|Leśny sen pt.2|

1.2K 129 274
                                    

Taehyung po swoich słowach, odszedł w stronę jeziora, chcąc pobyć samemu, a zaś zaskoczony Jungkook chciał udać się za chłopakiem, jednak wchodząca mu w drogę Hyulee, powstrzymała go przed tym, chwytając za jego rękę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung po swoich słowach, odszedł w stronę jeziora, chcąc pobyć samemu, a zaś zaskoczony Jungkook chciał udać się za chłopakiem, jednak wchodząca mu w drogę Hyulee, powstrzymała go przed tym, chwytając za jego rękę.
— Jungkook, nie cieszysz się ? — zapytała, nie ukrywając swojego zadowolenia tym, że udało jej się zranić Taehyunga.

— Nie kurwa, rzyga na twój widok kleszczu! — warknął wrogo Seokjin. — To wszystko wina Namjoona, gdybyś miał jaja, nie zabrałby lalki — wskazał palcem wskazującym na Namjoona.

— Seokjin, daj mi to wyjaśnić — rzekł w stronę chłopaka, który obrażony skrzyżował ręce i odwrócił głowę w bok.

— Nie ma co wyjaśniać. Miałem nadzieję, że nie dasz mi powodów do żałowania, ale ty chyba musisz wszystko spieprzyć — mruknął z chłodem, gdzie odszedł w zagłębie lasu.

— Jin, czekaj no! — pobiegł za nim, a Jimin westchnął ciężko w bezsilności, tak samo Lenka.

— A miało być tak fajnie — wydął dolną wargę.

— Jeszcze nie jest za późno — pocieszył go Yoongi, który przystanął obok dwójki. 

— Jeśli ona zostanie, to połowa osób nie będzie podzielała twojego zdania — zauważył Jimin, który patrzył w stronę odchodzącego Jungkooka z Hyulee. — Nie rozumiem w ogóle, po co ona tutaj przyjechała — rzekł z namysłem.

— Żeby coś zdziałać. Niektórzy nie potrafią zaakceptować odrzucenia i stają się nadto upierdliwi — odparł Yoongi, który spojrzał na Hoseoka.

— Prawda — przytaknął głową. — Lepiej się rozpakujmy i przygotujmy namioty, bo ci na pewno teraz o tym nie myślą — pokręcił głową, po czym wstał z pnia.

— My z Seokjinem swój rozstawiliśmy — oznajmiła Lenka. — Namjoon i ta dziewczyna również, więc użyczę rąk do pomocy — uśmiechnęła się szeroko.

— To pomóż chłopakom, a ja pójdę poszukać Taehyunga — rzekł w jego stronę zmartwiony Jimin. — Poszedłbym również do Seokjina, ale on jest teraz z Namjoonem, a jak zaczną się bić, to wolę być przy tym nieobecny — podrapał się nerwowo po tyle głowy.

— W sumie racja — przytaknęła głową, mając dreszcze na samą myśl o tej dwójce. — Leć do niego — spojrzała w oczy Jimina, który przytaknął głową. — A i weź to — podała mu do dłoni paczkę chusteczek. — Pewnie się przydadzą — dodała, a Jimin spojrzał z zaskoczeniem na prostokątną paczuszkę.

— Wow, jesteś zawsze bezpieczna. Znając Taehyunga, to na pewno się przydadzą — sprostował, po czym odszedł w stronę jeziora.
Dostrzegając przyjaciela siedzącego na trawie, podszedł do niego, gdzie zaraz usiadł obok. Widząc jego mokre policzki, niepewnie wyciągnął w jego stronę paczkę z chusteczkami.
— Wiem, że jesteś zły z obecności byłej Jungkooka, ale nawet on nie miał na to wpływu — powiedział ze spokojem w głosie, a Taehyung spojrzał ze smutkiem na paczkę z chusteczkami, którą przyjął z dłoni Jimina.

Cień Zemsty| J.Jk & K.ThOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz