#62

1.1K 45 7
                                    

Pov. Julka

Przyjechaliśmy do domu. Gdy weszliśmy zawołałam lexy.

-lexyyy mamy maka dla ciebie!

Dziewczyna przybiegła szybko.

-I love youuu - przytuliła mnie i wyrwała mi torbę z ręki

Zaczęła jeść. Usiedliśmy w kuchni.

-a w ogóle to jak tam u lekarza? - zapytała z pełną buzią

-dobrze, narazie nic mi nie jest

-to dobrze - uśmiechnęła się

-Julka ja odniosę tą maść do naszego pokoju i wsadzę do szuflady. Żebyś nie zapomniała - zaśmiał się Kacper

-okejj

Do pomieszczenia weszła Karolina.

-jaka maść? Coś się stało? - zapytała udając zainteresowanie

-właśnie chciałam się zapytać - przewróciła oczami lexy

-a wiesz, oparzyłam się dzisaj w rękę. Byłam u lekarza i nie jest dobrze.. - patrzyłam na reakcje Karoliny - strasznie mi wyżarło skórę, mogę stracić rękę

Dziewczyna wytrzeszczyła oczy ale zanim coś powiedziała lexy zaczęła dusić się jedzeniem.

-what dżulia!? Coś ty zrobiła?

-żartuję - zaśmiałam się - spokojnie lexy, nic mi nie będzie

-to dobrze - powiedziała wcale nie zadowolona Karolina i wyszła

-co to miało być - zapytała brunetka - przylazła tu tylko zapytać o jakąś maść i se poszła?

Usłyszeliśmy głos Marcina z salonu

-dziewczynyyy!! Oglądacie z nami mecz?

Spojrzałyśmy na siebie

-nie! - odkrzyczałyśmy równocześnie i się zaśmialiśmy

-nie wiecie co tracicie - zawołał stuu

-ale ja się chętnie przyłącze - powiedziała Karolina i poszła do nich

-chce się upodobać. Wszyscy wiemy, że nikogo oprócz nich nie interesuje mecz - powiedziała cicho lexy

-racja

Chciałyśmy porozmawiać ze spokojem ale z salonu dobiegały krzyki typu: GOLLLL!!! NIEE TO BYŁO NIE FER, FAULL, DAWAJ, DAWAJJ

-może pójdziemy usiąść sobie do altany na dworze co? - zapytałam

-oo good idea! Przynajmniej nie będziemy słyszeli tych wrzasków - zaśmiała się - ale jest trochę zimno

-co ty na to żeby zrobić kakałko? - uśmiechnęłam się

-yesss ale proszę NIE MÓW KAKAŁKO

-oł sory zapomniałam - zaśmiałam się - zrobimy kakao

-już lepiej - uśmiechnęła się

Brunetka podgrzała mleko, ja wyciągnęłam dwa kubki i nasypałam po dwie łyżki kakao

-gdzie tak mało? Mi nasyp wiecejj

-okejjj - dosypałam jedną i spojrzałam na nią pytająco

-jeszcze, jeszcze

Dodałam jeszcze jedną

-jeszcze

-nie lexy, to będzie za dużo -  zamknęłam pudełko z kakaem, odkładając je na półkę

Tylko ty się liczysz - kostera&blonskyWhere stories live. Discover now