|Oczekiwania|

1.3K 126 163
                                    

Jungkook czuwał przy Taehyungu, który leżał pod ciepłą kołdrą, gdy jego czoło było całe rozpalone

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jungkook czuwał przy Taehyungu, który leżał pod ciepłą kołdrą, gdy jego czoło było całe rozpalone. Młodszy trzymał z trudem otwarte oczy, gdy za wszelką cenę próbował nie odpłynąć do krainy snów. Leżał w łóżku bruneta, który przyłożył do jego czoła zimny okład. Oczy piekły go niemiłosiernie, a z jakiegoś powodu nie potrafił poddać się snu, gdy tak wiele obaw nie dawało mu spokoju. Była dziewczyna Jungkooka zasiała w nim wątpliwości i teraz już nie wiedział, czy postąpił dobrze, odchodząc od ojca. Bał się tego miejsca i nie czuł się tutaj dobrze, tym bardziej po tym, co zobaczył. Jednak nie mógł wrócić do domu ojca z podkulonym ogonem. Tłumaczenia Jungkooka w ogóle nie miały dla niego sensu, a jednak jego uczucia były znacznie silniejsze i potrafił mu wybaczyć.

— Zaśnij, skarbie — powiedział z troską chłopak, który przyglądał się rozpalonemu blondynowi.

— Nie chce — szepnął słabo, jednak Jungkook dobrze widział, że młodszy potrzebuje snu.

— Jesteś uparty, co ja mam z tobą zrobić? — zapytał, pokręcając głową na boki, a Taehyung odwrócił zasmucony wzrok.

— Po prostu mnie nie rań — wyszeptał, a oczy chłopaka powiększyły się w zaskoczeniu.

— Tłumaczyłem ci, że..

— Nie chce tego słuchać. Tłumaczenia nie są żadnym zagwarantowaniem, Jungkook — rzekł z powagą w głosie. — Ja oczekuje od ciebie jedynie szczerości, a przede wszystkim lojalności — dodał, a chłopak przytaknął w zrozumieniu głową.

— To się już więcej nie powtórzy, obiecuję — powiedział, gdzie czule ucałował dłoń chłopaka. — A teraz się prześpij — dodał szeptem, a Taehyung uśmiechnął się blado, zamykając swoje ciężkie powieki.

Jungkook przyglądał się długą chwilę Taehyungowi, który pogrążył się w głębokim śnie. Widział, że chłopaka nie dręczył ból fizyczny, a raczej psychiczny po wszystkich dzisiejszych zmaganiach. Wyrzekł się dla niego wszystkiego, co posiadał i pozostał z niczym, gdzie wymienił wszystkie dobra tylko na niego. Wiedział, że Taehyung całkowicie wpadał w jego pułapkę i zakochał się na tyle mocno, że jakikolwiek zwątpienie prowadziło go na dno, gdzie znalazł się, wychodząc za niego. Uśmiechnął się chytrze, gdy czuł, że wszystko szło ku dobrej drodze.

W tym samym czasie dzwonek do drzwi wyrwał chłopaka z jego głębokich myśli, przez co zmuszony był odejść od śpiącego dwudziestolatka. Podszedł spokojnym krokiem do drzwi, które otworzył, a widząc poważny wyraz twarzy Yoongiego, czuł, że nie wróży to niczego dobrego.

— Taehyung jest w domu? — zapytał, martwiąc się pierw o chłopaka.

— Tak, niedawno zasnął — odpowiedział mu.

— Wyjdźmy — westchnął, a brunet udał się za nim na zewnątrz, gdzie obydwoje podeszli do barierek z widokiem na Seulskie ulice. Yoongi patrzył pustym wzrokiem przed siebie myśląc nad tym od czego powinien zacząć, a Jeon oczekiwał na to, co ma mu do powiedzenia przyjaciel. — Nie będę owijał w bawełnę — zaczął poważnym tonem, a ciemne oczy Jeona skierowały się na niego. — Chcę, żebyś zostawił w spokoju Taehyunga — oznajmił, a ciemnowłosy przyglądał mu się z niezrozumieniem.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThWhere stories live. Discover now