#78

685 28 6
                                    

Pov. Julka

Otworzyłam po cichu drzwi do pokoju. Czarnowłosa uniosła wzrok z nad telefonu i spojrzała na mnie.

-czujesz się lepiej? - spytałam

-yess but nadal trochę mnie mdli

-to może idź dalej spać

Weszłam do łazienki i chwyciłam szczotkę

-próbowałam ale nie mogę już zasnąć

Popatrzyłam w lustro i przeczesałam pasmo moich włosów. Wychyliłam się zza drzwi

-to nie wiem co zrobić

-spoko, nie jest tak źle

Skończyłam czesać włosy i odłożyłam przedmiot na miejsce. Podeszłam do dziewczyny i usiadłam na łóżku. Teraz ona weszła do łazienki. Chwyciłam telefon i zaczęłam przeglądać instagrama. Zajęło mi to dłuższą chwilę, a lexy dalej nie wychodziła. Wstałam i zapukałam

-lexy wszystko ok?

-tak - odpowiedziała po chwili ciszy ale słyszałam, że coś jest nie tak

Weszłam do pomieszczenia i zastałam ją stojącą, opartą o umywalkę i patrzącą w lustro.

-co się dzieje? - spytałam zmartwiona

-julka ja... - wzięła głęboki wdech - okres mi się spóźnia

Spojrzałam na nią przerażonym wzrokiem. Miała zeszklone oczy

-długo?

-noo z 2 tygodnie już

-i teraz dopiero zaczęłaś się tym przejmować?! - podeszłam bliżej i ją przytuliłam

-wcześniej nie pomyślałam o tym w tym sensie. Nie pierwszy raz mi się spóźniał

-ostatnio źle się czujesz i wczoraj wymiotowałaś

-no właśnie. To by wszystko wyjaśniało - spojrzała na mnie przestraszona - myślisz, że..?

-nie mam pojęcia lexy ale to jest możliwe.

-ja nie chce, nie jestem gotowa

-chodź, usiądziemy - powiedziałam i zaprowadziłam ją na łóżko - jeszcze nic nie wiadomo, ale nawet gdyby to przecież zawsze chciałaś mieć dzieci

-no tak ale nie w ten sposób - mówiła drżącym głosem - co jak Marcin mnie zostawi? Zostanę sama z dzieckiem, nie będę nagrywać. Nie będę miała pieniędzy. Zostanę sama i nie poradzę sobie.

-spokojnie, Marcin cie nigdy nie zostawi. Co prawda on sam nie jest zbyt dojrzały ale da radę. Rodzina ci pomoże, my pomożemy. Zawsze będziemy cię wspierać

-dzięki dżulia, trochę podniosłaś mnie na duchu - przytuliła mnie - ale i tak się boję

-ja też - powiedziałam - ale będzie dobrze, napewno

Nastała chwila ciszy

-julka.. Chyba trzeba kupić test - zaczęła

-spoko, ja pojadę

-niee nie musisz, jak to będzie wyglądać

-dam radę - uśmiechnęłam się do niej - Kacper mnie zawiezie - spojrzała na mnie wzrokiem mówiącym "nie" - nie powiem mu przecież. Powiem, że potrzebuję jakieś tabletki na głowę czy coś

-dobra, niech Ci będzie - westchnęła

-zostaniesz sama?

-taak, spoko

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz