|Odwdzięczenie|

1.9K 176 84
                                    

Witajcie! Dzisiaj taki bonus z okazji halloween! ^^ Miłego czytania! Happy Halloween 🎃

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Witajcie! Dzisiaj taki bonus z okazji halloween! ^^ Miłego czytania! Happy Halloween 🎃

Taehyung siedział samotnie w ulubionej restauracji, czekając na przyjście przyjaciół. Nie wiedział, co naszło go, aby pojechać do Jungkooka, tym bardziej że chciał się mu odwdzięczyć. Sam fakt, że był mu coś winny, sprawiał, że czuł się niekomfortowo i blokował się w jego obecności. Nie chciał czuć się tak żałośnie. Musiał sprawić, aby Jeon czuł się podobnie do niego, a wtedy powstanie upragnione przez Taehyunga zrównoważenie.

Napił się soku ze szklanki, a widząc zmierzających w jego stronę przyjaciół, mimowolnie się uśmiechnął. Potrzebował ich w takich chwilach jak te.

— Wybacz spóźnienie, długo czekałeś? — zapytał Seokjin, który razem z Jiminem zajęli wolne miejsca.

— Trochę — odpowiedział.

— Jimin się ociągał i musiałem czekać na niego — pokręcił głową, patrząc z wyrzutem na uśmiechniętego blondyna, który starał się zachowywać naturalnie.

— Misook nie chciał mnie puścić — powiedział, spuszczając swoje oczy na nakryty stół.

— Zakochani — wywrócił oczami Seokjin. — Rozumiem, że wasza miłość rozkwita, ale nie daj się tak krótko trzymać. Mimo wszystko macie u mnie wielki szacunek. Dwa lata i cały czas trwacie — rzekł z uśmiechem, a Jimin uśmiechnął się słabo, czując się niekomfortowo przy rozmowie o jego związku. Za to Taehyung, zmierzył wzrokiem Jimina. Nie rozumiał, czym tu się cieszyć? Nie wyobrażał sobie tak długiego trwania przy jednej osobie albo po prostu... zazdrościł tego Jiminowi. Osobiście sam nigdy nie potrafił zdobyć się na uczucie do drugiej osoby. Nie uważał się za kogoś zdolnego do tego.

— Podobno po dwóch latach przychodzi  najtrudniejszy czas. Nie znam się na tym, ale gdzieś o tym czytałem — rzekł Taehyung, który sięgnął po truskawkę, wsadzając ją między swoje wargi. 

— Weź, nie denerwuj takimi pierdołami naszego Leonardo — skarcił go Seokjin. — Skoro dwa lata dali radę, to najtrudniejsze przejdą — uśmiechnął się wesoło.

— Jaki optymista, nie zesraj się przypadkiem tym shipem — mruknął z chłodem Kim, który czasem miał dosyć zachowania Jina w stosunku do przeżywania wytrwałości Jimina i Misooka.

— Czy możemy już o mnie nie mówić? — zapytał z bezsilnością Jimin, który widząc wzrok Seokjina i Taehyunga wiedział, że może zaraz dojść do poważnej kłótni między nimi.

— Dobra, odpuszczę Taehyungowi to pieprzenie — skrzyżował urażony ręce pod piersią.

— Wal się — prychnął, a Jimin wywrócił oczami. — Potrzebuje waszej rady — oznajmił Kim, zaciekawiając tym samym dwójkę.

— O co chodzi? — zapytał Jimin.

— Jak mogę odwdzięczyć się komuś za.. no... — zbliżył do nich swoją twarz. — Za zrobienie mi dobrze? — wyszeptał, a dwójka automatycznie zaczęła się głośno śmiać. Ich twarze poczerwieniały, nie spodziewając się po Taehyungu takiego pytania.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz