|Niewierny|

1.1K 132 141
                                    

~Witam ^^

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.

~Witam ^^

Taehyung czując przywierające wargi Soohana do jego ust, położył się pod wpływem ciężaru chłopaka, który zawisł nad nim, odbierając mu racjonalne myślenie posunięciami chaotycznych pocałunków, które agresywnie napierały na jego usta.
Zamknął swoje oczy, oddając pocałunki mężczyzny, gdzie jego dłoń zatrzymała się na karku Soohana. Poczucie pocieszenia w objęciach drugiej osoby wydawało się czymś, czego potrzebował, jednak sam do końca nie był tego pewny. Wyłączenie myśli i zatrzymanie się w jednym punkcie pozwalało mu nie myśleć o bólu, który pozostawił mu Jungkook.
Jednak to nie były te ramiona, które zapewniały go o bezpieczeństwie, to nie był ten zapach, który odbierał mu rozum, wrzucając w otchłań prawdziwych pragnień, to nie były te usta, które zdejmowały z niego całą niewinność, to nie był jego Jungkook...

Łzy coraz mocniej moczyły jego policzki, czując, jak przerażający ból rozrywa mu serce, gdy zachowuje się wobec swoich uczuć niewiernie. Czuł, że teraz zachowuje się jak morderca własnego serca, które oddał tylko jednej osobie, a w tym cała jego wartość była niczym wartościowym dla Jungkooka, któremu odebrał młodszą siostrę i stał się pogardą w jego oczach. Jego serce nie mogło mieć wartości, gdy nie było chciane przez osobę, do której należało.

Jego dłonie, zatrzymały się na klatce piersiowej Soohana, którego odepchnął od siebie. — N-Nie możemy — powiedział z ciężkością w głosie, gdzie spojrzał w zmieszane oczy Soohana. — Nie w ten sposób potrzebuje pocieszenia — dodał, podnosząc się do siadu, gdzie zatrzymał swoją dłoń przy klatce piersiowej. — Jestem beznadziejny i nie powinienem prosić cię o coś takiego... Czuje się z tym wszystkim źle i nie wiem, co jest dobre a co złe — wyznał, będąc zgubionym w tym wszystkim.

— Po prostu potrzebujesz czasu — rzekł ze spokojem. — W końcu zapomnisz o nim i pozwolisz sobie na szczęście, u mojego boku — uśmiechnął się pewnie, gdy Kim patrzył z namysłem w pustą przestrzeń magazynu.

— Nie — szepnął. — Całując ciebie, nie czułem niczego, co pozwoliłoby mi zapomnieć o nim — wyznał szczerze, po czym przekierował swoje oczy na chłopaka. — Jesteś dobrym chłopakiem, ale nie chce robić ci żadnych złudnych nadziei, tym bardziej, teraz kiedy nie jestem w dobrym stanie emocjonalnym i robię głupstwa.. Jestem teraz cholernie zdesperowany, by być kochanym, i nie chcę cię w tym wszystkim wykorzystać — rzekł, patrząc w oczy Soohana.

— Nie mam nic przeciwko temu, Taehyung. Znam ten stan — uśmiechnął się chytrze, by ująć podbródek młodszego. — Po prostu w całej desperacji chcesz być niewierny — oznajmił, a zasmucony chłopak odsunął się od niego, by wstać na równe nogi i zwrócić ku Soohanowi swoje oczy.

— A ty nie wykorzystuj teraz tego stanu — rzekł bezemocjonalnie. — Boli mnie to, że on przez cały czas był wobec mnie niewierny, kochając tę szmatę Hyulee — zacisnął w rozżaleniu swoje dłonie. — Ale nie chcę być taki jak on... — dodał ze smutkiem w głosie, a oczy Soohana skupiły się na dłoni chłopaka.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ