Pov. Kacper
Dzisiaj julka miała mieć kontrolę ale ze względu na sytuację została przełożona. Martwię się, bo co jeśli coś jest nie tak, a nikt nie będzie wiedział? Chociaż... Narazie chyba wszystko jest ok. Przynajmniej julka się nie skarży ale ona nigdy mi nie mówi jak źle się czuje. Sam muszę się domyślać.
*******************
Robiłem z Julką śniadanie, gdy do kuchni wbiegł dubiel.-fuck you marcin! - krzyknęła wściekła lexy, która znalazła się w pomieszczeniu sekundę później - oddawaj!
-nie! - krzyknął Marcin
Lexy do niego podbiegła ale on wysoko podniósł rękę z telefonem tak, że dziewczyna nie dosięgała.
-o co wy się znowu kłucicie? - zapytałem rozbawiony
-on mi zabrał telefon! - poskarżyła się lexy
-ona oglądała zdjęcia jakiegoś chłopaka na insta - żalił się Marcin
-to jest mój brat! - lexy przewróciła oczami - ile razy ci mam to powtarzać?
-no, no tak się tłumacz. Teraz wymyślasz
-a ty co zazdrosny? - zaśmiała się julka
-emm może trochę - zawstydził się - ale mam powód!
-Marcin to serio jest mój brat - powiedziała ze zrezygnowaniem - julka ci potwierdzi
Dubiel pokazał telefon Julce, a ona potwierdziła wersję lexy.
-I widzisz! - zaśmiała się brunetka
-no dobra, mój błąd - przewrócił oczami
-uwaga Marcin Dubiel przyznaje się do błędu! - zaśmiałem się - normlanie trzeba aż zapisać w kalendarzu haha
-dobra, oddawaj mi ten telefon - rozkazała lexy. Chłopak podał jej przedmiot - a co tam robicie? - zwróciła się do nas
-śniadanie - powiedziałem
-oo zrobicie nam też? - zapytał Marcin
-bozia rączek nie dała? - zaśmiałem się
-no weeeeź, plissss - zaczął przeciągać wyrazy co mnie wkurzało
-no dobra - westchnąłem
-thanks - ucieszyła się lexy
Skończyliśmy z julką robić kanapki i usiedliśmy wszyscy do stołu. Marcin i lexy nie byliby sobą gdyby się odrazu na nie nie rzucili.
-mamy na dziś jakieś plany? - zapytał Marcin z pełną buzią
-chyba nie - powiedziała julka
-to co robimy?
-nie wiem. Chyba mamy poprostu leniwy dzień - wzruszyłem ramionami
*************
Leżymy wszyscy u Marcina w pokoju i nie wiemy co ze sobą zrobić.-ale mi się nuuuudzii - marudził Marcin
-kiedy wreszcie przyjedzie ta pizza - lexy nie mogła się doczekać
Nagle zadzwonił telefon Julki. Odebrała i wyszła z pokoju. Zainteresowałem się, więc poszedłem za nią.
-tak, wszystko dobrze - usłyszałem
Spojrzałem na nią pytającym wzrokiem, a ona poruszyła ustami wymawiając niesłyszalne słowo "lekarz". Skinąłem głową. Odwróciłem się i położyłem dłoń na klamce, nie chciałem przeszkadzać. W tym momencie po domu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
YOU ARE READING
Tylko ty się liczysz - kostera&blonsky
FanfictionJulka i Kacper. Dwójka ludzi, którzy są przyjaciółmi, a może nie tylko? Przyjaźń nieraz może się zmienić w jakieś większe uczucie.