|Będę twoją tajemnicą|

2K 172 278
                                    

Jungkook wiedział, że to nie może skończyć się inaczej, niż przypuszczał

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.

Jungkook wiedział, że to nie może skończyć się inaczej, niż przypuszczał. Wiedział, że po całej burzy, którą przywołała Hyulee przyjdzie czas, że Taehyung będzie pewniejszy go i zaufa mu bezgranicznie. Nie mógł zaprzeczyć, że musiał się trochę natrudzić, aby cokolwiek otrzymać od Taehyunga, jednak w tej chwili był u niego w domu i w jego ramionach. Spokojnie gładził plecy dwudziestolatka, który oddychał spokojnie. — Cieszę się, że potrafisz zdobyć się na zaufanie mi. Czekam na dzień, kiedy będziesz w stanie zrozumieć swoje uczucia, przed którymi tak uciekasz — rzekł ze spokojem w głosie. — Bo będąc blisko mnie, już nie uciekniesz...

— Brzmisz trochę strasznie — szepnął jasnowłosy, który niechętnie odsunął się od chłopaka, by spojrzeć w jego węglowe oczy. — Ale to w jakiś sposób kręci — uśmiechnął się delikatnie. — Myślę, że przy tobie chyba jestem w stanie zrozumieć, co czuję — dodał.

— Mam nadzieję, że jeśli przestaniesz się wahać, powiesz mi, co czujesz do mnie — uśmiechnął się. — A teraz zawiozę cię do domu. Nie chcę, żebyś miał problemy z ojcem — powiedział, zdejmując chłopca ze stołu. 

— Boisz się go? — zapytał, unosząc chytrze brew. 

— Czy gdybym się go bał, pozwoliłbym sobie na całowanie jego syna? — uniósł brwi, a Taehyung zaśmiał się pod nosem. Wiedział, że gdyby jego ojciec dowiedział się o tym, co robią, z pewnością zabiłby go i Jungkooka, jednak nie chciał teraz myśleć o konsekwencjach, a działać w sposób, w jaki serce mu dyktuje. 

— W takim razie jesteś odważny — uśmiechnął się ciepło, a ciemnowłosy odwzajemnił to i chwycił za jego dłoń, by ruszyć z młodszym w stronę wyjścia. Taehyung szedł niechętnie obok chłopaka, ponieważ nie chciał jeszcze wracać do domu i żegnać się z brunetem. Teraz jego serce zbyt mocno szalało w jego piersi, aby wracać do domu i użerać się z ojcem oraz jego żoną. Obydwoje udali się na parking, gdzie stał samochód Jeona, który wydawał się bardzo znajomy Taehyungowi. Pojazd, który był stary i nie wyglądał najlepiej, przypominał chłopakowi spotkanie osoby sprzed dwóch lat. Niepewnie spojrzał na rejestrację, której zdjęcie posiadał w swojej galerii w telefonie. Zatrzymał się napięcie, by wyciągnąć z kieszeni spodni telefon. 

— Nie wsiadasz? —  zapytał Jungkook, który zatrzymał się przed drzwiami, by spojrzeć na zaintrygowanego blondyna, który czegoś zawzięcie szukał w swoim telefonie. Dwa lata temu zniszczył swój telefon, ale zawsze posiadał wszystko zapisane. Odnajdując zdjęcie, odczytał rejestrację, którą zaraz zeskanował na pojeździe Jeona i zdziwił się, gdy okazała się taka sama, a Jeon był mężczyzną, który wtedy prawie go potrącił. 

— To byłeś ty.. — spojrzał na bruneta, który zmrużył w niezrozumieniu swoje oczy.

— O czym ty mówisz? — zapytał. 

— No dwa lata temu — odpowiedział szybko, a Jeon nie rozumiejąc go, poczuł obawę, słysząc o tym, jak daleko w przeszłość wybiegł dwudziestolatek. — Ty byłeś tym chłopakiem, który mnie prawie potrącił — powiedział z błyskiem w oczach.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThМесто, где живут истории. Откройте их для себя