#8

6.3K 147 13
                                    

Pov. Julia

Rano obudził mnie budzik.

-nienawidzę poranków - powiedziałam do siebie. Kacpra nie było obok

-no tak. Mówiłam mu, że ma wyjść zanim lexy przyjdzie - szepnęłam

Powoli wstałam i poszłam do łazienki. Załatwiam swoje sprawy i zeszłam na dół. Poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie. Zauważyłam Kacpra.

-hej co robisz? - powiedziałam

-cześć piękna - uśmiechnął się, a ja się zarumieniłam- robię Ci śniadanko

-ooo dzięki- spojrzałam na talerz i rozczarowałam się - serioo? Znowu jajecznica?

-ja tu specjalnie wstaje wcześniej od ciebie żebyś miała co zjeść a ty jeszcze wybrzydzasz - zaśmiał się

-sory ale ty zawsze robisz jajecznicę - również się zaśmiałam

-przykro mi nic więcej nie umiem 🤷‍♀️

-no dobrze. Dziękuję - pocałowałam go w policzek i wzięłam talerz. Wydawał się być zaskoczony moim ruchem ale chyba mu się podobało

-I jak?

-no musze przyznać, że to najlepsza jajecznica jaką jadłam - zaśmialiśmy się

Zjedliśmy razem rozmawiając i śmiejąc się. Spojrzałam na zegarek.

-o nie - pobiegłam na górę po torbę

-dżulia ja śpię - powiedziała zaspana lexy

-sory ale się spieszę - wyszłam i pobiegłam na dół.

Kacper już czekał z kluczykami. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy.

-nie będzie Ci zimno? - zapytałam, ponieważ nie miał koszulki tylko samą kurtkę

-koszulki nie znajdziesz na moim ciele chyba że zimno lub jestem w kościele - zaśmiał się

-ale właśnie jest zimno - również się zaśmiałam

-dla ciebie jest wyjątek. Znowu byś się spuźniła

Dojechaliśmy pod szkołę. Zostały 2 minuty do dzwonka. Wyszłam z auta i już miałam zamykać drzwi

-nie zapomniałaś o czymś? 😏 - usłyszałam i przewróciłam oczami. Szybko pocałowałam go w policzek

-dziękiii papa - powiedziałam i pobiegłam w stronę sali w której właśnie miałam lekcje. Naszczeście zdążyłam idealnie przed dzwonkiem.


Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz