#66

1.1K 36 0
                                    

Pov. Julka

Minął jakiś tydzień, Karolina nic nie kombinuje. Boji się, że pokażemy tamto nagranie stuartowi, więc musi się pilnować. Tak to ja mogę żyć, teraz to my jesteśmy tymi lepszymi i ona może się bać nas.

-ej - powiedział Marcin siedzący obok na kanapie

-hę? - spytała lexy

-muszę nagrać jakiegoś pranka

-u widzę król pranków powraca - zaśmiałam się

-noo trzeba coś nagrać. Myślałem, żeby zrobić takie coś, że wiecie wlać do jakiegoś szamponu barwnik i ktoś się pofarbuje. Ale nie tak jak inni robią, że jakoś lekko tylko by się znalazło farbę która tak serio pofarbuje

-a kogo chciałeś tak urządzić - zaśmiała się lexy

-nie wiem, wy już odpadacie, bo wiecie

-może Karoline, co? - zaproponowałam

-fajnie by było jej dokopać ale ona się potem nie zemści?

-oj gdybyś ty wiedział co tu się działo - śmiała się lexy

-ona nam nic nie może zrobić, bo odrazu z tąd wyleci

-uuu widzę grubo było. Czemu ja o niczym nie wiem?

-wygadałbyś

-jaaa?? Gdzie tam - zaśmiał się - dobra, potem mi opowiecie. To co robimy to?

-pewnie, tylko serio kup jakąś dobrą farbę

Teraz wykorzystam każdą okazję żeby jej dowalić. Zasłużyła sobie

-dobra, to dzisiaj pojadę do miasta poszukać czegoś. Jaki kolor sobie życzycie?

-blue! Albo zielony, będzie wyglądać jak Shrek - zaśmialiśmy się

-wydaje mi się, że jednak niebieski będzie lepszy. Jest chyba bardziej trwalszy i dłużej się zmywa

-okej, czyli niebieski

******
-dobra, zaczynamy! - krzyknął Marcin

-a weź pokaż tą farbę - powiedziała lexy zabierając mu z ręki niebieską tubkę - bla bla, jest bezpieczny dla skóry, bla bla farbuje intensywnie na niebiesko, uważać aby nie dostało się do oczu, bla bla zmywa się po około 4 dniach. Czyli będzie łaziła przez 4 dni niebieska jak smerf - zaśmiała się

-ona raczej będzie próbowała to zmyć, więc szybciej zejdzie

-ej ale czekaj, ja nie chcę być w to tak całkiem zamieszana - powiedziałam

-co ty, are you afraid of her? Przecież nic ci nie zrobi

-noo ale tak na wszelki wypadek. Ja tu za chwilę przyjdę i niby się zainteresuje co tu robicie

-no dobra, jak tam chcesz. Kuba zaczynamy

Chłopak włączył kamerę i skierował na Marcina. Ja poszłam do salonu. Jednak wolałam chwilę przeczekać żeby ona nie myślała, że ja to wymyśliłam. Najwyżej będzie wściekła na Marcina, a nie jeszcze bardziej na mnie. Z korytarza słychać było gadającego dubiela

-dzisiaj robimy pranka! Pewnie kojarzycie już Karolinę, od niedawna w sumie tu mieszka. Więc musi zostać ofiarą - zaśmiał się - mamy tu takie coś - pewnie pokazali farbę - wlejemy to do jej żelu pod prysznic czy czegoś i dziewczyna będzie niebieska

-jakby co to nie był mój pomysł - odezwała się lexy

-wcale

Dobra, mogę już iść

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyWhere stories live. Discover now