyśl życzenie - uśmiechnął się

Teraz albo nigdy

-moim życzeniem jesteś ty - szepnęłam mu w usta po czym go pocałowałam. Chłopak szybko przejął kontrolę nad pocałunkiem. Było cudownie. Nareszcie mogłam to zrobić. Oderwaliśmy się od siebie, gdy zabrakło nam powietrza. Kacper uśmiechnął się do mnie

-a wiesz, że to nasz drugi pocałunek? 😏

Jak to? On to pamięta? Może mówił prawdę

-co? - spytałam

-pamiętasz jak Marcin przyjechał i się napiłaś?

-noo - kurde o czym on mówi? Napewno coś odwaliłam.

Zestresowałam się. Trochę bolała mnie głowa ale ignorowałam to. Cały dzień trochę źle się czułam ale udawałam, że wszystko jest okej.

-to wtedy byłaś bardzo pijana - uśmiechał się. Poszedł po koce ale ciągle mówił - no iii pocałowałaś mnie

-co? - niewiedziałam co powiedzieć - I co ty wtedy zrobiłeś?

-noo myślałem, że to przez alkohol i, że nie wiesz co robisz

-wiesz co? - spytałam uśmiechnięta

-no co?

-z tego wynika, że całowaliśmy się 3 razy - zaśmiałam się

-jak to?

-na sylwestra też się uchlałeś i mnie pocałowałeś

-przypadek? Nie sądzę - zaśmiał się - a więc lexy miała rację

-czemu? Co powiedziała?

-że ludzie, gdy są pijani robią rzeczy, których się boją

-to samo powiedziałeś mi wtedy. Więc ta "pewna mądra osoba" to lexy? - zaśmiałam się

-serio tak powiedziałem? - również się zaśmiał. Schylił się i zaczął rozkładać koc - wiesz, że dzisiaj noc spadających gwiazd?

-wow, serio? Ale super

-dlatego chciałem żebyśmy dzisiaj tu przyjechali

Spojrzałam na niebo. Przeleciały dwie gwiazdy. Są piękne, to takie urocze, że mnie tu dziś zabrał. Pojawiły mi się czarne plamki przed oczami. Pomyślałam życzenie "niech Kacper zawsze będzie przy mnie, nieważne co się stanie". Trochę zrobiło mi się słabo

-Julka wszystko dobrze? - spytał

-dlaczego ty zawsze widzisz kiedy źle się czuję?

-takie rzeczy już się wie. Usiądź, jesteś strasznie blada - powiedział lekko przestraszony

-Kacper - źle się czułam. Wiem co się zaraz stanie - przepraszam, wszystko zepsułam

Zrobiło mi się czarno przed oczami. Ostatnie co pamiętam to Kacper łapiący mnie. Widziałam w jego oczach smutek, zmartwienie, strach

***********************
Przepraszam😂😂 ten rozdział miał się skończyć szczęśliwie ale teraz książka będzie dłuższa i ciekawsza😉🥰 tak pozatym, pewnie to nikogo nie interesuje ale dobra tam😅🤣 jakby dobrze szło to miałam pisać ten rozdział w piątek, a właśnie z piątku na sobotę była ta noc spadających gwiazd✨😊 a już dawno planowałam, że tutaj będą spadać gwiazdy😉♥️czy to przypadek?🤔😂

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyWhere stories live. Discover now