Zakończona✔
Dwa różne życia, które nigdy nie mogły połączyć się w świetle prawdziwych uczuć.
Jungkook nigdy nie sądził, że życie pociągnie go w cień zemsty, a
pragnął tylko sprawiedliwości.
Nie sądził, że droga do zemsty będzie tak trudna, kiedy st...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
~ Witam 🥰
Słowa, które opuściły usta Jungkooka były najgorszym ciosem, jaki mógł mu jeszcze zadać i prawdopodobnie był on ostateczny. Jasnowłosy pokręcał bezradnie głową, będąc gotów uklęknąć przed nim, by błagać o to, aby wycofał te słowa i naprawdę go kochał, jednak czy miało to sens, widząc jego zdecydowanie w oczach i brak jakichkolwiek wątpliwości? Zdruzgotany opuścił swoją głowę, czując się, jakby całe dotychczasowe szczęście w jednej chwili rozpłynęło się i stracił grunt pod nogami. — N-Nigdy mnie nie kochałeś? — zapytał z trudem.
— Nie mógłbym kochać osoby, której nienawidzę i zniszczyła wszystko w moim życiu — odpowiedział mu wprost. — Możesz mnie winić za wykorzystanie twoich uczuć, ale to ty byłeś głupi i naiwny rzucając się w moje ramiona. Sam dokonałeś wyboru, zakochując się we mnie i wychodząc za mnie — rzekł niewzruszony, a Taehyung chwycił się bolącą głowę, pragnąc wybudzić się z tego koszmaru. — Dla tej zemsty rzuciłem wszystko, moje marzenia, pracę i dziewczynę, byleby zbliżyć się do twojego świata i stać się twoim cieniem, który cały czas trwał w zemście — dodał.
— N-Nie mów już nic więcej — powiedział płaczliwie, nie będąc w stanie znieść więcej. — Im dłużej tego słucham, tym bardziej uświadamiam sobie, jak naprawdę głupi i naiwny byłem. Ty przyszedłeś przygotowany i pewny wygranej, a ja nie potrafiłem oprzeć się takiemu mężczyźnie, który był dla mnie ideałem — wypowiedział swoje słowa z bólem. — Wierzyłem, że twoje uczucia do mnie są prawdziwe i naprawdę mnie kochasz.. — dodał, nie potrafiąc zapanować nad płaczem. — Nie chcę wierzyć w twoje słowa... — pokręcił głową.
— Nie chcesz, bo to jest dla ciebie trudne do pojęcia. Przez jakiś czas żyłeś w fałszywych uczuciach, bo byłeś zbyt zdesperowany, by być kochanym. Na początku byłeś taki zdystansowany i nieufny wobec mnie, a tej strony siebie powinieneś wtedy posłuchać. Poddałeś się przez własne słabości i może ta lekcja życia nauczy cię czegoś na przyszłość — rzekł z chłodem, patrząc w jego zapłakane oczy.
— Nie mów mi czegoś takiego! — podniósł bezradnie głos. — T-To nie mogły być fałszywe uczucia.. J-Ja nigdy tak nie kochałem. Nie mogłem się mylić i nie zauważyć tego, że mnie nienawidzisz — opuścił w bezsilności swoją głowę, nie mogąc zrozumieć, jak mógł być tak ślepy i nie ujrzeć prawdziwego oblicza Jungkooka. — B-Byłeś taki lojalny i zawsze pojawiałeś się, gdy cię potrzebowałem.. Ratowałeś mnie każdego dnia — rzekł zdruzgotany, a Jungkook patrzył na niego z dystansem.
— Więc wyciągnij z tej całej historii jakieś wnioski — odrzekł z pewnością w głosie, a młodszy uniósł na niego swoje zdezorientowane oczy. — Nie ufaj nikomu i na nikim nie polegaj. Ufaj tylko sobie i na sobie polegaj, to uczyni cię silniejszym — oznajmił.
— D-Dlaczego mi radzisz? — zapytał z niedowierzaniem w głosie, a mężczyzna przeczesał nerwowo placami swoje węglowe włosy, by wypuścić ze świstem powietrze spomiędzy warg.