Pov. Julka
Znajdowałam się w tym samym starym pokoiku, w którym jestem prawie co noc. Jak zwykle usiadłam do biurka. Nie było na nim pamiętnika. Na jego miejscu leżał album ze zdjęciami. Chociaż był gruby, było w nim ich tylko kilka. Wzięłam przedmiot w dłonie i otworzyłam. Pierwsze zdjęcie przedstawiało mężczyznę z świeżo narodzonym dzieckiem. Widać było, że bardzo się cieszył. Na kolejnym niemowlak raczkował, dalej jak się domyślam dziewczynka robiła pierwszy krok z pomocą taty. Przewróciłam stronę. Zobaczyłam uśmiechniętego ojca huśtającego córkę na huśtawce w ogrodzie. Oglądałam zdjęcia w skupieniu. Ostatnie przedstawiało 2 letnią Lenę dmuchającą świeczki na torcie. Przypomniało mi się co przeczytałam ostatnim razem. Ale zastanawia mnie jedno - co ja mam z tym wszystkim wspólnego?
*******************
Jak zwykle obudziłam się obok Kacpra. Tym razem on już nie spał. Przeglądał coś w telefonie.-hej - powiedziałam
-o dzień dobry - pocałował mnie
-mamy jakieś plany na dziś?
-raczej nie
-okej - wstałam i poszłam do łazienki
****************
Znów siedzieliśmy we czwórkę w salonie i oglądaliśmy film. Tym razem to nie był horror. Po wczorajszej sytuacji nawet chłopacy nie mieli na niego ochoty. Wybraliśmy jakąś komedie. Właśnie jakaś para kłuciła się o jakąś drobnostkę.-to ty i Marcin - zwróciłam się do lexy śmiejąc się
-co? My się nie kłucimy o takie jajca - powiedział dubiel
-tak, a kto ostatnio kłucił się o gofra?
-nooo to był wyjątek - zaśmiała się lexy
-i taki wyjątek jest kilka razy na dzień - powiedział rozbawiony Kacper
-my tak wyrażamy miłość
-fuck you Marcin - lexy rzuciła go poduszką
-no co? Taka prawda - też się roześmiał przytulając lexy, a ta próbowała się wyrwać
-wy jesteście jak takie typowe rodzeństwo - powiedziałam - Marcin to taki wredny brat
-no ejjj - zaśmiał się
-it is true
Gdy na ekranie pojawiły się napisy końcowe nagle mnie oświeciło.
-no nieee
-co jest? - zapytał Marcin
-zapomniałam, że muszę jeszcze zrobić lekcje
-to przynieś tutaj, pomożemy Ci - powiedział Kacper
Weszłam na górę, chwyciłam laptopa i potrzebne książki, po czym wróciłam do reszty.
-ile tego?! - krzyknął Marcin
-oj uwierz, to jest nic
-to co mamy zrobić? - zapytała lexy
-z tym sobie poradzę - pokazałam na książkę - to ujdzie - chwyciłam inną - a tego nienawidzę i nie umiem
-o geografia, to jest łatwe - powiedział Marcin
-to masz, zrób - wcisnęłam mu książkę do ręki
-Emm okej, ale tylko po to, żeby udwowodnic, że umiem
Razem zabraliśmy się za lekcje, tylko dubiel siedział kawałek od nas i kminił nad gegrą. Wiedziałam, że tak będzie. Po jakimś czasie my już skończyliśmy
YOU ARE READING
Tylko ty się liczysz - kostera&blonsky
FanfictionJulka i Kacper. Dwójka ludzi, którzy są przyjaciółmi, a może nie tylko? Przyjaźń nieraz może się zmienić w jakieś większe uczucie.