|Po drugiej stronie|

1.2K 128 92
                                    

Dwójka przyjaciół siedziała w kabinie toaletowej, gdzie Jimin starał się podnieść na duchu Taehyunga, który próbował wyrządzić sobie krzywdę

Oops! Ang larawang ito ay hindi sumusunod sa aming mga alituntunin sa nilalaman. Upang magpatuloy sa pag-publish, subukan itong alisin o mag-upload ng bago.

Dwójka przyjaciół siedziała w kabinie toaletowej, gdzie Jimin starał się podnieść na duchu Taehyunga, który próbował wyrządzić sobie krzywdę. Jimin głaskał go po plecach, gdy ten cały czas miał wtuloną twarz w jego pierś i wypłakiwał swoje smutki i żale, które miał do własnego ojca. Słowa chłopaka przyprawiły Jimina o gęsią skórkę, obawiając się o to, co stało się w przeszłości jego przyjaciela. Gdy chciał otworzyć już swoje usta, by coś powiedzieć, obydwoje usłyszeli pukanie do wszystkich kabin, przez co Jimin zmuszony był odsunąć od siebie Tae i uchylić lekko drzwi, gdzie mógł zobaczyć zdenerwowanego Seokjina.

- Tutaj jesteśmy - powiedział w stronę Seokjina, który słysząc Jimina szybko do nich podszedł.

- Wszystko z nim w porządku? - zapytał, patrząc z zatroskaniem na bladą twarz Kima.

- Jestem świadomy, Seokjin - burknął Taehyung, który otarł rękawem niezranionej ręki swoje policzki.

- Coś ci nie wierzę. Gdybyś był świadomy, nigdy byś sobie tego nie zrobił - rzekł z powagą w głosie. - Jedziemy do szpitala w tej chwili. Pewnie będzie trzeba to zszyć - powiedział, starając się być głową tej operacji, gdyż Jimin widokiem samej krwi był, jak obłąkana dusza.

- Nie chcę - pokręcił szybko głową.

- Ale muszą ci to zszyć, bo to dość otwarta rana - powiedział ze zmartwieniem Jimin. - To, że zatamowaliśmy krwawienie, nie znaczy, że to pomoże - dodał z powagą w oczach.

- Chcę jechać do mojego ojca - powiedział z powagą w oczach.

- Nie! - dwójka krzyknęła równo.

- Kiedy pojedziesz do twojego ojca, to on z pewnością ciebie zdominuje, a ty mu ulegniesz - rzekł Seokjin pokręcając głową.

- Ta książka, którą chce wydać, może być tylko powodem, aby cię zwabić - dodał Jimin, a Taehyung odwrócił nerwowo wzrok.

- Tak myślicie? - szepnął.

- Dobrze wiesz, jaki jest twój ojciec. Widziałem tę gazetę, ale nie chciałem ci nic o tym mówić - westchnął Seokjin. - Od razu pomyślałem, że to jego sposób na ściągnięcie cię do domu - pokręcił głową.

- Nie rozumiem, dlaczego mój ojciec mi to robi - powiedział z ciężkością w głosie. - Nie chce do niego wracać ani rozstawać się z Jungkookiem. Dobrze wie, jak ciężka dla mnie jest przeszłość, co on sobie do cholery myśli?! - wykrzyczał w żalu, a Jin i Jimin patrzyli na niego ze współczuciem.

- Nie wiem, co ci się stało, bo nigdy nic nie mówiłeś, ale skoro chciałeś przez to zrobić coś takiego, to musisz w końcu się z tym zmierzyć, Tae. Wiem, że to może być trudne, ale nie pozwolimy ci robić takich rzeczy - rzekł Seokjin. - Musisz komuś zaufać i zmierzyć się z tym - dodał z powagą w głosie, a Taehyung pokręcał w proteście głową.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon