|Nowy start|

1.4K 144 216
                                    

× Hej wszystkim! ^-^/ Rozdział jest nie sprawdzony 🙈Zapraszam do drugiej części! Przy okazji miejcie przy sobie meliski, bo trochę nerwów w tej części będzie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

× Hej wszystkim! ^-^/ Rozdział jest nie sprawdzony 🙈
Zapraszam do drugiej części! Przy okazji miejcie przy sobie meliski, bo trochę nerwów w tej części będzie. Ostrzegam, bo ktoś szykuje dzidę, a chcę pożyć 😂💜 Miłego czytania!

Strach i szczęście, które towarzyszyło młodemu arystokracie, było nie do opisania. Bał się tego, co miało nadejść, jednak posiadanie obok siebie bruneta dawało mu poczucie bezpieczeństwa, którego w obecnej chwili najbardziej potrzebował.
We dwoje opuścili urząd, a on trzymał starszego za dłoń, której nie chciał ani na chwilę puścić. Sam nie wiedział, skąd wziął w sobie odwagę na to całe szaleństwo, lecz życie z ukochaną osobą było najlepszym, co mógł wybrać. Życie pod dyktaturą ojca nigdy nie zaprowadziłoby go do szczęścia, a czuł, że tylko przy Jeon Jungkooku mógł być w pełni szczęśliwy.

— Od teraz musicie być szczęśliwi i czerpać z życia jak najwięcej, chłopaki — przemówił przed wyjściem z urzędu Mokry, który pragnie szczęścia dla dwójki.

— Jestem waszej dwójce naprawdę wdzięczny — powiedział z wdzięcznością brunet, który objął ramieniem blondyna.

— Takich świadków nigdy nie zapomnimy — dodał Taehyung, który uniósł swoje oczy na bruneta, uśmiechając się najszczerzej w jego stronę. 

— To była przyjemność — uśmiechnął się Kokos, po czym opuszczając budynek, przed którym stoją samochody ochrony prezesa Kim i on sam w towarzystwie zdenerwowanego Dongseoka. Taehyung otworzył szerzej swoje oczy w zaskoczeniu i obawie przed wściekłym ojcem, przez co schował się za plecami Jungkooka, który z pewnością w oczach spogląda na prezesa Kima.

— Chyba mamy problem — szepnął Mokry, który jest zaskoczony całą obstawą przed urzędem. 
Zdenerwowany prezes Kim zmierza ku dwójce nowożeńców, którzy chcąc czy nie chcąc, muszą zmierzyć się z politykiem oraz przedsiębiorcą. 

— Taehyung! — podniósł, gdy zatrzymał się przed byłym ochroniarzem, za którym skrywał się wystraszony Taehyung. — Staw mi czoła i pokaż się — dodaje niespokojnie, a młodszy niepewnie odsuwa się zza pleców męża, który zerka na niego.

— P-Po co tutaj przyjechałeś? — zapytał, przyglądając się niepewnie wściekłemu ojcu, który bez kontroli uderza otwartą dłonią policzek chłopaka, za który automatycznie się chwyta. W oczach Taehyunga pojawiają się łzy, gdy czuje okropne pieczenie na skórze. 

— Jest mi wstyd za to, co zrobiłeś! — krzyknął.

— Można rozmawiać, panie prezesie. Nie pozwolę panu bić mojego małżonka — rzekł z powagą Jungkook, który obejmuje ramieniem roztrzęsionego blondyna, który cały czas spogląda ze strachem w oczach na ojca, widząc, że oszalał. 

— Ty! — wycedził, wystawiając swój palec w jego stronę. — Nawet nie śmiej nazywać go małżonkiem! Nigdy tego nie zaakceptuje! — krzyknął, czując się coraz bardziej rozwścieczonym całą sytuacją oraz bezczelnością byłego pracownika, który w taki sposób go zdradził, gdy on przez te wszystkie miesiące mu ufał. 

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz