|Walka|

1.1K 132 175
                                    

Ludzka krzywda nie może zostać pogrzebana i zapomniana

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Ludzka krzywda nie może zostać pogrzebana i zapomniana. Nawet jeśli czas pozwala zapomnieć, piętno zawsze o sobie przypomni i wystawi na ostateczny sąd.
Tego zdania był Jimin, który nie mógł uspokoić swojego zdenerwowania, jakie czuł po zobaczeniu zdjęcia zmarłej dziewczyny. Zło, jakie przynieśli tej dziewczynie, nie mogło obyć się bez prawdziwej konfrontacji, a może to on popadał w paranoje?

Pokręcał głową bezradnie, czując, że jeśli nie zada sobie bólu, nigdy nie obudzi się z tego snu.
— Coś się stało? —  pytanie Yoongiego wyrwało Jimina z obsesyjnie tragicznych myśli, przez co spojrzał z wątpliwością na chłopaka.
"On zna prawdę? Wie, co zrobiliśmy dwa lata temu?" —  Pytania nie opuszczały myśli Jimina, który pragnął wyrzucić z siebie to brzemię, jednak strach mu na to nie pozwalał. "Nie chciałem... Nie wiedziałem.." —  Poczucie winy zżerało go od środka i nic nie było w stanie zmienić jego myśli.

— J-Ja nie chciałem —  powiedział, pokręcając bezradnie głową.

—  Czego nie chciałeś? —  zapytał zmieszany, idąc powoli w stronę chłopaka. — Pobladłeś, Jimin —  zauważył, a blondyn zalewał się bezradnymi i żałosnymi łzami, z trudem łapiąc oddechy. — Jimin, co się dzieje? Dlaczego płaczesz? — pytał zmartwiony.

— J-Ja po prostu tak czasem mam —  wyjaśnił płaczliwie. —  Ryczę bez powodu. Trochę baba ze mnie i wiesz... krzywda małych dzieci, piesków, kotków i wszystkich zawsze m-mnie no... dobija —  sprostował swoje słabe wytłumaczenie, gdy Yoongi nie za bardzo był w stanie uwierzyć w jego słowa, tym bardziej że nie było w obecnej sytuacji powodu do takiego przeżywania.

— Nie ma tutaj małych dzieci, piesków i kotków również... To, co w takim razie ciebie tak zasmuciło? —  uniósł brew.

—  S-Sytuacja —  odpowiedział niepewnie.

—  Jaka sytuacja? — zapytał.

—  Można założyć hipotetycznie, ż-że ta sytuacja dotyczy mojego T-Taehyunga..

— Twojego Taehyunga? —  zapytał z rozbawieniem w głosie.

—  Z-Znaczy się przyjaciela — poprawił się szybko, a Yoongi przyglądał się mu nieufnie.

—  Coś mi tu kręcisz —  powiedział, gdzie zaraz objął chłopaka w pasie. — Jeśli coś cię trapi, to możesz mi o tym powiedzieć. Razem uporamy się z tym —  dodał z delikatnym uśmiechem, by zaraz otrzeć z policzków Jimina łzy. —  Może sytuacja z twoją matką i Misookiem tak cię zdenerwowała, ale nie musisz się nimi przejmować. Tutaj jesteś bezpieczny —  rzekł, chcąc go zapewnić o jego bezpieczeństwie, czego w obecnej sytuacji pewien być nie mógł. Dla niego ciężko było uwierzyć w przypadki, takie jak szaleńcza miłość Taehyunga do ochroniarza, który zaczął pracę u Kimów dwa lata temu. Był przerażony i nieufny, co do Jeon Jungkooka i jego bliskich. Nie wiedział, czy może ufać i czy to wszystko jest tylko zbiegiem okoliczności, jednak to było małoprawdopodobne.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThWhere stories live. Discover now